Tomasz Kot ujawnił kulisy oscarowej gali. "Byłem zaskoczony rozmiarem tej imprezy"

Tomasz Kot w DDTVN, 2012
Piotr Blawicki/East News
Źródło: Dzien Dobry TVN
Tomasz Kot jako jeden z nielicznych Polaków miał okazję uczestniczyć w gali rozdania Nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. To niezwykłe wydarzenie pamięta w najdrobniejszych szczegółach aż to dzisiaj. W wywiadzie dla TVN24 zdradził niektóre z sekretów imprezy. Jak wyglądają Oscary od kulis?

Ceremonia rozdania Oscarów w Dolby Theatre

Tomasz Kot miał okazję uczestniczyć w prestiżowej gali rozdania Oscarów w 2019 roku, kiedy to film "Zimna wojna" szturmem podbił serca krytyków nie tylko w Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych. Wówczas polska produkcja otrzymała nominacje aż w trzech kategoriach - jako Najlepszy film nieanglojęzyczny, Najlepszy reżyser (Paweł Pawlikowski) oraz Najlepsze zdjęcia (Łukasz Żal).

Na wydarzeniu u boku największych gwiazd Hollywood przechadzali się po czerwonym dywanie Paweł Pawlikowski z Małgorzatą Belą, Łukasz Żal z żoną, Joanna Kulig, Borys Szyc i Justyna Nagłowska-Szyc, a także Tomasz i Agnieszka Kotowie.

- Byłem zaskoczony rozmiarem tej imprezy. To było coś niewiarygodnego. Tam jest jakby wycięta część miasta. Tylko określone limuzyny z pewnymi akcesami i papierami mogą do niej wjechać. Nie ma żadnego ruchu, nie ma żadnych innych samochodów. Pamiętam, że jak na końcu już byliśmy tacy wyczerpani i pełni przeżyć, czekaliśmy na limuzynę, bo chyba nasza miała numer 1034. Około pół godziny się na nią czekało i wtedy mnie takie absurdalne pytanie naszło - gdzie te samochody parkują, skoro wszystkie są pod ręką? Gdzie są te tysiące samochodów? Jesteśmy w centrum miasta - wspominał Tomasz Kos w TVN24.

Kulisy oscarowej gali

W dalszej części rozmowy aktor zdradził, że już kilka dni przed oscarową galą wszystkie gwiazdy zjeżdżają do Los Angeles, ponieważ tydzień poprzedzający to prestiżowe wydarzenie jest obfity w różne spotkania i imprezy. Dla aktorów jest to czas wymiany kontaktów. Sama gala natomiast się dłuży i wiele osób wychodzi w trakcie. Na wolne miejsca siadają wówczas specjalnie wydzielone do tego osoby.

- Ceremonia trwa kilka godzin, więc w zasadzie nie ma czegoś takiego, że ktoś siedzi od początku do końca. Bardzo normalnym zwyczajem jest wstawanie, wychodzenie. Zanim dojdziemy do głównych kategorii minie godzina. (...) To było chyba 4 czy 5 pięter. Przy drzwiach przed każdą przerwą reklamową pojawiają się ludzie w smokingach z takimi małymi zielonymi wstążeczkami i oni są publicznością, która zastępuje wszystkie puste miejsca . To są ludzie, którzy na czas wyjścia kogokolwiek na zewnątrz, natychmiast siadają na ich miejscu - ujawnił Tomasz Kot.

Tomasz Kot: "W pracy telefonu nie używam, po prostu go nie chcę. Kontakt jest ograniczony do mojej agencji". Zobacz wideo:

Zobacz też:

Autor: Sabina Zięba

Źródło: TVN 24

podziel się:

Pozostałe wiadomości