Stewardessa kazała przykleić maseczkę do twarzy płaczącej dwulatki. "W niektórych sytuacjach powinno się okazywać ludzką przyzwoitość"

płaczące dziecko, płacz
Dimitris Vetsikas/Pixabay
Podczas lotu dwuletnia dziewczynka zaczęła płakać. Mama nie mogła jej uspokoić, a mała zaczęła ssać kciuk. Wtedy stewardessa kazała kobiecie przykleić dziecku maseczkę do twarzy. Zbulwersowana pasażerka opisała sytuację w mediach społecznościowych i zamieściła zdjęcie zalanej łzami córeczki.

Ali Cleek wraz z rodziną leciała samolotem linii Southwest Airlines z Orlando na Florydzie do Norfolk w Wirginii. Nagle jej córka Drew zaczęła głośno płakać i odmówiła noszenia maseczki. Zestresowana dziewczynka miała nawyk ssania kciuka, a mama nie potrafiła jej uspokoić. Sytuacja nie uszła uwadze personelu pokładowego. Stewardessa podeszła do Ali, aby zwrócić jej uwagę. Sposób, w jaki to zrobiła, oburzył kobietę, która przedstawiła całą sytuację na Instagramie. Sprawę opisał "Daily Mail".

Stewardessa kazała przykleić maseczkę do twarzy dwuletniej dziewczynki

Amerykanka opublikowała zdjęcie płaczącej córki i dokładnie wyjaśniła, co się stało. Jak przyznała, nie mogła uwierzyć w to, do czego doszło.

- Czasami człowiek słyszy o różnych sytuacjach tego typu, ale nie spodziewa się, że go spotkają. Weszliśmy do samolotu linii Southwest Airlines lecącego do naszego domu. Lot trwał około 1,5 godziny. Samolot nie był klimatyzowany. Nagle moja dwuletnia córka zaczęła płakać i nie chciała nosić maseczki. Drew ma nawyk ssania kciuka i jest to jedna z rzeczy, która uspokaja ją w stresujących sytuacjach. Ma to swoje biologiczne wyjaśnienie. Jak wiadomo, ssanie kciuka z maseczką na twarzy jest niewykonalne . Nagle podeszły do mnie dwie stewardessy i przystanęły, obserwując, jak próbuję uspokoić córkę i nałożyć jej tę maseczkę - opisała kobieta.

Southwest Airlines. Skandal na pokładzie samolotu

Ali Cleek nie ukrywała, że sytuacja kosztowała wiele nerwów i łez - zarówno małą Drew, jak i ją samą. Nagle stewardessa powiedziała jej dwie rzeczy. Amerykanka była w szoku.

- Ironizowała, że mogłybyśmy wyciąć dziurę w maseczce (jej sarkazm był niedorzeczny i irytujący) albo przykleić ją córce do twarzy. Nie lubię być tą osobą, która łamie zasady. Wiem, że za brak maseczki należy się mandat. Rozumiem to i szanuję, ale w niektórych sytuacjach powinno się okazywać ludzką przyzwoitość i po prostu współczucie. Naprawdę brakuje mi słów. Nadal się trzęsę i modlę, aby innym nie przydarzyła się taka sytuacja - dodała mama dwulatki. Po tym incydencie przedstawiciel obsługi klienta linii lotniczych skontaktował się z nią, aby przeprosić.

- Powiedzieli, że porozmawiają z załogą lotniczą – przekazała Ali Cleek. Wyraziła przy tym nadzieję, że linia skontaktuje się ze wszystkimi pracownikami, aby zapobiec powtórzeniu się takiej sytuacji.

Skuteczny sposób na płaczące dziecko. Zobacz wideo:

Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

Pijani rodzice opiekowali się trójką dzieci. "Jest sobota, więc można pić alkohol"

Anna Dec spodziewa się drugiego dziecka. "Niesamowite, jak mi szybko wyskakuje brzuch"

Fundacja TVN buduje Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. "To nasza odpowiedź na pocovidowy świat"

Autor: Luiza Bebłot

Źródło: edziecko.pl, Daily Mail

podziel się:

Pozostałe wiadomości