Sąd zabrał matce dziewięcioro dzieci z powodu zdalnych lekcji? "W domu jest słaby zasięg"

Sędzia
TVN24/x-news
Sąd Rejonowy w Głogowie - na wniosek kuratora - odebrał Ewie Bryle dziewięcioro dzieci. Jednym z powodów miło być nieregularne uczestniczenie ich w zdalnym nauczaniu. Sprawą zainteresował się wiceminister zdrowia Michał Woś, który obiecał, że zostanie ona szczegółowo zbadana i wyjaśniona.

Dolny Śląsk: sąd odebrał matce dzieci

Ewa Bryła jest matką dziewięciorga dzieci. Najmłodsza, Lilianka ma 15 miesięcy, trochę starsza jest Dorotka (3 lata), potem Jakub (5 lat), Aniela (8 lat), Antoni (9 lat), Mikołaj (12 lat), Karolina (13 lat), Filip (15 lat). Najstarszym z rodzeństwa jest 17-letni Szymon. Sprawą kobiety zainteresował się "Super Express", kiedy decyzją Sądu Rejonowego w Głogowie podjętej na wniosek kuratora, odebrano jej dzieci. - Powód? Między innymi nieregularne uczestniczenie dzieci z zdalnym nauczaniu. Kurator dopatrzył się też takich przewin, jak to, że dzieci nie miały do szkoły robionych kanapek, a w pokojach nie było czysto. I tak, z dnia na dzień, dzieci zostały odebrane matce i umieszczone w domu dziecka - czytamy.

Kobieta, jak podkreśla, nie rozumie decyzji sądu i wyjaśnia, że kłopoty z łączeniem na zajęcia wynikały ze słabego zasięgu internetu. Inny powód, jakim miało być nierobienie dzieciom kanapek do szkoły, nazywa kłamstwem.

- Dzieci zawsze miały kanapki – zapewniała Ewa Bryła, pokazując redaktorowi SE zaświadczenie ze szkoły, które potwierdza jej słowa.

Wiceminister sprawiedliwości chce wyjaśnić sprawę

- Sytuacją rodziny zainteresował się Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości - napisał dziennik. - Sprawa będzie szczegółowo zbadana i wyjaśniona. Miejsce dzieci jest przy matce. Tylko w skrajnych przypadkach można zdecydować inaczej" - powiedział SE wiceminister.

Jak dodał dziennik, "Ewa Bryła składa do sądu zażalenie i liczy, że sąd będzie tym razem bardziej przychylny". - Po niedzieli pozwolono mi na kilka dni zabrać dzieci do domu, nie mogę się już doczekać – powiedziała kobieta. - Sąsiedzi pomogli mi odmalować pokoje, odświeżyć mieszkanie. Każde z dzieci ma w domu swój kąt. Mam nadzieję, że już nikt się do niczego nie przyczepi i moje ukochane dzieci wrócą do mnie – dodała.

Zobacz wideo: Uwaga! TVN: Bity 10-latek zgłosił się na komisariat. "Mąż miał swoje zasady"

>>> Zobacz także:

Jeszcze przed końcem roku szkolnego uczniowie wrócą do klas. Zapadła decyzja

Nowy kanon lektur szkolnych. W podręcznikach pojawią się teksty Jana Pawła II

Koniec roku szkolnego. Czy planowana data może się jeszcze zmienić? Jest wypowiedź MEN

Autor: Iza Dorf

Źródło: PAP/SE.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości