Mutacje dotyczą wszystkich wirusów, nie tylko koronawirusa SARS-CoV-2 czy wirusa grypy. Zmiany genetyczne powstają, gdy wirus tworzy nowe kopie samego siebie po to, aby się rozprzestrzeniać i rozwijać. Mutacje wirusów zwykle są niewielkie i nie mają znaczenia. Są jednak i takie, które sprawiają, że wirus jest bardziej zaraźliwy lub powoduje poważniejsze objawy zakażenia - zagrażające życiu gospodarza. Jak jest w przypadku nowego wariantu koronawirusa SARS-CoV-2, który pojawił się w Afryce Południowej? Czy odmiana koronawirusa z RPA jest groźna?
Jaki jest nowy wariant koronawirusa z RPA?
Obecnie krążą tysiące wariantów koronawirusa SARS-CoV-2. Obawy ekspertów koncentrują się jednak tylko na kilku – w tym na wariancie południowoafrykańskim o nazwie 501.V2.
Poza Republiką Południowej Afryki nowa mutacja koronawirusa została wykryta w Japonii, Austrii i Norwegii i w Wielkiej Brytanii. Na razie w poszczególnych krajach zidentyfikowano jedynie pojedyncze przypadki koronawirusa z RPA, ale i tak jego pojawienie się budzi ogromne zaniepokojenie ekspertów.
Nowy wariant koronawirusa zidentyfikowany w Republice Południowej Afryki jest jeszcze bardziej niebezpieczny niż wysoce zakaźny wariant brytyjski – przyznał brytyjski minister zdrowia Matt Hancock.
Z powodu nowego zagrożenia Wielka Brytania ograniczyła wszystkie loty z RPA. – To jest bardzo, bardzo znaczący problem i to nawet większy niż nowy brytyjski wariant – podkreślał Hancock w rozmowie ze stacją BBC.
Zmutowany wirus z RPA – czy szczepionka będzie przed nim skutecznie chronić?
Obie mutacje koronawirusa SARS-CoV-2, zarówno ta z RPA, jak i z Wielkiej Brytanii wydają się być bardziej zaraźliwe - w przypadku wersji brytyjskiej nawet o 70 proc. To zdaniem lekarzy i polityków poważny problem, ponieważ łatwiejsze rozprzestrzenianie się wirusa wiąże się z wprowadzaniem surowszych ograniczeń społecznych w celu ograniczania pandemii.
Naukowcy twierdzą, że nowy południowoafrykański wariant różni się od innych krążących w Wielkiej Brytanii, ponieważ ma liczne mutacje w części, której używa do infekowania ludzkich komórek.
Koronawirus wykorzystuje tzw. białko kolczaste, aby wnikać do ludzkich komórek. Naukowcy projektując szczepionki koncentrują się właśnie na tym białku, nic zatem dziwnego, że martwią się wszelkimi mutacjami w jego obrębie. Mutacje mogą sprawić, że wirus będzie mniej podatny na odpowiedź immunologiczną wyzwalaną przez szczepionki.
– Wykazano, że mutacja zmniejsza rozpoznawanie przeciwciał. W związku z tym pomaga wirusowi SARS-CoV-2 ominąć ochronę immunologiczną zapewnianą przez wcześniejsze zakażenie lub szczepienie – przyznał w rozmowie z BBC Prof. Francois Balloux z University College London.
Wątpliwości co do skuteczności szczepionki na zmutowanego koronawirusa z RPA wyraził też John Bell, profesor medycyny na Uniwersytecie Oksfordzkim, który jest członkiem rządowej grupy zadaniowej ds. szczepionek. Na szczęście uważa on też, że w najgorszym razie istniejącą szczepionkę przeciw COVID-19 będzie można przeprojektować, a jej modyfikacja tak, aby zapobiegały wariantowi południowoafrykańskiemu, nie zajmie dłużej niż kilka miesięcy.
Zobacz też:
- Pierwszy pacjent otrzymał szczepionkę firmy AstraZeneca. To drugi preparat dopuszczony do obrotu
- Czy szczepionka na COVID-19 jest bezpieczna? "Została przebadana na 44 tys. osób, a jeden z popularnych leków przeciwbólowych tylko na 400"
- Nauka zdalna odbija się na psychice uczniów. Minister Czarnek mówi o terminie powrotu do szkół
Zobacz wideo: Co powinniśmy wiedzieć o szczepionkach?
Autor: Małgorzata Kaferska-Łysek
Źródło: PAP|BBC
Źródło zdjęcia głównego: Photodisc