Nowy album Moniki Brodki
Premiera nowej płyty "Brut" będzie mieć miejsce późną wiosną. Album wyda na całym świecie firma [PIAS] Recordings. Jak przyznaje wokalistka: - To będzie muzyka dla ciała. Co przez to rozumie?
- Płyta jest dużo bardziej energetyczna i rytmiczna, więc ciało będzie mogło trochę bardziej popląsać, gdy będzie nam to dane - zauważa.
Nie jest to jednak jedyne, na czym skupiła się piosenkarka. Jej płyta niesie bowiem jeszcze głębsze przesłanie. Nawiązuje do aktualnej sytuacji kobiet i skostniałych ról społeczno-płciowych.
- Interesuje mnie wątek okołogenderowy. Postanowiłam mieć dwa wizerunki: taki bardziej męski i ultrakobiecy - wyjaśnia Monika Brodka w Dzień Dobry TVN. Nawiązuje do tego zwłaszcza wymowny tytuł promującego krążek singla "Game Change".
- Chodzi o zmianę , by wyjść poza utarte role społeczne, które są narzucane na płeć. Nigdy nie chciałam wejść w tę szufladę, bo nie czułam, że jestem typowo kobiecą panią. Myślę, że jest mnóstwo dziewczyn takich jak ja, kobiet, które nie pasują do ultra sexy wizerunku. I jest też dużo mężczyzn, którzy pielęgnują bardziej kobiecy aspekt swojej natury. Jest w tym jakieś piękno - uważa artystka.
Premiera płyty "Brut"
Monika Brodka przyznaje, że bardzo lubi wyzwania. Nic dziwnego zatem, że nad nową płytą pracowała nie w kraju, lecz za granicą, w Londynie.
- Krajobraz londyński jakoś lepiej kleił się z tym materiałem. Poza tym chciałam spróbować czegoś nowego, pracy z jakiś innym producentem - wyjaśnia zaznaczając, że bardzo lubi "brytyjskie brzmienie".
Niestety, pandemia zweryfikowała plany promocji płyty. Na razie koncertów nie będzie. Czym się obecnie zajmuje wokalistka?
- Wymyślam nowy teledysk - mówi, uśmiechając się tajemniczo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz też:
W pandemii nosimy się na kolorowo? Jak Covid-19 oduczył nas czarno-białego minimalizmu
Autor: Ola Lipecka