Michał Piróg i aktywizm
Prowadzący "Top Model" znany jest nie tylko ze swojej pracy zawodowej, ale przede wszystkim z działalności charytatywnej i na rzecz uświadamiania społeczeństwa w kwestiach dotyczących osób LGBT+. Michał Piróg zaznaczył jednak, że nie do końca określa się jako aktywista.
– Staram się być człowiekiem. Widzę, że ludzie są zagonieni i nie mają czasu na refleksję. Trzeba im przypominać, nawet jeżeli to ma by przypomnienie niezbyt miłe, porównywalne do rzuceniem piachem po oczach - powiedział tancerz.
– Prawie 30 lat temu chodziłem w spódnicy i na obcasie, bo chciałem wkurzać ludzi. Chciałem, żeby się oswoili. Było mi niewygodnie, ale czego nie robi się dla idei. Chodzi o to, żeby uświadomić społeczeństwo, które jeszcze parę lat temu myślało, że osoby homoseksualne to jeden procent społeczeństwa. Nagle widzimy, że jest to dużo większa grupa ludzi – podkreślił tancerz.
Michał Piróg o tolerancji
Michał Piróg wie, jak trudno jest o akceptację dzieci LGBT+ przez ich rodziców. Sam miał to szczęście, że wychowywał się w tolerancyjnym domu i mógł liczyć na wsparcie bliskich.
– Czasami nam się wydaje, że nie znamy nikogo ze społeczności LGBT+, a znamy, bardzo dobrze znamy... Kiedy się zastanowimy, gdzie się podziali nasi przyjaciele z dzieciństwa i dlaczego wyjechali, okazuje się, że nie zawsze za chlebem. Wyjeżdżają, bo chcą być wolnymi ludźmi – mówił tancerz w rozmowie z Oskarem Netkowskim.
– Zawsze mama mnie wspierała, chociaż tata też. Byłem rebeliantem od dziecka i uwielbiałem wkładać kij w mrowisko. Nie dla samego wkładania, ale uważam, że nie można udawać, że niektórych rzeczy nie ma i zamiatać je pod dywan – dodał.
Licząc się z konsekwencjami i reakcjami społeczeństwa, Michał nigdy nie zrezygnował z siebie.
– W latach 90. byłem w szkole średniej. Kiedy rówieśnicy zaczęli mówić: "On chyba jest pedałem", chodziłem do szkoły na około, spóźniałem się na lekcje, bo wiedziałem, że inaczej dostanę wpierdziel. Zaczepki szukano na każdym kroku. Moją bronią było chodzenie z dumnie podniesioną głową. A że byłem wyszczekany, zawsze mówiłem coś takiego, że było im głupio - wspominał.
Michał Piróg – adopcja dziecka
O życiu prywatnym artysty nigdy nie było wiadomo zbyt wiele. Choć Michał Piróg chętnie wypowiadał się w mediach, m.in. na temat swojej orientacji seksualnej, informacje o uczuciach i związkach starał się zachowywać dla siebie.
– Mama już nie naciska mnie na dziecko. Moi rodzice wiedzą, że na mnie się nie naciska. Był moment, kiedy byłem blisko wstąpienia w związek małżeński i adopcji dziecka. Nie udało się, bo wszystko się rozpadło na trzy miesiące przed ślubem. Dzisiaj mówię sobie, że tak miało być. Dziś na nowo nie jestem gotowy na dziecko – przyznał tancerz.
– Wychowywałem się w rodzinie, w której kobiety mówiły, że facet z blizną jest bardziej sexy. Tamte wspomnienia mniej fajne były pożywką dla mnie w ekspresji twórczej. Ze względu na umiejętność oceny sytuacji ja sobie z tym poradziłem. Nie chodziłem do psychologów i psychiatrów, ale mam świadomość, że tysiące dzieciaków tego nie przechodzi w tak obojętny sposób. A to dlatego, że nie mają rodziców, którzy wiedzą od samego początku, jakie są ich dzieci i z czym się borykają – zwierzył się nasz rozmówca.
Michał Piróg i TikTok
Jakiś czas temu Michał Piróg dołączył do grona użytkowników TikToka. Wyróżnieniem dla niego oraz innych twórców jest mural w Warszawie przy ul. Waryńskiego 3. Wszystko to z okazji Pride Month.
– Ta platforma zrzeszyła młodych ludzi. Nastolatkowie trafili cudownie na moment, który pozwala stwierdzić, że nikt nie będzie im mówił, jak mają żyć. Szalenie mi miło, że trafiłem do grona osób, które sobie świetnie na tym TikToku radzą – powiedział tancerz.
– W młodości za głosem serca trafiłem do najcudowniejszego środowiska, do jakiego miałem trafić, czyli artystycznego. (...) W tańcu seksualność czy cielesność nie są tematami tabu, bo to są nasze narzędzia pracy. Często przekraczamy granice komfortu i samopoczucia – pracując ciałem, musimy w ten kontakt wchodzić, więc to tabu nie istnieje – podsumował.
Zobacz też:
- Katarzyna Kolenda-Zaleska o pracy dziennikarza. "Jesteśmy tolerancyjni i uważam, że prawa człowieka są najistotniejsze"
- Beata Tadla apeluje, by nie lekceważyć objawów udaru mózgu. "Ludzie, którzy byli ze mną, błyskawicznie wezwali karetkę"
- Joanna Koroniewska przerwała milczenie na temat swojego taty. "Ojciec to stan emocji, a nie wspólny kod DNA"
Reporter: Oskar Netkowski