Kandydaci do Oscara 2021. Kto może otrzymać statuetkę? Oto najlepsi aktorzy

Anthony Hopkins, film "Hannibal"
TVN/Universal
Już w nocy z niedzieli na poniedziałek 26 kwietnia poznamy laureatów tegorocznych Nagród Akademii Filmowej. Najbardziej zdolni twórcy otrzymają niezwykle prestiżowe statuetki. Kto jest nominowany? Poznajcie kandydatów do Oscara 2021.

Riz Ahmed (za film "Sound of metal")

To brytyjski aktor pakistańskiego pochodzenia nominowany w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy . Rozpoczął swoją karierę w 2006 roku, kiedy to wystąpił w głośnym filmie dokumentalnym pt. "Droga do Guantanamo", opowiadającym o czterech brytyjskich muzułmanach, którzy zostają aresztowani, posądzeni o szerzenie terroryzmu i osadzeni w więzieniu Guantanamo.

Następnie pojawiał się w filmach i serialach, jednak nie odnosił większych sukcesów. Dopiero w 2014 roku nastąpił przełom. Zagrał wówczas w filmie "Wolny strzelec" i został za niego nominowany do nagrody Gotham w kategorii "Największe odkrycie aktorskie". W 2016 roku wystąpił w "Łotr 1: Gwiezdne wojny – historie", a w 2017 roku wygrał statuetkę Emmy jako najlepszy aktor w serialu "Długa noc". Rola Rubena Stone'a w "Sound of Metal" (2020) przyniosła mu szerokie uznanie krytyków oraz nominację do Oscara. Stał się pierwszym muzułmaninem nominowanym do tej nagrody dla najlepszego aktora. Co ciekawe, Riz jest również raperem występującym pod pseudonimem Riz MC oraz aktywistą.

Chadwick Boseman (za film "Ma Rainey: Matka bluesa")

43-latek został pośmiertnie nominowany w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy. Zmarł 28 sierpnia 2020 w Los Angeles na nowotwór okrężnicy, z którym zmagał się od 2016 roku. Nominowano go za film "Ma Rainey: Matka bluesa", którego premiera odbyła się już po jego śmierci, jednak już wcześniej zachwycił wieloma rolami.

Przed kamerami telewizyjnymi zadebiutował w 2003 roku. Przez kolejne lata występował w wielu serialach. Na wielkim ekranie pojawił się po raz pierwszy pięć lat później w produkcji "Ekspres – bohater futbolu". W 2013 roku w biograficznym filmie sportowym "42 – Prawdziwa historia amerykańskiej legendy" zagrał pierwszego czarnoskórego baseballistę, który występował w MLB. Zwrócił na siebie wówczas uwagę i już rok później wytwórnia filmowa Marvel Cinematic Universe zakontraktowała go do roli Czarnej Pantery. W tej roli pokazał się w filmach "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" (2016), "Czarna Pantera" (2018), "Avengers: Wojna bez granic" (2018) i "Avengers: Koniec gry" (2019). W 2020 pokazał się jeszcze w obrazie "Pięciu braci", za który dostał nominacje do wielu nagród.

Anthony Hopkins (za film "Ojciec")

To kultowy aktor, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Przez ponad 40 lat zagrał w ponad stu filmach i zdobył wiele wyróżnień i nagród. Anthony Hopkins już 6-krotnie był nominowany do Oscara - za "Milczenie owiec" (1991), "Okruchy dnia" (1993), "Nixon" (1995), "Amistad" (1997) oraz "Dwóch papieży" (2019). Tym razem został wyróżniony za film "Ojciec" w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy .

Zadebiutował przed kamerami w 1967 roku w dramacie krótkometrażowym "Biały autobus". Na początku lat 80. przeprowadził się z Walii do Stanów Zjednoczonych, gdzie z sukcesem występował na deskach teatrów broadwayowskich. Został zauważony w 1991 roku w oscarowym "Milczeniu owiec". Potem znakomite portrety Anglików tworzył obok w filmach Jamesa Ivory'ego. W charakterystyczną postać Hannibala Lectera wcielił się jeszcze w sequelu "Hannibal" (2001) oraz w prequelu "Czerwony smok" (2002).

Aktorstwo realizował równolegle z zainteresowaniami muzycznymi oraz malarskimi. Jego pejzaże są prezentowane w galeriach m.in. w USA i Wielkiej Brytanii. Mawia: "Podoba mi się nieprzewidywalność życia, jego dziwaczna choreografia. Nie wiadomo, co stanie się za chwilę. Moje życie właśnie takie jest''.

Gary Oldman (za film "Mank")

Gary Oldman od 1979 roku pracował w teatrze, a już dwa lata później wystąpił również w swoim kinowym debiucie "Remembrance" oraz w dwóch filmach telewizyjnych. Przełom w jego karierze nadszedł w 1986 roku, kiedy pojawił się w paradokumencie "Sid i Nancy" - kreacja pogrążonego życiowo rockmana zebrała entuzjastyczne krytyki. Rok później Gary przeprowadził się z Anglii do Stanów Zjednoczonych.

Jego pierwszą hollywoodzką produkcją był "JFK" (1991), w której wcielił się w podejrzanego o zamach na Kennedy’ego Lee Harveya Oswalda. W kolejnych latach zwrócił także uwagę rolami w filmach "Leon Zawodowiec" (1994), "Air Force One" (1998) oraz "Hannibal" (2001). Zagrał Syriusza Blacka w serii o Harrym Potterze oraz komisarza Gordona w trzech obrazach Christophera Nolana o Batmanie. Został trzykrotnie nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za filmy "Szpieg" (2011), "Czas mroku" (2017) oraz "Mank" (2020).

Steven Yeun (za film "Minari")

Na tle swoich konkurentów Steven wypada dosyć blado, jeżeli chodzi o doświadczenia aktorskie. Zainteresował się tym fachem w 2005 roku i dołączył do grupy komediowej tworzonej przez Amerykanów azjatyckiego pochodzenia. W filmie zadebiutował w 2009 roku w niezależnej produkcji "My Name Is Jerry". Potem grał w kilku filmach krótkometrażowych i pojedynczych epizodach seriali telewizyjnych. Pozytywne opinie od krytyków otrzymał za rolę w serialu opartym na motywach komiksu Roberta Kirkmana pt. "Walking Dead". Tegoroczną nominację do Oscara w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy przyniósł mu dramat "Minari".

Sacha Baron Cohen (za film "Proces siódemki z Chicago")

Sascha już podczas studiów występował na deskach teatru Footlight należącego do Uniwersytetu Cambridge. W 1994 roku zwrócił na siebie uwagę producenta z telewizji Channel 4, kiedy wysłał swoje nagranie w odpowiedzi na ogłoszenie o poszukiwaniu prezentera. Zyskał sławę, gdy wykreowana przez niego postać początkującego gangstera ze Staines zaczęła pojawiać się na antenie. Potem dostał własny program i w perfekcyjny sposób rozbawiał ludzi.

Baron wykreował także postaci naiwnego reportera telewizyjnego z Kazachstanu oraz homoseksualnego austriackiego prezentera programu poświęconego modzie. Często przeprowadzał także wywiady ze znanymi ludźmi, którzy nie wiedzieli o żartobliwym charakterze jego programu, co prowadziło do zaskakujących rozmów. W 2006 roku Baron Cohen wcielił się w postać Borata w filmie "Borat: Podpatrzone w Ameryce, aby Kazachstan rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej", który w wielu krajach został okrzyknięty "komedią roku". Wówczas został po raz pierwszy nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy scenariusz adaptowany. W 2011 roku zagrał jedną z głównych ról w filmie Martina Scorsese "Hugo i jego wynalazek". Teraz został nominowany do Oscara w kategoriach Najlepszy aktor drugoplanowy za film "Proces Siódemki z Chicago" (2020) oraz Najlepszy scenariusz adaptowany za "Kolejny film o Boracie" (2020).

Daniel Kaluuya (za film "Judas and the Black Messiah")

Kaluuya napisał swoją pierwszą sztukę w wieku dziewięciu lat i rozpoczął karierę aktorską jako nastolatek w teatrze improwizacyjnym. Na wielkim ekranie zadebiutował w 2006 roku w "Zabijcie posłańca". Równocześnie grał w wielu produkcjach telewizyjnych. W 2011 roku pojawił się w filmie "Johnny English Reaktywacja". Występ Daniela w serialu "Black Mirror" przyciągnął uwagę Jordana Peele, który później obsadził go w "Uciekaj" (2017), co okazało się jego przełomową rolą. Wówczas został po raz pierwszy nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy. Teraz nominowano go jako Najlepszego aktora drugoplanowego za film "Judas and the Black Messiah".

Paul Raci (za film "Sound of metal")

Paul Raci to tak naprawdę Paul Racibożyński. Z pochodzenia jest Polakiem. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyznał: "Mam w stu procentach polskie korzenie i jestem z nich dumny. Moja mama była z domu Grabowska, a ojciec miał na nazwisko Racibożyński". Należał do armii i osiągnął stopień podoficera drugiej klasy. Służył na pokładzie lotniskowca.

Zadebiutował w 1987 roku w filmie "Rent-a-Cop". Później pojawiał się gościnnie w wielu filmach i serialach (m.in. "Słoneczny patrol" czy "CSI: Badanie miejsca zbrodni"), jednak jego role nie były zauważane i nie był nagradzany. Przełom nastąpił dopiero teraz. Paul zdobył wiele wyróżnień za rolę w "Sound of Metal" (2019), za którą jest też nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy . Wiadomo, że został do niej wybrany przez autentyczność, ponieważ wychował się jako słyszący syn głuchych rodziców i biegle posługuje się językiem migowym.

Lakeith Stanfield (za film "Judas and the Black Messiah")

Lakeith postanowił zostać aktorem mając zaledwie 14 lat, po dołączeniu do klubu teatralnego w jego liceum. Zadebiutował w 2009 roku w filmie krótkometrażowym "Short Term 12". Potem na kilka lat porzucił aktorstwo i pracował jako dekarz oraz ogrodnik. W 2013 roku po raz pierwszy zagrał w produkcji fabularnej. Rok później wystąpił w obrazie "Selma". W 2015 roku wcielił się w rapera Snoop Dogga w filmie biograficznym "Straight Outta Compton", a następnie wystąpił też w "Uciekaj" (2017) oraz uznanym przez krytyków "Przepraszam, że przeszkadzam". Teraz rola informatora FBI w "Judas and the Black Messiah" przyniosła mu pierwszą nominację do Oscara w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy.

Leslie Odom Jr (za film "Pewnej nocy w Miami")

W wieku 17 lat zadebiutował na Broadwayu. Przez wiele lat był wierny teatrowi, a po 2007 roku zaczął pojawiać się w filmach krótkometrażowych. Wystąpił w "Eskadra Czerwone ogony" (2012), a 5 lat później w "Morderstwie w Orient Expressie". Zwrócił także uwagę w produkcji "Harriet" (2019), gdzie wcielił się w abolicjonistę Williama Stilla. Przez lata jednak nie był wyróżniany nagrodami filmowymi, a przełom nadszedł dopiero teraz. Leslie został nominowany do Oscara jako Najlepszy aktor drugoplanowy za rolę legendarnego piosenkarza soul Sama Cooke'a w "Pewnej nocy w Miami".

Nominacje do Oscarów ogłoszone! Zobacz wideo:

Zobacz też:

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości