John Travolta wspomina zmarłą żonę
W wielu krajach na świecie Dzień Matki obchodzony jest 9 maja. Wiele gwiazd opublikowało z tej okazji przejmujące wpisy, w których dziękują swoim mamom za wszystko, co dla nich zrobiły albo piszą o tęsknocie za tymi, które odeszły zbyt wcześnie.
John Travolta opublikował na swoim profilu na Instagramie przejmujący wpis, w którym wspomniał swoją zmarłą niespełna rok temu temu żonę, Kelly.
- Najdroższa Kelly, wniosłaś do mojego życia trójkę najwspanialszych dzieci, jakie kiedykolwiek znałem. Dziękuję Ci. Kochamy Cię i tęsknimy za Tobą - czytamy.
John Travolta - śmierć syna i żony
Para poznała się się w 1989 r. na planie filmu "Eksperci". Mimo rozwijającej się kariery, oboje marzyli o stworzeniu prawdziwej rodziny. W 1992 r. na świecie pojawił się ich upragniony syn - Jett Travolta. W 2000 r. familia powiększyła się o małą Ellę. Rodzina wiodła szczęśliwe, pełne wzajemnej miłości życie. Aż do feralnych wakacji w 2009 roku.
To właśnie na początku tamtego roku John Travolta i jego bliscy odpoczywali w rodzinnej rezydencji na Bahamach. Nikt nie spodziewał się wówczas koszmaru, jaki miał za chwilę nadejść. 2 stycznia 16-letni Jett został znaleziony przez rodziców na podłodze w łazience. Nastolatek był nieprzytomny i mimo prób reanimacji ze strony ojca, zmarł. Według lokalnego koronera, ciało chłopca było zachowane w "dobrym stanie", a w akcie zgonu wpisano, że śmierć młodego Travolty nastąpiła w wyniku "udaru mózgu". Sprawę szybko nagłośniły amerykańskie i światowe media.
Tragiczne wydarzenia z początku 2009 roku szybko wywołało reakcje fanów teorii spiskowych. W mediach szybko pojawiły się liczne dywagacje na temat przyczyny zgonu chłopaka. Najpierw mówiło się o tym, że był to nieszczęśliwy wypadek. Potem coraz większą popularność zyskiwała teoria, że był to jednak atak serca lub udar. Pojawiły się też doniesienia o tym, że nastolatek zmarł przez powikłania wywołane przez jedną ze swoich chorób: astmę, autyzm czy chorobę Kawasaki związaną z ciągłym stanem zapalnym naczyń krwionośnych. Do popularności tych spekulacji przyczyniła się też forma, w jakiej Jett Travolta został pochowany. Ciało syna Johna i Kelly zostało skremowane i potajemnie przewiezione na Florydę. W tym samym czasie – dla zmylenia mediów - do kontynentalną część Stanów Zjednoczonych wysłano pustą trumnę.
John Travolta jest wyznawcą kościoła scjentologicznego, dlatego w mediach zarzucano aktorowi, że doszło do tragedii, ponieważ unikał standardowego leczenia syna, stosując jedynie znachorskie metody zalecane przez swą sektę.
Zarówno aktor, jak i jego żona Kelly niezwykle mocno przeżyli stratę potomka. Kiedy tylko zdarzało się im rozmawiać z mediami na ten temat, zawsze podkreślali, że utrata pierworodnego syna była najgorszą rzeczą, jaka im się przydarzyła.
13 kwietnia 2021 roku Jett skończyłby 29 lat. Żona Johna, Kelly Preston, zmarła 12 lipca 2020 roku. Aktorka przegrała wówczas dwuletnią walkę z rakiem piersi.
Zobacz też:
- Karolina Szaciłło opowiedziała o swojej walce z nałogami. "Dopiero pijana zaczynałam czuć, że jestem coś warta"
- Katarzyna Bonda o najnowszej książce: "Po prostu poddałam się temu żywiołowi"
- Popisowe dania zwyciężczyni "MasterChef Junior 6". Poznaj przepisy Jagody Łaganowskiej
Zobacz wideo: John Travolta wspomina taniec z księżną Dianą
Autor: Oskar Netkowski