Piosenki źle interpretowane. Dlaczego nie słuchamy tekstów utworów?
Ile razy zdarzyło wam się tańczyć do piosenki tylko dlatego, że jej rytm porywał nogi do pląsów. Po odczytaniu słów okazywało się jednak, że utwór ten opowiada o trudnych emocjach nieprzystających do sytuacji. Niestety takich przypadków jest wiele.
- Mimo że znam angielski, często, tak jak wiele osób, po prostu nie wsłuchuję się w tekst. Bardziej skupiam się na melodii, na emocjach, na instrumentach. Nie analizuję, a później okazuje się, że to znaczy coś zupełnie innego niż się spodziewaliśmy – przyznała Maria Woźniak.
Tych przykładów jest mnóstwo i można je naprawdę mnożyć. Dla wielu osób zaskoczeniem jest utwór "Another one Bites the Dust", który tak naprawdę opowiada o strzelaniu i zabijaniu, "Pumped up Kicks" Foster People to zaś piosenka o strzelaninie w szkole. Złe interpretacje dotyczą również "Every breath you take", która mówi o stalkowaniu czy "Take me to church" Hozier, która metaforycznie odnosi się do sypialni.
- Jest też "Barbie Girl" zespołu Aqua i tutaj tekst jest dość niestosowny. I takich piosenek jest mnóstwo, które śpiewają np. dzieci, prawda? To jest piosenka, która wyobrażam sobie, że pewnie jest puszczana na zabawach dla dzieci, bo jest wesoła, skoczna – mówiła nasza gościni.
Z czego wynika, że nie wsłuchujemy się w teksty piosenek, tylko ślepo podążamy za modą? Jak tłumaczyła ekspertka od języka angielskiego, nawet dobrze znając język obcy, skupiamy się na zupełnie innych doznaniach niż warstwa tekstowa.
- Dla nas piosenki to nie tylko tekst, ale to jest melodia, to są jakieś emocje, to są sytuacje, które nam się przypominają, kiedy słuchamy tej piosenki i nie zwracamy uwagi po prostu na ten tekst. Ale druga sprawa jest taka, że nawet jak znasz angielski, to i tak angielski śpiewany rządzi się swoimi prawami. Dlatego, że zwłaszcza samogłoski, kiedy się przeciągają w śpiewie, one zaczynają brzmieć zupełnie inaczej, te słowa zaczynają brzmieć inaczej. Ciężej jest po prostu to zrozumieć – wyjaśniła.
Interpretacyjna wtopa
O tym, jak odbiorcy potrafią zmienić wydźwięk piosenki, wie coś Marek Dudkiewicz. Jak stwierdził, idealnym tego przykładem jest utwór "Windą do nieba". Mimo że song opowiada o nieszczęśliwej miłości, ludzie bardzo chętnie puszczają go na weselach.
- To jest gorzki song antyweselny. Natomiast z gustem narodu nie będziemy się sprzeczać. To poza moimi oraz kompozytora intencjami stało się ogólnopolskim hymnem weselnym. Nie ma wesela, żeby ta winda nie zabrzmiała. I to potem jest takie kuriozalne... Goście śpiewają to, zwracając uwagę tylko na refren - zauważył Marek Dudkiewicz. Dodał przy tym, że w polskiej muzyce istnieją utwory, które ewidentnie przekazują wprost, co autor miał na myśli oraz takie, w których puenta jest mocno zaszyfrowana.
- Chciałem powiedzieć, kto może źle interpretować, czy z trudem odczytywać intencje twórców. To jest całe polski rap i hip-hop. To są tak trudne do odczytania, mimo wszystko, te teksty. Zresztą to samo w angielskim. Tam nawet trudniej, bo slang do tego stopnia zdominował te piosenki. Myślę, że lingwiści mogą się tylko ewentualnie nad tym nachylić. A propos disco polo, to przypuszczam, że tu żadnych takich problemów z odczytaniem intencji twórców nie ma. Ten przekaz jest tak prosty jak konstrukcja cepa i trudno to się pomylić - podsumował autor tekstów.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Bracia z Korei zakochali się w utworach Chopina i Polsce. Za co najbardziej cenią nasz kraj?
- Artysta, który przełamuje schematy. Nemo wraca na scenę w Polsce
- Kombii rusza w świąteczną trasę. Jak muzycy spędzają Boże Narodzenie poza sceną?
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Michał Woźniak/East News