Katarzyna Bonda o najnowszej książce: "Po prostu poddałam się temu żywiołowi"

Królowa polskich kryminałów i jej nowa książka
Katarzyna Bonda jest jedną z najpopularniejszych autorek kryminałów w Polsce. Jej powieści sprzedały się w naszym kraju nakładzie przekraczającym 2,5 mln egzemplarzy, a są wydawane aż w 15 państwach. Na podstawie książki jej autorstwa powstał serial "Żywioły Saszy". Teraz pisarka stworzyła następną historię, o której opowiadała w Dzień Dobry TVN.

"Nikt nie musi wiedzieć"

Katarzyna Bonda jest autorką serii kryminalnej z Hubertem Meyerem ("Sprawa Niny Frank", "Tylko martwi nie kłamią", "Florystka"), tetralogii z profilerką Saszą Załuską ("Pochłaniacz", "Okularnik", "Lampiony" i "Czerwony Pająk"), powieści kryminalnych inspirowanych prawdziwymi zdarzeniami, a także dokumentów kryminalnych. Choć o Hubercie pisała ostatni raz 10 lat temu, teraz powróciła do tego bohatera - głównie za sprawą swoich fanów.

- Za każdym razem, jak pisałam kolejne książki o Saszy, kolejne serie, to czytelnicy mnie pytali - no dobrze, wszystko fajnie, ale kiedy Hubert Meyer wróci? Właściwie dla czytelników to zrobiłam i bałam się bardzo, bo to jest jak powrót do starego przyjaciela - nie wiadomo, czy ta przyjaźń zardzewiała czy też nie - mówiła Katarzyna Bonda w Dzień Dobry TVN.

Okazało się jednak, że obawy autorki były całkowicie niesłuszne. Od momentu, gdy bohater jej się przyśnił, spędziła 2,5 miesiąca na opisywaniu jego kolejnej przygody. Nie mogła się od tego oderwać.

- Nie czułam tych 10 lat i to jest niesamowite. Myślę, że niepotrzebnie się tak bałam i podchodziłam do tego jak do jeży - wspominała pisarka.

Nowy okres w twórczości Katarzyny Bondy

Autorka kryminałów dodała, że proces ich tworzenia całkowicie się odmienił. Już nie spędza czasu na Podlasiu, by pozbierać myśli, a wylewa je do pliku tekstowego w zaciszu swojego domu. Spędza nad tym całe dnie, aż poczuje zmęczenie oczu lub bolące części ciała.

- W pandemii się odmieniłam całkowicie. Nie wiem, jakby jakieś duchowe przemiany nastąpiły. Wcześniej pracowałam z planem, potrzebowałam robić research, dokumentowałam, rozmawiałam z konsultantami, miałam obsesję kontroli nad tą fabułą. A ponieważ rzeczywistość uniemożliwiła mi to, to po prostu poddałam się temu żywiołowi i chwalę sobie to - przyznała Katarzyna Bonda w naszym programie.

Teraz znów czuje ekscytację w czasie pisania. Ma wrażenie, jakby dopiero była na początku kariery. Przez to, że tryb jej pracy się zmienił, znów ponownie cieszy się tym, co robi.

- Mam wrażenie, że zaczynam na nowo. Jakbym (...) dopiero wchodziła do zawodu. (...) Jestem bardzo szczęśliwa i życzę każdemu, żeby miał w swoim zawodzie taki rodzaj - bym powiedziała - transformacji, odrodzenia, ponieważ to jest takie odświeżające. Ja się tym cieszę - podkreśliła nasza rozmówczyni.

Zobacz też:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Autor: Sabina Zięba

podziel się:

Pozostałe wiadomości