Helena Deeds o rozłące z synem, pandemii i 10-leciu małżeństwa. Czy "żona Hollywood" przeprowadzi się do Warszawy?

Helena Deeds stawia czoła pandemii i wyborom syna
Jest jedną z tych osób, których nie da się zapomnieć. Helena Deeds - bohaterka kultowego programu "Żony Hollywood" w rozmowie z Mateuszem Hładkim zdradziła, co u niej słychać. Jak radzi sobie z rozłąką z synem oraz jakie ma postanowienia noworoczne?

Helena Deeds – życie prywatne

Helena Polskę opuściła w latach 70. Droga do USA wiodła przez Wiedeń, gdzie związała się z branżą gastronomiczną i prowadziła restaurację. W Stanach nie zrezygnowała z tej pracy, ale zajęła się również rynkiem luksusowych nieruchomości, co zapewniło jej fortunę. Prywatnie była żona Steve'a Deedsa, a od 10 lat partnerka Rodrigo Iglesiasa. Celebrytka wychowuje także syna, owoc miłości pierwszego małżeństwa. Niestety w 2017 roku Nicholas postanowił rozpocząć studia z dala od najbliższych. Chłopak zdecydował się na podjęcie nauki ekonomii na warszawskiej uczelni SGH. Dla Heleny to był czas ogromnych zmian.

- Każdy myśli, że ja go wypchałam do Polski. Miał 15 lat jak zmarł jego tata. Nicholas chciał wyjechać, bo tu na każdym kroku wszędzie widział ojca. Zapisał się na SGH, dostał się, był szczęśliwy – powiedziała Helena.

Syn szybko odkrył, że wybrane studia nie są tym, o czym marzy. Nicholas zmienił wiec jeszcze dwukrotnie uczelnię. Obecnie jest już na trzecim roku, co oznacza, że niebawem zakończy pewien etap edukacji.

- Ja mu powiedziałam, że do trzech razy sztuka i ja go więcej nie będę utrzymywała i wiecznym studentem też nie będzie – powiedziała.

Odległość Los Angeles – Warszawa uniemożliwia rodzinie częste odwiedziny. Jak Helena radzi sobie z rozłąką?

Tęsknie za nim, było mi bardzo ciężko. Ja do Polski za nim jeździłam co najmniej cztery, pięć razy w roku. Jestem nadopiekuńczą mamą, wydaje mi się, że dlatego, że on jest jedynakiem. Ja uwielbiam dzieci i gdybym miała możliwość jeszcze raz być młoda, chciałabym mieć czwórkę dzieci

– zdradziła.

Pandemia w Los Angeles – jak wygląda rzeczywistość za oceanem?

Pandemia dotknęła ludzi na całym świecie. W wyniku lockdownu zamknięte zostały sklepy, restauracje oraz hotele nie tylko w Polsce, ale również w Los Angeles. Helena zdradziła nam, że w tym trudnym czasie nawet zakupy nie sprawiają jej przyjemności.

- Do sklepów prawie nie wchodzę, bo jak widzę, że przed sklepem jest 20 osób i ja mam czekać w kolejce, to dostaje drgawek. Nie ma turystów, te najlepsze hotele są pozamykane. Jest otwartych kilka sklepów, ale ja mam tyle tych szmat, że nawet gdzie to używać. Wszystko jest takim zawieszeniu - dodała nasza rozmówczyni.

Na szczęście rynek nieruchomości, którym od lat zajmuje się Helena i jej mąż, działa prężnie. Ludzie wciąż sprzedają i kupują domy i mieszkania, co sprawia, że para cały czas ma ręce pełne roboty.

Wyjątkowy rok i postanowienia noworoczne

Ostatni rok był szczególnie ważny dla Heleny i Rodrigo. Para obchodziła 10-lecie związku. Celebrytka zażartowała jednak, że ma dość swojego ukochanego.

- Mnie się wydaje, że powinno się zmieniać co 5 lat partnerów. Za dużo razem pracujemy, wcześniej chodziliśmy też razem na jogę, z psem na plażę, razem jeździliśmy do stajni. Teraz, jak on już gdzieś wyjeżdża, to raczej staram się być troszkę dalej, bo zrobiło się za ciasno i mi na nerwy działa – powiedziała.

W nowym roku każdy z nas robi sobie postanowienia. Mateusz Hładki zapytał i o to naszą bohaterkę. Jak przyznała, w 2021 chciałaby mniej się spóźniać oraz mieszkać w Warszawie. Życzymy, by te postanowienia się spełniły!

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Jane Birkin w poruszającym wywiadzie. Ikona francuskiej mody, muzyki i filmu opowiedziała o ciężkich momentach swojego życia

Beata Poźniak - najlepszy polski głos w Ameryce: "To, co się wydaje niemożliwe, jest dla mnie pociągające"

Topinambur - przysmak Indian, który odnajdziesz na wielkopolskiej ziemi. Dlaczego warto go jeść?

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:
Prowadzący:

Pozostałe wiadomości