Czy po kwarantannie czeka nas baby boom? Psychoseksuolog: "Są takie przewidywania"

''Korona baby (boom)?''
"W jaki sposób zakończysz kwarantannę? Grubsza, rozwiedziona, w ciąży, wszystkie odpowiedzi są prawidłowe". Taka humorystyczna ankieta krążyła w marcu Internecie. Czy okazała się prawdziwa? Jak zmienił nas czas izolacji? Czy czeka nas baby boom? Sprawdzał to Michał Nobis.

Jak nas zmieniła kwarantanna?

Niektórzy zaczęli więcej gotować.

Nauczyłam się robić lazanię, spaghetti bolognese, carbonara

- opowiada jedna z bohaterek reportażu.

Inna przyznaje, że schudła.

Wyszło na dobre

- cieszy się pytana przez naszego reportera kobieta.

Część osób kwarantannę wykorzystała na naukę języków obcych. Długi wspólny pobyt pod jednym dachem nie stanowił problemu.

Zdaliśmy test na szóstkę, ponieważ żadnych domowych waśni nie było, pomimo 12-latki w domu. Rozwodem też się nasz kwarantannowy pobyt w domu nie zakończy

- zapewnia mężczyzna.

Jeden z rozmówców stwierdził, że w izolacji doceniliśmy relacje międzyludzkie:

W takim czasie się docenia to, jak ważni są przyjaciele, rodzina, ludzie, z którymi się na co dzień pracuje

Część z nas dodatkowy czas wykorzystała na to, by skupić się na sobie.

Miałam więcej czasu, żeby się skupić na własnej kreatywności. Nawet mam pomysł, żeby napisać książkę o seksie i związkach

- mówi uczestniczka ulicznej sondy.

W czasie kwarantanny dystans był zmniejszony, ludzie byli w domach bliżej siebie. Czy w związku z tym za kilka miesięcy możemy spodziewać się baby boomu?

Są takie przewidywania - przyznaje Bianca Beata Kotoro, psychoseksuolog.

Niektórzy tak wróżą, ale myślę, że to jest wróżenie z fusów. Myślę, że jest pewna grupa osób, dla której ta kwarantanna i kwestie łóżkowe były czymś bardzo dobrym i owocnym

To według niej pary, które od dłuższego czasu już się starały o dziecko albo miały to w planach.

I nagle okazało się, że mamy więcej czasu i mamy też mniej stresu. A mniej stresu to znaczy mniej kortyzolu, dzięki temu mamy większą ochotę na konsumpcję związku w łóżku

- wyjaśnia psychoseksuolog.

Potwierdza to lekarz Wojciech J. Falęcki, który zaobserwował w gabinecie wzrost pacjentek w ciąży.

Pacjentki mają wątpliwości, jak to się stało. Czy to jest efekt koronawirusa i pandemii czy jednak długiej i niefajnej zimy - tego jeszcze nie wiadomo

- podkreśla lekarz.

Przyszli rodzice „baby boom”

Wioletta Mierzejewska i Adrian Pokorski to para, której kwarantanna zmieniła życie. Będą mieli dziecko.

To było planowane, jednak kwarantanna nam pomogła, bo mieliśmy więcej czasu

- przyznaje Wioletta.

Trochę przyśpieszyła

- dodaje Adrian.

Nie musieliśmy ani rezygnować, ani pracować zdalnie z domu, ale jednak wieczory wyglądały trochę inaczej, bo byliśmy razem, nie odwiedzaliśmy nikogo, nas też nikt nie odwiedzał

- opowiada Wioletta.

Ważnym momentem były 30. urodziny Adriana. Miała być impreza w plenerze, do której z powodu pandemii jednak nie doszło.

Ale że byliśmy w domu, uczciliśmy to inaczej i będzie miał pamiątkę na całe życie

- śmieje się przyszła mama.

Jeden z najlepszych prezentów, jaki można dostać od życia

- nie ukrywa przyszły tata.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

Niepłodność w dobie koronawirusa. Ekspert: "Żeby było jasne, czeka nas baby boom"

Generacja Baby boomers, czyli autorytet dla młodszego pokolenia

Jaki jest najszybszy test ciążowy dający wiarygodne wyniki?

Autor: Luiza Bebłot

Reporter: Michał Nobis

podziel się:

Pozostałe wiadomości