Brodka wydała nową płytę, "Brut". Jest to zapis osobistych przeżyć wokalistki

Monika Brodka
Jakub Kaminski/East News
Po dwóch latach nieobecności na rynku muzycznym Monika Brodka powraca z nową płytą! Wokalistka na swoim Instagramie zdradziła, skąd pomysł na nazwę - "Brut" jest zapisem ostatnich 2 lat życia, ale tak naprawdę znaczenie dłuższej historii, słodko-gorzkiej i momentami wytrawnej - wyznała Brodka.

Monika Brodka wraca z nową płytą

Wokalistka wyznała, że "Brut" to dla niej bardzo osobista płyta. Na okładce pojawiła się jej fotografia z dzieciństwa. - Umieściłam na niej swoje archiwalne zdjęcie, ponieważ wiąże się ono z wieloma treściami na płycie i dopełnia całą opowieść. Widzicie na nim mnie w wieku lat 5, kiedy fakt bycia kobietą nie miał jeszcze żadnego znaczenia. Był to czas niewinności i beztroski, ale także nieświadomości przyszłych oczekiwań, które społeczeństwo nakłada na kobiety. Wąż, który mnie oplata symbolizuje pokusy, grzechy, czy tak jak na tym zdjęciu, wszystko to, co może czekać na tę dziewczynkę w przyszłości. I właśnie to zderzenie wydało mi się szczególnie ciekawe - skierowała się do swoich fanów Brodka.

Singiel promujący płytę,"Game Change", pozwala domyślić się, w jakiej stylistyce będzie cała płyta. Tekst piosenki jest bardzo emocjonalny. Pytanie, które się w nim pojawia nakłania do refleksji "Who’d I want to be - miss or mister mystery".

Brodka odkrywa nowe

Monika Brodka konsekwentnie podąża za stylem zapoczątkowanego na płycie "Clashes", ale po raz pierwszy sięgnęła w swojej twórczości do motywów feministycznych, społecznych czy nawet politycznych. W warstwie tekstowej "Brut" otwiera między innymi dyskusję na temat roli płci. Odważnie mierzy się ze stereotypami narzuconymi przez społeczeństwo, wyraża potrzebę wyjścia z utartych konwenansów, tworzy figurę łączącą elementy kobiecości i męskości.

Jak sama mówi o jednym z utworów - "Game Change" zaprasza Was do brutalistycznego miasta BRUT, w którym abstrakcja miesza się z rzeczywistością, nie wiadomo, kto jest kim i jaką gra rolę.

Piosenkarka pracowała nad albumem w londyńskim studio Flesh and Bone Studios pod okiem producenta Oliego Baystona, gdzie powstał bezkompromisowy materiał, napędzany klasyczną sekcją rytmiczną, w którym pobrzmiewają echa punk rocka, trip hopu czy grunge’u. Płyta BRUT przepełniona jest powidokami z przeszłości i tęsknotą do lat 90tych, w odważnym i nowoczesnym wydaniu. Składa się z 11 utworów.

Fani Brodki nie kryją radości - czekali na tę płytę dwa lata i jednogłośnie twierdzą, że było warto:

  • Słucham w pracy na słuchawkach i naprawdę nie mogę się pozbierać z wrażenia. Fantastyczna!
    • Zbieram się z podłogi, rozsypana w kawałeczki składające się z zachwytu i euforii. Brodka, Ty zdolna bestio
      • Monika! Are u kidding us?! Poziom światowy absolutnie!
        • Jest dużo więcej niż dobrze - gratuluję wspaniałej płyty i dziękuję!

          Zobacz wideo: Monika Brodka w nowej odsłonie. „Czułam, że nie jestem typowo kobiecą panią i jest mi z tym bardzo dobrze”

          Zobacz też >>>

          "Niektóre z nas dużo szybciej tracą zdolność do zostania mamą" - to badanie powie ci, ile masz jeszcze na to czasu

          Gosia Ohme podjęła ważną decyzję, która może uratować komuś życie. "To jest bardzo proste i wielkie jednocześnie"

          Artyści mówią dość. Ich list to głos rozpaczy: "Protest przeciwko wykluczeniu"

          Autor: Karolina Kalatzi

          podziel się:

          Pozostałe wiadomości