Niewolnicy aplikacji zdrowotnych
Trenerzy i dietetycy stoją na stanowisku, że zdrowa, zbilansowana dieta oraz sport to klucz do osiągniecia sukcesu i skutecznej redukcji masy ciała. Nie wszyscy jednak mogą chodzić na siłownię, bo to wiąże się z kosztami, w tym z zakupem karnetu, ale już maszerowanie na świeżym powietrzu jest zupełnie za darmo. Dodatkowo jest dobrą formą aktywności fizycznej dla osób, które mają problemy zdrowotne i nie mogą wykonywać intensywnego wysiłku.
Kiedy postanawiamy, że chcemy więcej się ruszać, często wielu z nas ściąga aplikację na telefon do liczenia kroków i wyznacza sobie dzienny cel - ile kroków, a więc i ile kilometrów ma pokonać w ciągu 24 godzin. Jak czytamy w tekście Zbigniewa Borka "Krokomaniacy, czyli jak wpadamy w pułapki aplikacji. Z tym naprawdę nie ma żartów", który ukazał się na łamach tygodnika "Polityka", aplikacje propagują modę na wykonywanie 10 tys. kroków dziennie. Liczba ta ma być dla wszystkich złotym środkiem na zdrowie i świetne samopoczucie. Jednak czy na pewno u każdego to się sprawdzi? A może to tylko chwyt marketingowy?
Zespół naukowców z Harvard Medical School wykazał, że już 5 tys. kroków dziennie ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne, kondycję serca, zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II, a nawet zwiększa odporność. Natomiast badacze z uniwersytetu w Granadzie uznali, że dla większości ludzi wykonywanie około 7-9 tys. kroków dziennie jest optymalne.
Uzależnienie od wirtualnych pochwał
Ambitne osoby, które wytrwale dążą do wypełnienia dziennego celu, mogą wpaść w pułapkę aplikacji kontrolujących aktywność. Kiedy wykonamy zadanie, kolorowe koła w apce wypełniają się, otrzymujemy wirtualne pochwały, często towarzyszą im wibracje lub dźwięki wydawane przez smartfon lub smartwach.
- Aplikacja takie zachowania premiuje poprzez wyrzut dopaminy do mózgu, co z kolei zachęca do częstszego zaglądania do aplikacji - pisze w swoim tekście Zbigniew Borek.
Jednym z bohaterów tekstu w "Polityce" jest 57-letni Paweł, prawnik, który jest uzależniony od pomiarów aktywności i bez smartwacha nie wychodzi z domu.
- Uruchamiam zaraz za drzwiami, idę w określonym tempie, a jak mam wejść do sklepu, to zatrzymuję aplikację, bo po co sobie pogarszać parametry - powiedział.
Kiedy w danym dniu nie osiągniemy celu, możemy czuć się zawiedzeni, a nawet mieć wyrzuty sumienia, ponieważ nie ukończyliśmy wyzwania. Przez to obniża się nasze samopoczucie. Dlatego warto zachować ostrożność, by nie wpaść w sidła wirtualnej kontroli.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Zmiany w szpitalach i przychodniach od 1 lutego 2024. Która grupa pacjentów najbardziej skorzysta?
- Blue Monday 2024 - co to za dzień i dlaczego go obchodzimy?
- Niepokojące wyniki badań dotyczące wody butelkowanej. Oto co znajdowało się w płynie
Autor: Justyna Piąsta
Źródło: "Polityka"
Źródło zdjęcia głównego: Westend61/Getty Images