Monety, nakrętki, gwoździe - to dopiero początek listy przedmiotów, które pulmonolodzy znaleźli w płucach pacjentów. Lekarze ze szpitala w Szczecinie-Zdunowie ku przestrodze zaprezentowali niezwykłą kolekcję. "Zakrztuszeń często można by uniknąć, gdyby bardziej ostrożnie i świadomie podchodzić do codziennych czynności" - podkreślili w komunikacie.
Dalsza część tekstu pod wideo:
Szczecin. Szpital zaprezentował przedmioty wyciągnięte z płuc pacjentów
Pulmonolodzy ze Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie-Zdunowie przez prawie 25 lat zgromadzili kilkadziesiąt przedmiotów, które w pracowni badań endoskopowych układu oddechowego wyciągnięto z płuc pacjentów. Są to monety, gwoździe, zęby, a także produkty spożywcze np. zielony groszek, pestki, ziele angielskie, fragmenty pieczywa, kawałki warzyw, niewielkie kostki kurczaka.
– Gdy wciągaliśmy z oskrzeli na przykład groszową monetę, nie było potrzeby prosić kolegów patomorfologów o jej badanie. Przecież widzieliśmy, jaki przedmiot usunęliśmy. Z przyzwyczajenia jednak ciało obce umieszczaliśmy w niewielkich buteleczkach na materiał do badań i tym sposobem z roku na rok niecodziennych eksponatów przybywało – tłumaczy w komunikacie opublikowanym na Facebooku Iwona Witkiewicz, konsultant wojewódzka w dziedzinie płuc, kierująca oddziałem gruźlicy i chorób płuc SPWSZ w Zdunowie.
Skąd w płucach gwoździe i pinezki?
Jak zaznaczają lekarze, zakrztuszeń często można by uniknąć, gdyby bardziej ostrożnie i świadomie podchodzić do codziennych czynności. – Czasami trzymamy coś w ustach, np. gwoździk lub pinezkę, bo szukamy młotka albo jeden gwóźdź właśnie przybijamy i w ustach mamy już kolejny – zauważa dr Iwona Witkiewicz. – Wydaje nam się, że panujemy nad sytuacją, ale gdy nagle ktoś się do nas odezwie, napadnie nas kaszel albo dziecko nas o coś zapyta, przestraszy. Wtedy robimy wdech, a gwóźdź leci prosto do płuc, jak strzała - dodaje.
W kolekcji szpitala odnajdziemy wiele nakrętek.
- To dowód na to, by zawsze pamiętać o odkręcaniu kropel do nosa. W innym przypadku, ściskając buteleczkę, tworząc ciśnienie i dodatkowo robiąc wdech, zakrętka potrafi wlecieć przez nos prosto do płuc. Jak widać, zdarza się to niespotykanie często. Warto o tym pamiętać, bo później pacjent trafia do nas na badanie bronchofiberoskopowe, podczas którego szukamy w oskrzelach zaginionej nakrętki - podkreśla specjalistka.
Medycy przypominają, że przy zakrztuszeniu pomóc może intensywny kaszel, który jest naturalną reakcją organizmu na znajdujące się w drogach oddechowych ciało obce, a przy zadławieniu, a więc całkowitym zamknięciu dróg oddechowych, gdy pacjent nie może oddychać, nie wydaje dźwięków, sinieje, pomocny jest tzw. chwyt Heimlicha polegający na uciskaniu nadbrzusza.
🔎🫁 𝐂𝐨 𝐥𝐞𝐤𝐚𝐫𝐳𝐞 𝐳𝐧𝐚𝐣𝐝𝐮𝐣𝐚̨ 𝐰 𝐩ł𝐮𝐜𝐚𝐜𝐡? 𝐍𝐢𝐞𝐜𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧𝐧𝐚 𝐤𝐨𝐥𝐞𝐤𝐜𝐣𝐚 𝐰 𝐙𝐝𝐮𝐧𝐨𝐰𝐢𝐞... Nieuwaga, bezmyślność, pośpiech, a czasem po...
Posted by Szpital Wojewódzki w Szczecinie - Arkońska i Zdunowo on Monday, February 17, 2025
Zobacz także:
- "Osoby paliatywnie chore przez 12 godzin wyły z bólu". Dramatyczne opowieści z SOR-ów
- Lekarz ostrzega przed lekceważeniem grypy. "Jest groźna i na pewno nie wolno jej zaniedbywać"
- Przeprowadza pionierskie operacje na sercach wielkości pięciogroszówki. "Uważam, że to jest najpiękniejsze"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: Szpital Wojewódzki w Szczecinie - Arkońska i Zdunowo/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Utah778/Getty Images; facebook.com/SPWSZ