Grypa opanowała Wielkopolskę. "W gabinetach jest horror"

Grypa opanowała Wielkopolskę. "W gabinetach jest horror"
Grypa opanowała Wielkopolskę. "W gabinetach jest horror"
Źródło: Tom Merton/Getty Images

Szalejąca w Polsce grypa dotyka coraz większą liczbę osób. Groźnie zrobiło się zwłaszcza w województwie wielkopolskim. Według najnowszych danych, tylko w styczniu tego roku wykryto tam 16,7 zachorowań na grypę. Sytuacja nie wygląda najlepiej również w szpitalach.

DD_20250131_Grypa_REP_napisy

DD_20250131_Grypa_REP_napisy
Nie lekceważ grypy! - napisy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zachorowania na grypę w Wielkopolsce - alarmujące dane

Najnowsze dane dotyczące wykrytych w Wielkopolsce zachorowań na grypę podała Wiesława Kostuj, rzeczniczka prasowa tamtejszego sanepidu. Jak podaje Głos Wielkopolski, w styczniu za pomocą testów antygenowych combo oraz metodą PCR wykryto 16,7 tys. zakażeń. Oznaczało to pobyt w szpitalu dla niemal 700 osób.  

To o wiele więcej niż w ubiegłym roku - w styczniu 2024 r. hospitalizacji poddano wówczas ok. 200 pacjentów.

W gabinetach jest horror, kompletne szaleństwo. Pacjentów jest bardzo dużo, a 80 proc. z nich trafia do nas z infekcją - zdradziła w rozmowie z Głosem Wielkopolskim Violetta Fiedler-Łopusiewicz, lekarka rodzinna z Poznania.

Jak się okazuje, mimo że personel medyczny nosi maseczki, nie udaje mu się uniknąć zachorowania.

- Mamy na sobie maseczki, przyłbice, a i tak łapiemy infekcje. Chorują pielęgniarki i lekarze. W mojej przychodni tylko troje lekarzy nie przechorowało do tej pory grypy - powiedziała rozmówczyni portalu.

Epidemia grypy? Lekarki wymieniają przyczyny zachorowań

Prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynatorka Oddziału Chorób Zakaźnych w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w Poznaniu podkreśliła w rozmowie z Głosem Wielkopolskim, że jedną z przyczyn tak licznych zachorowań na grypę jest brak odpowiednich szczepień.

-  Ludzie się nie szczepią. Mimo kampanii i bezpłatnych szczepień dla określonych grup, nadal nie chcą z nich korzystać - podkreśliła lekarka.

Dr Violetta Fiedler-Łopusiewicz zwróciła z kolei uwagę na fakt, że niektórzy nie decydują się na pójście do lekarza w odpowiednim momencie.

- Decyduje lekarz. Jeśli stwierdza chorobę, na dodatek zakaźną to pacjent nie ma prawa zdecydować, że nie pójdzie na zwolnienie. Mamy epidemię grypy. W ten sposób chroni się część społeczeństwa. Zwolnienie jest po to, żeby organizm miał siłę na walkę z chorobą - podsumowała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości