Plaga samotności
Raport Komisji Europejskiej pokazuje, że niemal połowa osób, które żyją w krajach Wspólnoty czuje się samotna. 13 proc. wyznaje, że czuje się tak przez większość czasu, 36 proc. deklaruje, że odczuwa ją tylko czasami. Ogromny problem, jakim staje się samotność dostrzega też Światowa Organizacja Zdrowia. Uznała ona samotność za koleje "zagrożenie dla globalnego zdrowia publicznego".
Aby z nią walczyć organizacja stworzyła Komisję ds. Więzi Społecznych, która przez następne trzy lata ma podejmować inicjatywy niosące pomoc ludziom w nawiązywaniu kontaktów społecznych.
Dlaczego młodzi mężczyźnie czują się samotni?
Choć większość z nas uczucie osamotnienie łączy z osobami starszymi, to problem coraz mocniej uderza w młodych ludzi, zwłaszcza mężczyzn. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie postanowił poszukać Jarosław Kocemba w artykule "Samotny jak młody mężczyzna. Aplikacje randkowe tylko pogłębiają problem".
- Młodzi mężczyźni w Polsce mają dzisiaj coraz mniej miejsc, w których mogliby nawiązywać przyjaźnie. Po II wojnie światowej funkcjonowało w zakładach pracy wiele różnego rodzaju organizacji, stowarzyszeń czy związków zawodowych, w których mogli je budować. Całe ich życie towarzyskie często kręciło się wokół miejsca pracy, ale obecnie kapitalizm wzmacnia między nimi konkurencję, co utrudnia budowanie więzi. Dzisiaj niektórzy mężczyźni więzi społeczne nawiązują w klubach sportowych, organizacjach pozarządowych czy fundacjach, jednak te miejsca zarezerwowane są tylko dla tych z największym kapitałem kulturowym i ekonomicznym. Poza trudnościami w nawiązywaniu przyjaźni również znalezienie dziewczyny staje się dla mężczyzn coraz poważniejszą przeszkodą. Są więc w naprawdę bardzo trudnej sytuacji - tłumaczył w rozmowie z dziennikarzem prof. Tomasz Szlendak, socjolog ze Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Kobiety na tym polu radzą znacznie lepiej. Zazwyczaj mają większą siatkę znajomych, co więcej częściej stawiają na samorozwój, edukację. Przytoczone w artykule dane Eurostatu za 2022 rok pokazują, że "w Polsce w grupie wiekowej 25-34 lata połowa kobiet miała wyższe wykształcenie, a mężczyzna niespełna co trzeci".
- Od początku XXI wieku liczba studentów zaczęła raptownie rosnąć, ale tak jak i dzisiaj wśród nich dominowały kobiety [w roku akademickim 2022/2023 stanowiły 58 proc. polskich studentów - przyp. red.]. Miały więc ograniczony wybór w szukaniu partnerów na uczelni. Mało tego, mężczyźni znacznie częściej nie kończą rozpoczętych studiów. Kobiety, które rozglądają się za partnerami na tym samym poziomie pod względem edukacji, mają więc kłopot. Ogromne dysproporcje w wykształceniu utrudniają wejście w związek obu płciom, jednak życie w pojedynkę kobiet, a szczególnie tych dobrze wykształconych, nie przeraża. W przypadku mężczyzn, jak już wspominałem, wygląda to zupełnie inaczej. O ile wykształceni panowie z szukaniem partnerki sobie radzą, to ci, którzy zakończyli edukację wcześnie, są w potwornie trudnej sytuacji - dodał prof. Szlendak.
W ocenie specjalisty na większe poczucie osamotnienia wśród mężczyzn wpływają krzywdzące stereotypy, które wciąż są żywe w świadomości wielu osób. - W naszym społeczeństwie pokutuje absurdalne przeświadczenie, że mężczyzna, który długo nie ma dziewczyny, to nie jest "prawdziwy facet" i "pewnie coś z nim jest nie tak". Takie myślenie prowadzi samotnych mężczyzn do ogromnych kompleksów i frustracji, bo zaburza ich poczucie własnej wartości - wyjaśnił.
Destrukcyjny wpływ portali randkowych
Mogłoby się wydawać, że w czasach internetu i aplikacji randkowych młodzi mężczyźni nie powinni mieć większych problemów ze znalezieniem partnerki. Tymczasem - jak przyznał w rozmowie z dziennikarzem TVN 24 prof. Szlendak - to właśnie te ostanie pogłębiają ich trudności.
- Mężczyźni mają zwykle gorzej rozwinięte umiejętności automarketingu, które w tego typu aplikacjach są niezbędne. Przedstawić się jako atrakcyjna osoba w świecie wirtualnym nie jest prostą sprawą, a dla mężczyzn, którzy zmagają się z głęboką samotnością, to jest zadanie jeszcze dużo trudniejsze. Próbują się przebić przez gąszcz innych ofert, ale ponoszą porażki, co prowadzi do frustracji, a ta z kolei tylko pogłębia problem - tłumaczy.
Incel, czyli kto?
Frustracja, która często idzie w parze z samotnością musi gdzieś znaleźć ujście. Część mężczyzn za swoje niepowodzenia i trudności w budowaniu relacji obwinia właśnie kobiety. Tę grupę panów nazywa się incelami (od involuntary celibacy - przymusowy celibat).
Mężczyźni, którzy zaliczają się do grupy uważają, że kobietom zależy jedynie na pieniądzach i pięknym ciele. Ponieważ oni nie posiadają żadnej z tych rzeczy z automatu, znajdują się na straconej pozycji. W ich ocenie tylko powrót pełnego systemu patriarchalnego może otworzyć drogę do szczęścia. Jak czytamy w artykule na stronie tvn24, dla inceli największymi wrogami są "feministki i przystojni mężczyźni, którym - ich zdaniem - nie przeszkadza dominacja kobiet, bo potrafią nawiązywać romanse". Co więcej, wychodzą z założenia, że mężczyźni, którzy nie są przystojni ani bogaci są dyskryminowani.
Filozofka, wykładowczyni na Wydziale Badań Artystycznych i Studiów Kuratorskich na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie dr Katarzyna Kasia uważa, że takie przekonanie bierze się stąd, że "nie potrafią się pogodzić z utratą dominacji".
- Mężczyźni w Polsce zawsze byli grupą uprzywilejowaną. Przeważnie najpierw byli obsługiwani przez matki, a później przez żony. Te wzorce były reprodukowane z pokolenia na pokolenie, co z ich punktu widzenia było bardzo wygodne. W końcu jednak kobiety poszły bardzo do przodu i nie godzą się już na życie w patriarchacie. Nie mają oporów, by wyjeżdżać ze wsi do miast, uczyć się i robić karierę. Jest jednak duża grupa mężczyzn, która nie potrafi się odnaleźć w tym równościowym świecie, czują się okradzeni. Ale jedyne, co zostało im odebrane, to dominacja - stwierdza w rozmowie z dziennikarzem filozofka.
Specjalista jest zdania, że tylko pogodzenie się z tym, że świat oraz role społeczne obu płci uległy zmianie, daje szanse na wyście z impasu. - Kobiety w dużym stopniu odrobiły swoją lekcję emancypacji i odpowiedziały sobie na pytanie, czego naprawdę chcą, a co jest im kulturowo narzucone. To oczywiście doprowadziło do ogromnych zmian w naszym społeczeństwie i utraty przez mężczyzn wielu pól, na których dominowali. Spójrzmy chociażby na edukację, która przez wieki zarezerwowana była tylko dla mężczyzn, a dzisiaj to kobiety są znacznie lepiej wykształcone. Wielu mężczyzn w Polsce nie chce jednak do siebie dopuścić myśli, że w Polsce dokonała się poważna zmiana. To jest pewnie w jakimś stopniu dla nich wygodne, ale gdy zetkną się z rzeczywistością, przeżywają wstrząs. Nagle orientują się, że w ich miejscowości nie ma kobiet, bo wyjechały, by się uczyć. Powinni wtedy spojrzeć sobie w oczy w lustrze, określić swoją sytuację, spróbować zdefiniować problem, zastanowić się nad sobą i nad tym, co mogą zrobić, by naprawić swoje relacje z kobietami. Zamiast tego szukają wśród nich wrogów, bo walczą ze stereotypami, z którymi oni boją się rozprawić, bo nie chcą przyjąć do wiadomości, że patriarchat odchodzi do przeszłości - mówi.
Cały materiał Jarosława Kocemby "Samotny jak młody mężczyzna. Aplikacje randkowe tylko pogłębiają problem" można przeczytać TUTAJ.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Co to jest socjoseksualność? "Pod spodem jest prawdopodobnie nieszczęśliwa i samotna osoba"
- Contra-dating. Czy nowy trend w randkowaniu ułatwi znalezienie idealnego partnera?
- "Będzie widać fałdę na brzuchu". Czy partnerzy naprawdę zwracają na to uwagę podczas seksu?
Autor: Jarosław Kocemba/KO
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Tatiana Maksimova/Getty Images