Pojechała na wakacje z siostrą - została darmową nianią
Wakacje to idealny moment, by spędzić więcej czasu z rodziną. Gdy codzienność wypełniają zawodowe obowiązki, kilka dni w gronie najbliższych może mieć zbawienny wpływ na samopoczucie i pomóc "naładować baterie" na kolejne tygodnie pracy. Tak właśnie do tej pory postrzegała wakacje Klaudia.
Dlatego, gdy jej siostra Magda zaproponowała wspólny wyjazd nad morze, w towarzystwie swojego męża i trzyletniej córeczki, Klaudia nie wahała się ani chwili. Liczyła na odpoczynek, bliskość i rodzinne chwile. - Moja siostra mieszka 70 km ode mnie, dlatego fajnie, że zaproponowali mi spędzenie czasu razem. Strasznie się stęskniłam - opowiadała 24-latka.
Takich wakacji się nie spodziewała
Choć początkowo naszej bohaterce towarzyszył ogromny entuzjazm, z czasem okazało się, że radość była tym razem przedwczesna, bo zamiast relaksu, czekała ją zupełnie inna rola. Wyjazd trwał tydzień, a już drugiego dnia, Klaudia pół dnia spędziła w pokoju z córką siostry.
- Marysia źle się czuła i miała silną biegunkę. Magda poprosiła mnie, bym została z małą, bo ona i Tomek chcieliby spędzić ze sobą trochę czasu. Stwierdziłam, że nic mi się nie stanie, jak posiedzę z nią 3 godziny, jednak po 5 godzinach, oni wciąż nie wracali. Okazało się, że w tym czasie siedzieli sobie na plaży, poszli na obiad i spacer. Ja siedziałam w pokoju i próbowałam poprawiać siostrzenicy humor - tłumaczyła.
Następnego dnia, mimo że samopoczucie dziewczynki było już lepsze, Klaudia znów miała powody, by złościć się na siostrę. - Umówiliśmy się, że pojedziemy razem do Gdańska, mieszka tam moja kumpela ze studiów, którą chciałam odwiedzić. Gdy przypomniałam o tym rano siostrze, ta stwierdziła, że dziś tam nie pojedziemy, bo mała nie była jeszcze na plaży. Odpowiedziałam jej, że przecież ja mogę pojechać tam sama i dołączę do nich później, jednak Magda powiedziała, że takie rozdzielanie nie jest w porządku, bo jesteśmy tu razem, poza tym powinnam pomóc im pilnować Marysi na plaży - opowiadała bohaterka.
Kolejne dni Klaudia spędziła chodząc krok w krok za siostrą i spędzając godziny na atrakcjach dla dzieci. Ostatniego dnia, miarka jednak się przebrała. Rano obudziła ją siostrzenica, a Magdy i Tomka nie było w mieszkaniu.
- Po prostu wyszli, nawet nie mówiąc mi, że mała została sama. Choć nic jej się nie stało, powinni byli mnie uprzedzić. Dzwoniłam do nich, ale ani Magda, ani Tomek nie odebrali telefonu. Dwie godziny później napisali tylko sms, że pojechali na masaż i wrócą za 3 godziny. Myślałam, że oszaleję. Ubrałam małą i wyszłyśmy na spacer, a gdy wrócili, zapakowaliśmy się do auta i ruszyliśmy w stronę domu. Ostatecznie, nie powiedziałam nawet rodzicom, że traktowali mnie jak niańkę, bo zaraz byłaby afera na temat mojej niewdzięczności. Jednak następnym razem zamierzam od razu ustalać, jak będą wyglądać wspólne wakacje, zamiast dawać się wykorzystywać za cenę darmowego przejazdu i spania na kanapie - podsumowała 24-latka.
Zobacz także:
- Chciała zrobić selfie i wychyliła się z pociągu. Chwilę później doszło do tragedii
- Turysta chciał mieć najlepsze zdjęcie. Tragiczny wypadek na popularnej wyspie
- Czego nie robić na wakacjach? Turysta trafił do szpitala przez niewinną zabawę
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/Svetlana Repnitskaya