Studniówka droższa od wesela? Maturzysta: "Zapłaciłem 4 tys. złotych"

Chłopak w garniturze
Studniówka droższa od wesela? Maturzysta: "Zapłaciłem 4 tys. złotych"
Źródło: Kuzmichstudio/Getty Images

Z roku na rok studniówka kosztuje coraz więcej. W 2025 to wydatek rzędu nawet 4 tys. złotych. Na co takie pieniądze wydają maturzyści i ich rodzice? Ile trzeba zapłacić za "talerzyk"? Jak zaoszczędzić na imprezie? Na te pytania odpowiedzieli uczniowie.

Dalsza część tekstu pod wideo:

Agnieszka Sawa i Beata Ciechan

Agnieszka Sawa i Beata Ciechan
Studniówka - kiedy kasa się (nie) liczy
Źródło: Dzień Dobry TVN

Studniówka 2025 - ile kosztuje?

Sezon studniówkowy trwa. Reporter portalu wp.pl przepytał tegorocznych maturzystów, ile wydali na bal.

- Łącznie zapłaciłem za swoją studniówkę 3208 zł. Studniówka [wstęp - red.] 840 zł, garnitur ok. 1300-1400 zł - odpowiedział pierwszy z rozmówców.

- Powiedzmy, że 4 tys. zł. Cały zestaw [garniturowy - red.] włącznie z paskiem - 3,5 tys. zł - dodał kolejny.

- Studniówka kosztowała mnie 600 zł od strony szkoły plus garnitur, czyli łącznie 2-2,5 tys. zł - ocenił maturzysta.

Studniówka 2025 - jak nie nadszarpnąć domowego budżetu?

Część studniówkowiczów znalazła sposób na to, jak zaoszczędzić kilkaset złotych.

- Prawie mi 2 tys. zł wyszło. Na szczęście fryzurę w domu robiłam [...]. Sukienkę kupiłam za 300 zł, makijaż profesjonalny kolejne 300. 860 zł kosztowała mnie sama studniówka z "talerzykiem" - przyznała rozmówczyni portalu.

- Myślę, że w 1000 zł się zmieściłem, bo część garderoby już miałem po starszym bracie, a za "talerzyk" wyszło poniżej 600 zł - zadeklarował licealista.

- Na studniówkę przyszłam sama i wyszło delikatnie ponad 500 zł, a cała reszta na farcie: sukienka 50 zł, makijaż za darmo, włosy ponad 100 zł i tak samo biżuteria. Sukienkę kupiłam używaną po prostu - powiedziała maturzystka.

Studniówka droższa od wesela?

W przeszłości studniówki organizowane były w szkołach. Dziś to raczej rzadkość. Wynajmowane są sale w hotelach czy restauracjach, a całość przypomina małe wesela, a nie bal dla młodzieży.

"Za moich czasów studniówka była na sali gimnastycznej, którą sami ozdabialiśmy, a jedzenie i picie - każdy coś przynosił. Wydałam tylko wtedy na sukienkę oraz fryzjera (co w sumie nie było koniecznością, ale zarabiałam sama, to chciałam) - przyznała jedna z internautek pod nagraniem portalu.

"Ja dla córki zmieściłam się w 1000 zł. "Talerzyk" 270 zł od osoby, 100 zł dla nauczycieli. Fryzura, makijaż, paznokcie - w domu, sukienka 120 zł, buty 130 zł, torebka 49 zł. Masakra. Tych młodych ludzi, to trzeba uczyć szacunku do pieniądza - dodała mama maturzystki.

"Brawo dla dziewczyny, która nie wstydziła się przyznać, że kupiła sukienkę za 50 zł", "W moim roczniku dwie dziewczyny kupiły na studniówkę kiecki z salonu sukien ślubnych za grubą kasę. Niepotrzebnie. Były w jednej klasy i przyszły tak samo ubrane", "Przerażają mnie te ceny. Ja rok temu razem z "talerzykiem" zapłaciłam jakieś 600 zł", "Masakra, co się dzieje. Za moich czasów było biała bluzka i czarna spódnica" - brzmiały kolejne komentarze.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości