Stacja polarna na Spitsbergenie szuka pracowników. "To magiczne miejsce"

Anna Nadolna
Praca na Spitsbergenie czeka na chętnych
Źródło: Dzień Dobry TVN
Stacja polarna na Spitsbergenie poszukuje ludzi do pracy. Jacy fachowcy są potrzebni i jakie wymagania muszą spełniać? Na ten temat w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z Adamem Nawrotem, dwukrotnym uczestnikiem Wypraw Polarnych IGF PAN oraz Anną Nadolną, hydrologiem i uczestniczką 40. takiej wyprawy.

Kto może pracować w stacji polarnej?

Spitsbergen to należąca do Norwegii wyspa na Morzu Arktycznym. To właśnie tam znajduje się Polska Stacja Polarna Hornsund, która potrzebuje osób do pracy. Poszukiwani są przede wszystkim: geofizyk, meteorolog, mechanik, konserwator, informatyk, hydrochemik oraz kucharz i pracownicy techniczni. - Poszukujemy 8-10 osób na cały rok oraz kilku, które zostaną tam 3-4 miesiące - mówił w Dzień Dobry TVN Adam Nawrot, dwukrotny uczestnik Wypraw Polarnych IGF PAN. Co jest najtrudniejsze w tej pracy? - Wyzwaniem jest już sam pobyt w tych trudnych warunkach. W grupie kilku osób jesteśmy zamknięci na pewnym obszarze, musimy tam spędzić rok i wykonywać swoje obowiązki - dodał.

Pan Adam w rozmowie z Ewą Drzyzgą i Agnieszką Woźniak-Starak wyznał, że do pracy w stacji polarnej zgłaszają się bardzo różne osoby. Wśród nich są studenci, którzy chcą przeżyć jakąś przygodę, a także ludzie, którzy mają swoje rodziny, dzieci. - To najróżniejsza grupa osób, która chce się sprawdzić i spełnić swoje marzenie o pobycie w miejscu, które jest abstrakcyjne dla wielu ludzi - mówił.

Rekrutacja jest wieloetapowa. W pierwszej kolejności trzeba wysłać CV oraz list intencyjny. Na tej podstawie dokonuje się selekcji i zaprasza kandydatów na rozmowy. - Po nich kierownik wyprawy decyduje, z kim chciałby pojechać - mówił pan Adam.

Jak wygląda praca w stacji polarnej?

Na taki wyjazd zdecydowała się Anna Nadolna, hydrolog IMGW-PIB i uczestniczka 40. Wyprawy Polarnej IGF PAN. - Hornsund to magiczne miejsce, w którym nie sposób się nie zakochać. Po raz pierwszy w życiu zakochałam się właśnie w miejscu, a nie w człowieku. Najtrudniejszy był dla mnie powrót do domu. Jak już człowiek złapie tego polarnego bakcyla i zostawi tam kawał serca, to robi wszystko, żeby tam wrócić - mówiła w Dzień Dobry TVN pani Anna.

Podczas swojego pobytu pani Anna była obserwatorem meteorologicznym. Jej praca polegała na obserwowaniu tego, co się dzieje na zewnątrz. - Wysyłałam depesze, z których korzysta m.in. norweska służba meteorologiczna. Te informacje są niezwykle cenne, bo automat nie oceni zachmurzenia czy pewnych zjawisk. Musi to zrobić człowiek - dodała.

Czy podczas pobytu na Spitsbergenie udało jej spotkać niedźwiedzia polarnego? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.

Osoby zainteresowane rekrutacją niezbędne informacje znajdą na stronie https://hornsund.igf.edu.pl/aktualnosci/.

Więcej informacji na temat wyprawy można znaleźć na: https://obserwator.imgw.pl/do-zobaczenia-na-spitsbergenie/.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości