Myślała, że jej córka zginęła w pożarze
Ta historia mrozi krew w żyłach i pokazuje, jak ogromna jest siła matczynej intuicji. W 1996 roku w domu Luz Cuevas wybuchł pożar. Płomienie objęły całą nieruchomość, w tym sypialnię na drugim piętrze, w której spała zaledwie 10-dniowa córeczka kobiety, Delimar.
Władze przypuszczały, że maleństwo zginęło w pożarze. Cuevas nigdy w to nie uwierzyła, jednak musiała żyć dalej. Jak okazało się kilka lat później, kobieta rzeczywiście się nie myliła. Gdy pewnego dnia udała się na przyjęcie urodzinowe, zobaczyła tam zobaczyła małą dziewczynkę o imieniu Aaliyah.
Przypadkiem odkryła, że jej dziecko przeżyło
Gdy Luz dostrzegła dziewczynkę, od razu wydawała się jej znajoma. Dlaczego? - Mam dołeczki i wszyscy moi bracia i siostry mają dołeczki - powiedziała już 26-letnia Delimar w wywiadzie dla brytyjskiego programu This Morning.- To był pierwszy gest od niej - dodała.
Cuevas zaufała przeczuciu. W tajemnicy przed innymi wyrwała dziewczynce kosmyk włosów i poprosiła policję o wykonanie testu DNA. Badania potwierdziły, że mała Delimar cały czas żyła i to w niedalekiej okolicy. Wkrótce Delimar zamieszkała z matką w Filadelfii, a kobieta, która ją porwała, czyli Carolyn Correa, została aresztowana i skazana na 30 lat więzienia.
Delimar jest obecnie mężatką i mieszka w Filadelfii ze swoim mężem Isaiahem oraz 11-letnim pasierbem. Jak podaje The Guardian, nadal rozmawia z ojcem i matką kilka razy w tygodniu.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Matka dzięki refleksowi uratowała dziecko przed porwaniem. Dramatyczny moment uchwyciła kamera
- Ukradł auto z myjni. Nie wiedział, że w środku są dzieci. 8-latka wykazała się sprytem
- 17-latek padł ofiarą "cyberporwania". Rodzice zapłacili ogromny okup
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: People.com
Źródło zdjęcia głównego: PIXABAY