17-latek padł ofiarą "cyberporwania". Rodzice zapłacili ogromny okup

Projekt bez nazwy (23)
Źródło: Dzień Dobry TVN
Spędził 82 dni w niewoli somalijskich piratów
Spędził 82 dni w niewoli somalijskich piratów
Bądź bezpieczna!
Bądź bezpieczna!
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
"Projekt Lady". Dom uczestniczki ucierpiał w pożarze. Trwa zbiórka pieniędzy
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Pożar domu jednorodzinnego w Kole. Zginęła 5-letnia dziewczynka
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Uwaga! TVN: Rodzice nie puszczali dzieci do szkoły. W trosce o bezpieczeństwo
Bezpieczny dom dla dzieci
Bezpieczny dom dla dzieci
Kai Zhuang, 17-letni student z Chin, wyjechał w ramach zagranicznej wymiany do Stanów Zjednoczonych. Nastolatek na miejscu padł ofiarą "cyberporwania". Jego rodzice zapłacili przestępcom okup wynoszący 80 tys. dol. Jak zakończyły się poszukiwania?

Nastolatek ofiarą cyberporwania

Pod koniec roku 2023 szkoła w stanie Utah, do której przyjechał na wymianę 17-letni Kai Zhuang, zgłosiła zaginięcie ucznia. Poszukiwania rozpoczęto 28 grudnia. Tego samego dnia z władzami placówki skontaktowali się rodzice nastolatka mieszkający w Chinach. Jak przyznali, otrzymali od przestępców żądanie okupu oraz zdjęcia syna. Wszystko wskazywało na to, że 17-latek został uprowadzony. Policja wszczęła poszukiwania. Funkcjonariusze zaznaczali jednak, że w domu, w którym mieszkał uczeń, nie było śladów porwania.

Zaginiony Kai Zhuang został odnaleziony w niedzielę - poinformowała w oświadczeniu policja z Riverdale. Chłopak przebywał w namiocie niedaleko Salt Lake City. W chwili odnalezienia był przemarznięty i przerażony. Co tam robił? Czy ktoś wyprowadził go z internatu siłą? Zdaniem śledczych, Zhuang do namiotu udał się samodzielnie.

Przerażeni rodzice po telefonach od przestępców zapłacili zażądany okup o wartości 80 tysięcy dolarów (ok. 320 tys. złotych) jeszcze przed odnalezieniem syna.

Co to jest cyberporwanie?

Zdaniem śledczych Kai Zhuang padł ofiarą "cyberporwania", czyli sytuacji, w której został namówiony do odizolowania się od bliskich i przesyłania im zdjęć sugerujących uprowadzenie. Całą akcję "porywacze" monitorowali za pomocą połączeń wideo.

Dlaczego chłopak zgodził się na taką manipulację? Jak podkreśla policja, jedną z metod przestępców jest straszenie ofiary skrzywdzeniem jej najbliższych. Wówczas pokrzywdzony jest w stanie zrobić wszystko.

Na szczęście nastolatek został namierzony przez służby dzięki połączeniom telefonicznym. Gdy na miejscu pojawiła się policja, student poprosił o możliwość porozmawiania z rodzicami oraz o ciepłego cheeseburgera.  

Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na tvn24.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości