Grenlandia, czyli siła wspólnoty i kultury. "Są dumni, że mogą znów śpiewać w swoim języku"

1E5A6103
Źródło: Dzień Dobry TVN
“Nie jesteśmy na sprzedaż”
“Nie jesteśmy na sprzedaż”
Grenlandia oczami Martyny Wojciechowskiej
Grenlandia oczami Martyny Wojciechowskiej
W nowym odcinku "Kobiety na krańcu świata" Martyna Wojciechowska odwiedza Grenlandię, gdzie mieszka zaledwie 57 tysięcy osób. Podczas wizyty w Dzień Dobry TVN podróżniczka opowiedziała o trudnej przeszłości wyspy. Na koniec rozmowy otrzymała też wyjątkową niespodziankę.

"Kobieta na krańcu świata" - Grenlandia

W nowym odcinku programu "Kobieta na krańcu świata" Martyna Wojciechowska wybrała się na Grenlandię. To największa wyspa na świecie, która nie jest kontynentem. Ma ponad 6 razy większą powierzchnię niż Polska, a cała populacja, czyli 57 tys. ludzi, zmieściłaby się na stadionie narodowym w Warszawie.

Podróżniczka przyjechała tam, by dowiedzieć się, co zdaniem mieszkańców sprawia, że Grenlandia jest na ustach całego świata i dlaczego stała się obiektem pożądania światowych mocarstw.

Podróżniczka poznała tam rdzenną mieszankę Grenlandii, Katsi Kleist Eriksen - jej osobista historia łączy wątki kolonialnej przeszłości, walki o tożsamość Inuitów i współczesnych problemów społecznych, jak kryzysy psychiczne młodzieży.

Grenlandia oczami podróżniczki

W Dzień Dobry TVN Martyna Wojciechowska opowiedziała o sytuacji mieszańców Grenlandii.

- Wydarzyła się ogromna tragedia, najpierw przecież Grenlandia była kolonią, potem teoretycznie można powiedzieć niezależnym terytorium, ale wciąż pod wielkimi wpływami duńskimi, więc wykonano mnóstwo strasznej, okrutnej pracy, żeby wykorzenić ten lud, żeby pozbawić ich tożsamości, języka, wszystkiego, co było grenlandzkie - wyjaśniła.

- Premierka Danii przeprosiła ostatnio za to, co do niedawna było po prostu źródłem też wielkiej traumy dla wielu kobiet, bo wszczepiano nawet małym dziewczynkom wkładki domaciczne po to, żeby pozbawić możliwości posiadania dzieci. De facto w wielu przypadkach doprowadziło to do tego, że wiele kobiet grenlandzkich stało się bezpłodne już na całe życie, to były infekcje, to były różne komplikacje, oczywiście odbyło się to bez ich wiedzy i zgody - dodała.

Słowa premierki dały Grenlandczykom poczucie, że są ważni.

- Dało im poczucie, że ta droga, którą kilka lat temu już przyjęli, żeby odbudowywać w ogóle tę swoją tożsamość, że to jest słuszna droga i słuszny kierunek, więc teraz i język grenlandzki, i lokalna kuchnia, te znaki na ciele niesamowite, które były zabronione zupełnie, niesłusznie nazywane tatuażami, to wszystko dzisiaj stanowi o ich wartości. Oni są dumni, że mogą znów śpiewać w swoim języku, a nie tak jak kiedyś, kiedy Duńczycy odbierali na siłę dzieci grenlandzkie, wywozili do Danii, oddawali innym rodzinom na wychowanie. To się skończyło absolutną katastrofą i tym, że te dzieci do dziś leczą się z traum - dodała dziennikarka.

DD_20250928_Martyna
Grenlandia oczami Martyny Wojciechowskiej
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz też na Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości