Historia Morskiego Oka
W ostatnim wydaniu Dzień Dobry TVN, historyk Zakopanego, Maciej Pinkwart przybliżył nam początki związane z Morskim Okiem.
- Pierwsze notowania związane z Morskim Okiem pochodzą z połowy XVI w. Z takich zapisów warto przytoczyć w słynnej encyklopedii ks. Benedykta Chmielowskiego, gdzie nazywane jest Oculus Maris, czyli z łaciny Morskie Oko Maciej Pinkwart - usłyszeliśmy od eksperta.
- Władysław hrabia Zamoyski jest czwartym właścicielem rejonu Morskiego Oka i dóbr zakopiańskich. Kupił je w1889 r., po bankructwie poprzedniego właściciela Magnusa Peltza - dodał dziennikarz.
Wkrótce Hrabia Zamoyski wraz z siostrą Marią przepisali swoje dobra na rzecz Narodu Polskiego. Powstała fundacja, która miała zawiadywać sprawami dóbr tatrzańskich. W 1933 r. państwo polskie odkupiło te dobra z celem utworzenia tutaj parku przyrody.
Walka o Morskie Oko
Początkowo trudno było określić, do kogo przynależy obszar Morskiego Oka i okolic. Górale Białczyńscy nie dawali za wygraną i za pomocą dość zdecydowanych metod przegonili węgierskich leśników.
- Tu był wielki spor o Morskie Oko. Węgierscy leśnicy chcieli je zabrać. A mój pradziadek prowadził partyzanckie podboje. Prowadził m.in. bijatyki i wybijał im te słupy graniczne. Postawili małe schronisko przy Morskim Oku, no to wspólnie z góralami spalił to schronisko - powiedział nam Tomasz Dziadoń, podleśniczy na Łysej Polanie.
Turystyka Morskiego Oka
Jezioro położone w sercu Tatr od lat przyciąga tłumy turystów, którzy napawają się niepowtarzalnym widokiem. Początkowo jednak zainteresowanie nie było wcale tak duże.
- Turystykę do Morskiego Oka uprawiano ze względu na piękne jeziora. Ale te pierwsze wyprawy nie były specjalnie liczne - powiedział Maciej Pinkwart, historyk Zakopanego.
- Tutaj wszędzie trzeba było dojechać konno. Nie było żadnych dróg. Były tylko drogi bite - dodał Tomasz Dziadoń.
Historia schroniska nad Morskim Okiem
Maria Łapińska od lat zarządza najpopularniejszym schroniskiem w Tatrach. Początkowo miała pracować tam chwilę. Jednak tak pokochała to miejsce, że została w nim na długie lata.
- Mój teść Czesław Łapiński przejął to schronisko w 45 r. A mój mąż Wojtek był jako wioślarz przystaniowy. Jeszcze na randki pływaliśmy tą łodzią, a ja garnuszkiem wylewałam wodę, bo była ta łódka dziurawa - powiedziała nam Maria Łapińska, kierowniczka schroniska nad Morskim Okiem.
- Przyszłam tu na miesiąc do pracy a karę, bo nie zdałam matury. Zadałam maturę, studia zrobiłam, a kara już 47 lat trwa. Mam szczęście, że jestem tutaj, a turyści kochają Morskie Oko i ciągle przychodzą - dodała.
Morskie Oko wysycha
Z roku na rok poziom wody w jeziorze obniża się. Dzieje się tak z dwóch przyczyn.
- Morskie Oko się zmniejsza. Co roku osypują się całe tony piachu, które wypełniają misę Morskiego Oka. Opady są coraz mniejsze i Morskie Oko wysycha. Nasze wnuki i prawnuki będą mogły cieszyć się Morskim Okiem, ale potem to już musimy uważać - podsumował Maciej Pinkwart.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- Tatry. Wyprawa, która zmieniła się w piekło
- Polska to nie tylko Tatry, Mazury i Bałtyk. "Jest dużo takich miejsc, gdzie jest pięknie i egzotycznie"
- Nowoczesny dom antysmogowy w Zakopanem. "Nie ma komina, nie używamy tu żadnych palenisk"
Zobacz wideo: Pogoda spod samiuśkich Tatr…
Autor: Oskar Netkowski
Reporter: Izolda Sanetra