Rodzina Clarke w Tajlandii - jak wygląda ich dom
Śledzimy losy 13-osobowej rodziny Clarke z Podkarpacia, która na początku kwietnia zamieszkała na jednej z tajskich wysp. Wszyscy powoli zadomawiają się w nowym miejscu, a Dominika i Vince zaczęli nawet uczyć się tajskiego.
Dom, do którego się wprowadzili, wybrali będąc jeszcze w Polsce. Widzieli go wówczas jedynie na zdjęciach. Po przyjeździe okazało się, że jest dużo ładniejszy, niż się spodziewali. - Wszyscy od razu znaleźli swój kąt, no i zaczęło się wielkie rozpakowywanie - powiedziała Dominika.
Przez pierwsze dni rodzina zwiedzała wyspę. - Każdego dnia spełniamy jakieś nasze marzenia, czy to nasze, czy to dzieci. I one w zasadzie są naszą codziennością. (...) Powolutku, powolutku ten dzień nabiera rytmu. I myślę, że jeszcze z miesiąc będziemy wszyscy w jakimś tam rytmie nowego klimatu i nowego kraju - dodała żona Vincenta.
Dominika porusza się po wyspie skuterem. Na dwa dni wypożyczyła nawet tuk-tuka (pojazd - przeważnie trójkołowy, który pełni rolę taksówki), którym woziła całą rodzinę. - Bardzo mi się to podobało. Natomiast mój mąż z jakiegoś powodu bardzo boi się skutera, chociaż kiedyś w młodości miał swój motor - powiedziała Dominika.
- Po prostu potrzebuję trochę więcej praktyki i zrobię to. W ciągu najbliższych dni opanuję ten skuter. Cieszę się już na to, to nie będzie problem. Muszę po prostu się tego nauczyć - wyjaśnił Vince.
Wizyta u fryzjera
W pierwszych tygodniach Vince Clarke postanowił przetestować umiejętności jednego z miejskich fryzjerów. - Wczoraj Dominika i ja mieliśmy do wykonania misję. Ta misja to moje strzyżenie. To było znacznie mniejsze miejsce niż salony fryzjerskie w Polsce. Było malusie, ale pan fryzjer był bardzo miły i obciął mi włosy. Byłem trochę zestresowany, bo nie mogłam mu wytłumaczyć, czego chcę, (...) a jego sprzęt był bardzo ostry i nie było na nim żadnych zabezpieczeń. To było dla mnie coś nowego - przyznał Vince.
Dominika była zachwycona nową fryzurę męża, stwierdziła także, że jej mąż odmłodniał przynajmniej o 10 lat. Jej zdaniem odżył po przeprowadzce.
- Czuję, że w tym miejscu przechodzę pewną transformację. W Polsce trzeba było zajmować się domem, biznesem i dziećmi, i wszystkimi innymi rzeczami. Było tego sporo do zrobienia, a tutaj zajmujemy się tylko dziećmi i jestem szczęśliwy - powiedział Brytyjczyk.
Jak czują się najmniejsze pociechy? Odpowiedź znajdziecie w naszym materiale.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Rodzina pięcioraczków z Horyńca już w Tajlandii. Co kupili od razu po przyjeździe?
- Rodzina Clarke szykuje się do przeprowadzki do Tajlandii. "Cały czas mam wątpliwości"
- Wielka przeprowadzka rodziny Clarke. "Najbardziej obawiamy się o Czarusia"
Autor: Izabela Dorf
Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN