Osocze po przejściu koronawirusa
Asp. sztab. Leszek Guza z Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji Bydgoszcz-Błonie już 19 razy oddał osocze, a już niebawem zrobi to po raz 20. Od czego to się zaczęło? - Rok temu zachorowałem na COVID-19 i dostałem się do szpitala zakaźnego. Spędziłem w nim 9 dni. Wyszedłem jeszcze z koronawirusem, potem trwała jeszcze izolacja. Po zakończeniu izolacji zgłosiło się do mnie Centrum Krwiodawstwa, poprosiło o osocze, a ja z chęcią oddałem i tak to trwa do dnia dzisiejszego - opowiadał w Dzień Dobry TVN Leszek Guza.
Jak pobierane jest osocze?
Policjant od roku oddaje osocze średnio co 2 tygodnie. - To jest jeden ze składników krwi - to nie jest krew pełna, (...) dlatego jest to dopuszczalne. 25 razy do roku można je oddać - tłumaczył asp. sztab. Guza.
Od pacjentów jest pobierana część pełnej krwi, następnie odseparowane zostaje od niej osocze, a potem pozostała część krwi jest wtłaczana splotem znów w żyłę. Czy to boli? - Jak każde ukłucie, ale to przecież nie chodzi o ukłucie - chodzi o to, żeby komuś pomóc . To jest najważniejsze w tym wszystkim - powiedział w naszym programie Leszek Guza.
Z jednej dawki osocza można pomóc aż 3 pacjentom. Po jego oddaniu przysługują 2 wolne dni w pracy, 8 czekolad i 3 batony.
Zobacz też:
- Sandra Kubicka o swojej chorobie: "Moje ciało myśli, że jest mężczyzną i tak się zachowuje"
- Beata Kozidrak nagrała utwór z polskim raperem. "Marzyła mi się taka kolaboracja"
- Aleksandra Kwaśniewska pokazała archiwalne zdjęcie z Elżbietą II. "Nie zemdlałam przed królową"
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Autor: Sabina Zięba
Reporter: Piotr Wojtasik