Technikum czy liceum - po jakiej szkole można znaleźć dobrą pracę? "Nie potrzebujemy do tego magistrów"

Technikum czy liceum - po jakiej szkole można znaleźć dobrą pracę?
A może by tak do technikum?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dawniej funkcjonował stereotyp, że szkołę zawodową wybierały osoby, które gorzej radziły sobie z nauką albo nie chciały iść na studia. Czy ten pogląd zmienił się na przestrzeni lat? O to w swoim materiale pytał Bartek Dajnowski, reporter Dzień Dobry TVN. Z kolei w naszym studiu komentarza udzielili Przemysław Lelewski, ekspert rynku pracy oraz Tomasz Krawczyk, mechanik motocyklowy, który ukończył technikum.

Lepszy dyplom czy fach w ręku

Bartek Dajnowski spotkał się z uczniami techników, by sprawdzić, dlaczego młodzież wybiera właśnie tego typu szkoły.

- Jeżeli ktoś wie, co chce robić, to od razu ma zawód gotowy. Po liceum trzeba jeszcze myśleć, a tutaj od razu idziemy do pracy - powiedział Filip, uczeń Zespół Szkół Samochodowych w Łodzi.

16-letni Mikołaj, szukając dla siebie odpowiedniej szkoły ponadpodstawowej, nie brał po uwagę żadnego liceum.

- Uważam, że po technikum jestem w stanie zrobić więcej w życiu. Mam więcej opcji rozwoju, bo jestem w stanie podejść do matury tak samo jak uczniowie liceum, jednocześnie mają opcję jakiejś lepszej pracy po szkole średniej - stwierdził uczeń Technikum Automatyki i Robotyki w Łodzi.

15-letnia Barbara chciała uczyć się w szkole, która da jej zawód pożądany na rynku pracy.

- To było ważne dla mnie, żeby ta praca miała przyszłość, żeby to nie był zawód wymierający - przyznała uczennica Technikum Automatyki i Robotyki w Łodzi.

Więcej wypowiedzi nastolatków znajdziesz w materiale na górze strony.

Czy studia są konieczne, żeby znaleźć dobrą pracę?

W studiu Dzień Dobry TVN Bartek Dajnowski przyznał, że sam skończył technikum samochodowe, a później poszedł na studia dziennikarskie.

- Ja się średnio, delikatnie mówiąc, uczyłem w szkole podstawowej. Rodzice się martwili, więc uważali, że jak chłopak się źle uczy, to powinien mieć zawód. Dlatego wysłali mnie do technikum samochodowego. Kiedy kończyłem szkołę podstawową, to nie wiedziałem, co chcę robić w życiu. W technikum się okazało, że średnio się nadaję do tej szkoły. U mnie się okazało, że akurat to szkoła nie była najlepszym rozwiązaniem. Skończyłem ją, ale to było trudne. Później poszedłem na studia dziennikarskie i zostałem dziennikarzem. (...) Ale dzieciaki, z którymi rozmawiałem w moim materiale, one nie miały takiego podejścia. One wiedziały, po co poszły do tej szkoły - podkreślił reporter.

Nasz kolejny gość Tomasz Krawczyk jest mechanikiem motocyklowym. Wiedzę zdobywał w technikum samochodowym w klasie motocyklowej.

- Jako mały chłopiec jeździłem z tatą na weekendowe wycieczki motocyklowe. To mi się spodobało do tego stopnia, że sam chciałem zacząć jeździć, natomiast byłem za mały, żeby poruszać się motocyklem po drogach publicznych. (...) Po jeździe z tatą tata naprawiał, a ja się przyglądałem. Później sam zacząłem naprawiać. Dużą satysfakcję dawało mi naprawienie motocykla, który później był sprawny, żeby pojechać na trening następny. Już w podstawówce wiedziałem, że chciałbym się w tym kierunku rozwijać. Tata mnie zaraził pasją i będąc w gimnazjum, wybrałem już szkołę średnią. Poszedłem do technikum do klasy motocyklowej. Miałem zajęcia praktyczne w jednym z autoryzowanych japońskich serwisów motocyklowych - opowiedział Krawczyk.

Tomek miał krótki epizod związany ze studiami. - Stwierdziłem, że chcę jednak postawić na wiedzę praktyczną, a nie teoretyczną. Zrezygnowałem ze studiów, wróciłem do tego serwisu, w którym miałem praktyki w techników. Pracuję tam niecałe 4 lata i naprawdę jestem zadowolony Codziennie się rozwijam, wiedza praktyczna zostaje i mam nadzieję, że to zaprocentuje - podkreślił mechanik motocyklowy.

Przemysław Lelewski, ekspert rynku pracy wyjaśnił, dlaczego znów potrzebujemy osób z wykształceniem zawodowym.

- Po II wojnie światowej mieliśmy gospodarcze zapóźnienie, w związku z czym potrzebowaliśmy przepustki do dobrobytu, a było nią wyższe wykształcenie. Mówiło się: "Ucz się, bo będziesz kopać rowy". Natomiast w latach 90. i 2000. zaczęło się to zmieniać i zabrakło nam specjalistów, którzy są dobrymi ekspertami i pasjonatami. Dlatego znów zaczęto inwestować w szkoły, które będą przyuczać do zawodu. Dzisiaj mamy bardzo dużą potrzebę ludzi, którzy będą po technikach, będą dostarczać eksperckości w swoim zawodzie. Wcale nie potrzebujemy do tego magistrów - zaznaczył.

Jacy fachowcy są obecnie najbardziej pożądani na rynku?

- Instalator klimatyzacji, fotowoltaiki. Będą potrzebni serwisanci, ale też mechatronicy, czyli ludzie, którzy będą umieć wprowadzać procesy digitalizujace do organizacji. Będą potrzebni operatorzy drukarek 3D, content kreatorzy, którzy będą wrzucać do social mediów informacje na temat firmy. Do tego brakuje nam hydraulików, mechaników, ludzi którzy zrobią nam fajne meble. Znaleźć stolarza z pasją, a nie takiego, który odtworzy coś, to jest bardzo trudne - wskazał ekspert rynku pracy.

Całą rozmowę znajdziesz w materiale wideo poniżej:

goście Dzień Dobry TVN
Lepszy dyplom czy fach w ręku?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.

Skocz do sklepu TVN!
Skocz do sklepu TVN!

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości