Odratowane charty
Kinga jest wolontariuszką w Stowarzyszeniu Pomoc Chartom. Sama jest opiekunką dwóch psów, które adoptowała. Dzięki niej, dzisiaj mają normalny dom i spokojne życie.
- Cito i Archie - to moje dwa charty. Cituś był znaleziony w podkrakowskiej wsi, mieszkał z kotami gdzieś w pustostanie. Ponoć siedział w fotelu jak arystokrata, a koty obok niego. Był zabiedzony i zapchlony. Archie jest psem kłusującym. Został zabrany ze stodoły, miał być u mnie w domu tymczasowym, ale jak go zabrałam, to decyzja zapadała w ciągu godziny, że zostaje na stałe - powiedziała nam Kinga Wystub, miłośniczka chartów.
Arystokratyczna krew
Charty okazują się niezwykłe wybredne i marudne. Według Kingi m.in. właśnie to czyni je na swój sposób wyjątkowymi.
- Mówi się, że charty to psia arystokracja, to psy które pokazują niezadowolenie, obrażają się, a mina jest adekwatna do sytuacji. Nie lubią chłodu i deszczu. To są królewicze po prostu - usłyszeliśmy.
Charty - pokrzywdzona rasa
Charty za sprawą swoich wyjątkowych umiejętności, często są wykorzystywane przez człowieka. Takich psów w niewoli jest mnóstwo, dlatego powstają organizacje, które pomagają w opanowaniu tego problemu.
- Istnieją stowarzyszenia i fundacje, które zajmują się tylko adopcjami chartów. Największym jest Stowarzyszenie Pomoc Chartom, w której jestem wolontariuszem. Na moim koncie jest 13 piesków. One są narażone na wykorzystywanie bardziej niż inne rasy, bo są psami polującymi - dowiedzieliśmy się od Kingi.
- Psy, które polują i są nielegalnie trzymane, nie są zgłaszane. Często są głodzone, bo są wtedy skuteczniejsze w polowaniu. Pies, który złamie łapę podczas polowania, jest porzucany - dodała.
Dzięki regulacjom prawnym, adopcja czy zakup charta wcale nie są już łatwą sprawą - potrzebne jest do tego specjalne pozwolenie.
- Adoptując charta, trzeba ubiegać i się o zezwolenie na niego. Policja to sprawdza - może nawet przyjść do domu to skontrolować. W pewnym momencie było więcej chartów, niż zwierzyny na niektórych terenach - powiedziała nasza ekspertka.
- To jest pies, który musi dopaść ofiarę. One są bardzo zacięte. Kiedy pójdą w pogoń, zmieniają się diametralnie. Zmieniają się dosłownie w maszyny do polowania, kiedy widzą zwierzynę na horyzoncie - dodała.
Pies - najlepszy przyjaciel człowieka
Kinga dzięki swoim czworonożnym pupilom, uporała się ze swoimi życiowymi problemami. Teraz każdy dzień zaczyna z uśmiechem na twarzy i pozytywnym nastawieniem.
- Psy pomogły mi wyjść ze stanu depresyjnego. Okresu niefajnego w moim życiu. Nawarstwiło się wiele problemów. Przeprowadzka, zmiana pracy, szukanie pracy, zaburzenia odżywienia, brak wychodzenia na zewnątrz. Skończyłam nagradzać siebie jedzeniem, kiedy było źle. One przychodzą też i pocieszają, bo czują nastrój człowieka. Kiedy człowiek się budzi i widzi ten pyszczek roześmiany, to już mija dużo rzeczy negatywnych - dowiedzieliśmy się od Kingi Wystub.
Nasza ekspertka dzięki wolontariatowi w stowarzyszeniu, pomaga innym w znalezieniu czworonożnych przyjaciół.
- My adoptowaliśmy przez Kingę charty i jesteśmy taką wspólnotą charciarzy, którzy się poznają i spotykają i rozszerzają towarzyskie kontakty - powiedział Rafał, który adoptował charta.
Zobacz też:
- Jak się zachować, gdy atakuje nas pies? "Wszelka walka będzie prowokowała do dalszego ataku"
- Filet - psi influencer. "Jest adoptowany i namawia innych do adopcji"
- Jak zadbać o psa w czasie pandemii? Domowe spa dla naszych czworonogów
Autor: Oskar Netkowski
Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka