Tragedia w Lublinie. Babcia znalazła ciała trójki wnuków

GettyImages-509254210
GettyImages-509254210
Źródło: iStockphoto
W jednym z mieszkań w Lublinie znaleziono ciała trójki dzieci. Według nieoficjalnych doniesień za ich śmierć odpowiedzialna jest matka. Na miejscu pracuje policja pod nadzorem prokuratury.

Lublin. Nie żyje troje dzieci

Matka udusiła troje swoich dzieci: ośmiomiesięczną dziewczynkę, jej dwuletnią siostrę i czteroletniego chłopca - dowiedziała się nieoficjalnie PAP. Na miejscu tragedii w Lublinie pracują policja i prokurator.

- Cały czas prowadzona jest interwencja przy ul. Nadbystrzyckiej w Lublinie. Czynności nadzoruje prokurator. W sprawie szczegółów proszę kontaktować się z Prokuraturą Okręgową w Lublinie – poinformował oficer prasowy KMP w Lublinie kom. Kamil Gołębiowski.

- Czynności w toku. Nie udzielamy żadnych informacji – poinformowała PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka.

Tragedia w Lublinie. Babcia odnalazła ciała wnuków

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, ofiarami są dwie dziewczynki w wieku ośmiu miesięcy i dwóch lat oraz czteroletni chłopiec. Ich zwłoki odnalazła babcia, która przyszła do 26-letniej córki w odwiedziny.

Jako pierwszy o sprawie poinformował portal RMF24. Według jego doniesień, matka jest narkomanką, na miejscu już wcześniej prowadzone były interwencje, a mąż przebywa w więzieniu.

Według relacji sąsiadów, rodzina wynajmowała jednopokojowy dom z łazienką od kilku, kilkunastu miesięcy. Niewielka posesja szczelnie odgrodzona jest od wąskiej, błotnistej uliczki płotem. - Pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji w okolicy. Była dziś u mnie policja. Jestem przerażona - powiedziała Katarzyna, która wynajmuje mieszkanie w pobliżu. - To straszna tragedia. Ja też mam trójkę dzieci. Nie wyobrażam sobie, jak można zrobić coś takiego – powiedział Tomasz, który mieszka cztery posesje dalej. Przyznał, że nie zna rodziny, ale widywał matkę spacerującą z trójką dzieci. - Policja tutaj bywała, ale nie wiem, czy u nich czy w sąsiedztwie – dodał. - Czasami, jak szłam z dziećmi do sklepu, to coś się słyszało. Pies ujadał non stop, słychać było kłótnie i odgłosy dziecka w tle. Policja przyjeżdżała. Różne rzeczy się działy - powiedziała sąsiadka Ewelina. Przy uliczce, przy której doszło do tragedii znajduje się dużo opuszczonych mieszkań, rozpadających się i zaniedbanych drewnianych domów. Jest też kilka świeżo wyremontowanych budynków z mieszkaniami na wynajem. Kilkadziesiąt metrów stąd są obiekty dydaktyczne Politechniki Lubelskiej. Około 500 kroków od miejsca zdarzenia mieści się Komenda Wojewódzka Policji. - Tu nikt z zewnątrz nie wchodzi, bo myśli, że to slumsy. Nie można powiedzieć, że tu mieszka patologia - stwierdziła Ewelina.

Zobacz także:

Zobacz wideo: Opiekunka ze żłobka w Tampie na Florydzie aresztowana za znęcanie się nad niemowlętami

Źródło: x-news
podziel się:

Pozostałe wiadomości