Wstrzymano refundację leku na raka jajnika. Beata Szepietowska musi sprzedać mieszkanie, żeby ratować życie

Projekt bez tytułu - 2021-06-14T151236.103.png
Projekt bez tytułu - 2021-06-14T151236.103.png
Rak jajnika to choroba, z którą zmaga się wiele kobiet w Polsce. Lek na ten nowotwór jest bardzo drogi, kosztuje miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wcześniej był refundowany i ma taki być ponownie, jednak teraz jest swoista "dziura" w przepisach. Jedna z pacjentek, aby mieć pieniądze na ratujące życie leczenie, zdecydowała się na sprzedaż mieszkania.

Jeszcze do niedawna bardzo drogi lek na raka jajnika był refundowany w ramach dostępu ratunkowego. Od ponad miesiąca nie jest. To dramat pacjentów, bo miesięczna terapia kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Lek ma być wkrótce normalnie refundowany, ale do zakończenia formalności, NFZ za niego pacjentkom nie zapłaci. Jedna z nich została przez to zmuszona do sprzedaży mieszkania.

Lek na raka jajnika

Beata Szepietowska przez wiele lat wykładała prawo. Jako konstytucjonalistka pracowała dla najważniejszych instytucji państwowych w Polsce. Od dwóch lat walczy z rakiem jajnika. Jest po operacji i dwóch cyklach chemii. Ponieważ nowotwór się nie poddaje, aby uratować życie, musi korzystać z leku, którego Ministerstwo Zdrowia nie będzie w najbliższym czasie refundować.

- 29 kwietnia tego roku minister zdrowia wydał komunikat, w którym poinformował o tym, jakie leki nie podlegają refundacji w ramach ratunkowego dostępu, i na tej liście znalazł się ten lek, co powoduje, że jestem w sytuacji bezalternatywnej - stwierdziła pani Beata. Terapia lekiem, której się poddaje, kosztuje 40 tysięcy złotych. Jedno opakowanie za taką kwotę wystarcza na miesiąc.

- Przyjaciele i rodzina poprosili, żebym skorzystała z pomocy i to dzięki nim mogę kupić ten lek - wyznała kobieta.

Rak jajnika - lek nie jest refundowany

Krajowy konsultant do spraw ginekologii onkologicznej profesor Mariusz Bidziński potwierdził, że lek stosowany przez panią Beatę j est skuteczny, nie ma zamiennika i powinien być refundowany .

- Lek absolutnie ma swoją zasługę w leczeniu chorych na raka jajnika i zdecydowanie popieram to, żeby jak najszybciej mógł być wdrożony do leczenia również dla polskich kobiet - powiedział.

Sprzedaje mieszkanie, żeby mieć na lek

Lek był refundowany do maja w ramach ratunkowego dostępu do technologii lekowej, a teraz ma trafić na zwykłą listę refundacyjną. Jednak w trakcie trwania tej zmiany w ogóle nie jest refundowany, a procedury trwają zwykle co najmniej kilka miesięcy.

- Zdaję sobie sprawę, że jest tu dziura i nie ukrywam, że legislacja w tym zakresie powinna być poprawiona - ocenił profesor Mariusz Bidziński. Jak to wytłumaczyć pacjentce, która nie może czekać? Minister zdrowia Adam Niedzielski w maju zapewniał, że rząd PiS-u coraz skuteczniej walczy z nowotworami. W tym samym czasie z refundacji wypadł nie tylko lek na raka jajnika, ale też i na raka piersi.

Niedawno w "Faktach TVN" pokazywano Joannę Korsak, która straciła szansę na to leczenie. Jeszcze w maju minister Adam Niedzielski wycofał się z decyzji i poinformował, że rząd "przywróci możliwość refundacyjną" leku na raka piersi. Życie nie ma ceny, dlatego Beata Szepietowska przygotowuje się do sprzedaży mieszkania, by móc kupić kolejne opakowania leku.

Rak jajnika - jak go rozpoznać?

Rak jajnika to jeden z najgroźniejszych kobiecych nowotworów. Szacuje się, że każdego roku diagnozuje się go u ok. 3 500 kobiet. Mimo że dotyka głównie panie między 50. a 70. rokiem życia, to może rozwinąć się również u tych dużo młodszych.

Choroba długo nie daje żadnych objawów. Dolegliwości zaczynają się pojawiać, kiedy choroba jest już zaawansowana. Co powinno zaniepokoić? Do najbardziej charakterystycznych objawów należą:

  • ból miednicy i brzucha;
  • zwiększenie obwodu brzucha;
  • zmiana częstotliwości oddawania moczu;
  • zaparcia;
  • wzdęcia;
  • wrażenie pełności w brzuchu lub ból w podbrzuszu.

Więcej informacji na TVN 24.

Kobiety cierpiące na raka jajnika walczą o lek ratujący życie. Zobacz wideo:

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Agnieszka Włodarczyk pokazała dania serwowane w szpitalu: "W innych nie jest tak kolorowo"

Kornelia od roku choruje na SM. "Miałam dużo szczęścia, że po pierwszym rzucie zostałam od razu zdiagnozowana"

Fundacja TVN buduje Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. "Skala potrzeb nas zaskoczyła"

Autor: Luiza Bebłot

Źródło: Fakty TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości