Strażnicy miejscy dostrzegli na jednym z warszawskich przystanków zapłakanego chłopca. Okazało się, że dziecko pomyliło autobusy i nie umiało samodzielnie wrócić do domu. 8-latek nie pamiętał też numeru telefonu do rodziców. Co maluch powinien mieć przy sobie w takiej sytuacji, by oszczędzić mu stresu? Policja apeluje do rodziców.
Dalsza część tekstu pod wideo:
8-latek zgubił drogę do domu
We wtorek 11 marca strażnicy miejscy zobaczyli na przystanku przy ulicy Jagiełły w Warszawie zapłakanego chłopca. Dziecko było bardzo zdenerwowane, dlatego podeszli do niego, by dowiedzieć się, czy nie potrzebuje ono pomocy. Chłopiec z trudem wyznał, że zgubił się i nie wie, jak wrócić do domu.
8-latek wracał ze szkoły, jednak wsiadł do złego autobusu i stracił orientację. Nie miał przy sobie telefonu, nie pamiętał też numeru telefonu do swoich rodziców. Funkcjonariusze uspokoili zdenerwowanego chłopca, próbując odwrócić jego uwagę. Jak zaznaczyła aplikantka Ewa Rydelek z patrolu szkolnego warszawskiej straży miejskiej "zagubienie to duży stres".
Strażnicy miejscy pomogli dziecku
Aby rozluźnić atmosferę, aplikantka pozwoliła chłopcu obejrzeć radiowóz.
- Pokazałam radiostację oraz różne urządzenia. Wtedy chłopiec się uspokoił i przypomniał sobie, że ma legitymację. Po nitce do kłębka, z pomocą szkoły, ustaliliśmy numer telefonu do jego opiekunki. Była to ukochana ciocia chłopczyka, która szybko przyjechała na miejsce. Gdy tylko malec ją zobaczył, na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech. Ośmiolatek został przekazany opiekunce, a na odchodnym obiecał, że będzie bardziej uważał, wracając do domu - tłumaczyła.
Policja przypomina, że już 7-letnie dzieci mogą podróżować same, jednak za ich bezpieczeństwo odpowiedzialni są rodzice. Należy więc wyposażyć malucha w kartkę z numerem telefonu do opiekuna lub "opaskę-niezgubkę", które w tego typu sytuacjach pozwalają na szybki kontakt.
Zobacz także:
- 10-latek zadławił się pionkiem do gry. Chłopiec zmarł w szpitalu
- Wypadek na stoku w Istebnej. 12-latka trafiła do szpitala
- Nie żyje 13-latek, który uderzył w armatkę śnieżną. "Chłopiec miał kask, ale mimo wszystko jego obrażenia były bardzo poważne"
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/24K-Production