Tragedia w samolocie
W samolocie linii Singapore Arlines, który w poniedziałek (20.05) leciał z Londynu do Singapuru, doszło do tragedii. Z relacji pasażerów wynika, że po jedenastu godzinach spokojnego lotu, samolot w pobliżu Birmy, niespodziewanie doświadczył poważnych turbulencji.
Następnie w ciągu pięciu minut spadł w dół z wysokości około 37 000 stóp do 31 000 stóp i awaryjnie wylądował. - Samolot o numerze rejestracyjnym 9V-SWM został skierowany na międzynarodowe lotnisko Suvarnabhumi w Bangkoku, gdzie awaryjnie wylądował o 15:45 czasu lokalnego - przekazała linia lotnicza.
Pasażerowie podkreślili, że nie dostali żadnego komunikatu o zapięciu pasów. - Samolot zaczął się przechylać i trząść, aż nagle nastąpił bardzo dramatyczny spadek, więc wszyscy, którzy siedzieli i nie mieli zapiętych pasów, zostali natychmiast wystrzeleni w sufit - powiedział Dzafran Azmir, 28-letni student znajdujący się na pokładzie samolotu.
- Niektórzy ludzie uderzyli głową w nadwieszone kabiny bagażowe, wgniatając je. Inni uderzyli w miejsca, w których znajdowały się światła i maski, po czym przebili je na wylot - dodał.
Jedna osoba nie żyje
Spośród 211 pasażerów i 18 członków załogi, turbulencji nie przeżył 73-letni Brytyjczyk, który podróżował wraz z żoną. Jak przekazał dyrektor generalny lotniska Suvarnabhumi, pasażer prawdopodobnie doznał zawału serca. - Reanimowaliśmy tego biednego pana, który nie przeżył - powiedział Andrew Davies, jeden z pasażerów. Mężczyzna podkreślił, że sytuacja była na tyle poważna, że pasażerowie z przeszkoleniem medycznym ratowali innych. - Wiele osób było rannych, w tym stewardzi, którzy zachowali stoicki spokój i zrobili wszystko, co mogli - dodał.
Mężczyzna podkreślił, że wszystkie rzeczy podróżnych były rozrzucone po całym pokładzie. - To było surrealistyczne. Tyle rannych osób. Oni mieli ranne głowy i krwawiące uszy. Jedna kobieta krzyczała z bólu, bo miała chore plecy. Nie mogłem jej pomóc - powiedział.
Linie Singapore Airlines w swoim oświadczeniu potwierdziły, że jedna osoba nie żyje, 23 zostały ranny, w tym 7 z nich jest w poważnym stanie. - Składamy najszczersze kondolencje rodzinie zmarłego. Naszym priorytetem jest zapewnienie wszelkiej możliwej pomocy wszystkim pasażerom i załodze na pokładzie samolotu. Współpracujemy z lokalnymi władzami Tajlandii, aby zapewnić niezbędną pomoc medyczną. Wysyłamy zespół do Bangkoku, aby udzielił wszelkiej dodatkowej potrzebnej pomocy - napisali w oświadczeniu.
Głos w sprawie zabrał również prezydent Singapuru Tharman Shanmugaratnam. - Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim zmarłego. Musimy mieć nadzieję i modlić się, aby ranni pasażerowie i członkowie załogi mogli szybko powrócić do zdrowia. Nie znamy szczegółowych informacji na temat osób dotkniętych tym zdarzeniem, ale wiemy, że ministerstwa i agencje rządowe, a także SIA, robią co w ich mocy, aby wesprzeć wszystkie osoby dotknięte tragedią - zaznaczył w oświadczeniu.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Tragiczny wypadek pod Makowem Mazowieckim. Policja poszukuje sprawcy: "Ojciec znalazł dziecko na poboczu"
- Nie żyje dwumiesięczne dziecko. Zatrzymano rodziców
- Dlaczego noworodek zmarł w szpitalu? "Biegły nie był w stanie rozstrzygnąć"
Autor: Anna Gondecka
Źródło: DailyMail
Źródło zdjęcia głównego: GettyImages