Rozwój pandemii w Polsce
"Czy czeka nas czwarta fala?", "Co ze szkołami?" - te pytania zadaje sobie wielu Polaków. 6 października, odnotowano ponad 2 tysiące nowych zakażeń koronawirusem.
To nie wynika z różnic w podejściu społecznym, tylko z charakteru pandemii. Rozwój IV fali jest inny - nie rozwija się w tak szybkim tempie jak poprzednie, choć liczba przypadków oczywiście rośnie. Porównujemy fale - dzień do dnia. I widzimy, że trendy są odmienne- uspokoił Adam Niedzielski w rozmowie z "DGP".
Wskazał, że różnice są widoczne na poziomie hospitalizacji, których jest niemal dwukrotnie mniej. Pod koniec września 2020 r. hospitalizacji było prawie 3 tys., a obecnie, przy podobnej liczbie zakażeń, jest ich 1600.
Czy szkoły zostaną zamknięte?
Niedzielski podkreślił, że szkoły na pewno nie zostaną zamknięte.
"Chcemy natomiast, żeby ludzie przypomnieli sobie i przestrzegali zasad dyscypliny społecznej, jakie stosowaliśmy wcześniej. Musimy wrócić do maseczek i egzekwowania obowiązku ich noszenia" - powiedział minister zdrowia.
Dodał, że niedawno zostały wykonane badania pokazujące stopień odporności społeczeństwa.
"Pod koniec września było badanie seroprewalencji, czyli poziomu obecności przeciwciał. To niedoskonałe badanie, ale innego nie można przeprowadzić. Po wynikach widzimy, że mamy w tej chwili odporność na poziomie ok. 70 proc., a w niektórych regionach nawet większą" - podkreślił Adam Niedzielski.
Najtrudniejsza sytuacja na wschodzie kraju
Minister Niedzielski przyznał, że najtrudniejsza sytuacja panuje na wschodzie kraju. Stwierdził, że jest ona monitorowana pod względem liczby zakażeń na 10 tys. i liczby zaszczepionych.
"Według tych parametrów mamy ok. dziewięciu powiatów, które mogłyby być w strefie żółtej i jeden w czerwonej. Ale to za mało w skali krajowej, żeby wprowadzać rozwiązanie, które miałoby charakter systemowy" - powiedział w wywiadzie.
Adam Niedzielski przyznał także, że koronawirus zostanie na stałe z nami, ale w pewnym momencie zmniejszy się jego szkodliwość. Uznał, że "koniec będzie wtedy, kiedy będziemy mogli oszacować, iż śmiertelność związana z koronawirusem, zakażalność i inne parametry są na poziomie gryp".
"Chociaż mamy ponad 100 tys. zachorowań na grypę tygodniowo, a na COVID-19 - 8 tys., to zgonów z powodu grypy jest o wiele, wiele mniej" - powiedział minister zdrowia w środowym "DGP".
Zobacz też:
- Dziecko błąkało się w nocy po mieście. Matka poszła na imprezę do klubu
- Pogoda na Wszystkich Świętych i długi weekend. Czy będzie padać?
- Awantura w Tarnowie. Nie żyje 7-letnie dziecko, dwoje dorosłych trafiło do szpitala
Zobacz wideo: IV fala koronawirusa depcze nam po piętach
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24