Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
18-latka mieszkała w hotelu pracowniczym w Brzezinach. Dziecko przyszło na świat w nocy z niedzieli na poniedziałek (z 15 na 16 września).
W śmietniku znaleziono ciało noworodka
Magdalena Wieczorek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim poinformowała, że dziewczyna przebywa w Polsce od dwóch miesięcy. 18-latka - najprawdopodobniej - urodziła dziecko we wspólnej dla mieszkańców hotelu łazience na drugim piętrze. Kobieta powiedziała policjantom, że dziecko przyszło na świat martwe. - Zawinęła je w reklamówkę i zaniosła do kosza na śmieci stojącego obok pobliskiego przystanku autobusowego. Biegły, wbrew temu, co mówi 18-latka, stwierdził, że dziecko nie było martwe. Przyszło na świat 37. tygodniu ciąży, było zdrowe, żywe i zdolne do przeżycia – przekazała Magdalena Wieczorek.
Kiedy po porodzie nastolatka poczuła się źle, wezwano do niej pogotowie. - Nie urodziła łożyska, doznała krwotoku. Wezwano do niej karetkę. Po tym, jak w szpitalu zorientowano się, że jest po porodzie, zapytano ją, gdzie jest dziecko. Wskazała lekarce miejsce. Z kosza na śmieci noworodka wyjęła policja. Dziecko już nie żyło - powiedziała prokurator.
Wieczorek dodała, że nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną śmierci dziecka. Wyznała jedynie, że pod uwagę brane są różne hipotezy.
18-latka odpowie za dzieciobójstwo. Jaka kara jej za to grozi?
Kobieta usłyszała już zarzut dzieciobójstwa. Grozi jej za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. - Nie jest jednak powiedziane, że nie nastąpi zmiana kwalifikacji czynu i kobieta nie będzie odpowiadała za zabójstwo. O dzieciobójstwie możemy mówić tylko wtedy, gdy czyn nastąpił w wyniku np. szoku po porodzie. Jeśli biegli to wykluczą, będzie odpowiada za zabójstwo - podkreśliła prokurator.
Policja zatrzymała również bliskich kobiety - jej kuzyna, siostrę i chłopaka siostry. Cała trójka jest podejrzana o utrudnianie śledztwa. - Zacierali ślady porodu, sprzątali krew. Zaprzeczali, że 18-latka była w ciąży i do porodu w ogóle doszło. Zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju i dozoru policji. Grozi im od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Inne osoby, które były tej nocy w hostelu, twierdzą, że spały i o niczym nie wiedziały – dodała Wieczorek.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pełna grozy ewakuacja. Mała Zuzia uwięziona na dachu: "To moja pierwsza powódź"
- Próbowali zbierać dowody winy Sebastiana M., staną przed sądem. "Może dojść do sytuacji, w której uniknie sprawiedliwości"
- 16-latek zginął na przejściu kolejowym. "Światła i maszyny do rogatek nie działają"
Autor: tm/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Igor Vershinsky/Getty Images