4-latek wyszedł sam z mieszkania. Chłopiec miał ślady pobicia. "Rzucała dzieckiem o ścianę"

4-latek wyszedł sam z mieszkania
4-latek wyszedł sam z mieszkania
Źródło: GettyImages/Longfin Media/MajaMitrovic
Czteroletni chłopiec, który błąkał się po ulicach Gliwic trafił na komisariat policji. Tam dostrzeżono u niego ślady pobicia. Dziecko mieszkało z matką i jej partnerką Patrycją J. Kobietom przedstawiono zarzuty. Grozi im nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Bądź bezpieczna!
Źródło: Dzień Dobry TVN

Czterolatek miał ślady pobicia

Pod koniec lipca 4-letni Ignacy w samych butach wyszedł z mieszkania, w którym mieszkał z matką oraz jej partnerką i błąkał się po ulicach Gliwic. Dziecko doprowadzono do komisariatu, gdzie stwierdzono u niego liczne ślady pobicia, w tym urazy ramienia, klatki piersiowej, policzka i oczodołu.

Matka 4-latka usłyszała zarzuty zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek oraz narażenie jej na niebezpieczeństwo przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki. Partnerka matki Patrycja J jest podejrzana o znęcanie się nad dzieckiem i spowodowanie u niego obrażeń.

"Rzucała dzieckiem o ścianę"

W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Gliwicach poinformowała o tym, co ustalono w sprawie.

- Patrycja J. znęcała się fizycznie i psychicznie nad dzieckiem partnerki w ten sposób, że wyzywała dziecko słowami obelżywymi, straszyła oddaniem do domu dziecka, karała długotrwałym siedzeniem w szafie, pozbawiała go picia i jedzenia, zabraniała załatwiania potrzeb fizjologicznych, rzucała dzieckiem o ścianę, szarpała je za uszy, gryzła, uderzała pięściami i kablem po całym ciele, dusiła i kopała małoletniego - przekazano w komunikacie.

Kobietom może grozić kara do ośmiu lat więzienia .

Więcej w TVN24.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

Autor: Aleksandra Matczuk

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: GettyImages/Longfin Media/MajaMitrovic

podziel się:

Pozostałe wiadomości