Dalsza część tekstu poniżej.
O nietypowej akcji poszukiwawczej w mediach społecznościowych napisał Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Łeba. Służby szukały dwóch osób, które zostawiły swoje rzeczy na plaży
Do zdarzenia doszło w sobotę, 3 sierpnia. Osoby, które wypoczywały na plaży zwróciły uwagę na rzeczy i ubrania pozostawione na piasku. Ponieważ plażowicze nie wiedzieli, co się stało z ich właścicielami, zgłosili sprawę ratownikom.
Brzegowa Stacja Ratownicza w Łebie Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa razem z gniewińskim WOPR-em i policją przez kilka godzin poszukiwała zaginionych. Sebastian Kluska, który całą sytuację opisał na platformie X, dodał, że na czas poszukiwań konieczne było zamknięcie plaży i wywieszenie czerwonej flagi. - To nie podoba się turystom i nam w sumie też - napisał.
Z dalszej części wpisu dowiadujemy się, że wszystko zakończyło się szczęśliwie. "Zaginieni" wrócili na plażę z zakupami, po które wybrali się do sklepu oddalonego o 3 kilometry.
Nietypowa akcja poszukiwawcza. Służby apelują do plażowiczów
Po tej kuriozalnej sytuacji ratownicy BSR SAR Łeba wystosowali apel do wszystkich wypoczywających na plaży. - Apelujemy do wszystkich plażowiczów: nie pozostawiajcie swoich ubrań i rzeczy na plaży, aby nie powodować niepotrzebnego alarmu i akcji ratowniczych. Dbajmy o wspólne bezpieczeństwo! - czytamy w poście zamieszczonym na Facebooku.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Waży 300 kg. Przez otyłość straciła córkę. "Wychowywała ją samodzielnie"
- Mężczyzna nękał i groził ekspedientkom sklepu. Usłyszał wyrok
- Tragedia na jeziorze. Rodzice zginęli ratując córeczkę. "Nie była świadoma tego, co się wydarzyło"
Autor: ng/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: NurPhoto/Contributor/Getty Images