Seria tragedii przy kamieniołomie. Dlaczego na niezabezpieczonym terenie organizowane są imprezy?

Kamieniołom
Uwaga! TVN. Seria tragedii przy niezabezpieczonym kamieniołomie
Źródło: Uwaga! TVN
Mimo że w ostatnich latach aż 5 osób spadło w przepaść, a policja interweniowała 156 razy, krakowski kamieniołom Libana nadal jest miejscem imprez. Niebezpieczeństwo nie odstrasza turystów i mieszkańców. Jak to możliwe? Sprawie przyjrzeli się reporterzy programu "Uwaga! TVN".

Krakowska Noc Kupały, organizowana przez druidów wierzących w słowiańskie i celtyckie bóstwa, przyciąga setki młodych ludzi. Co roku odbywa się w kamieniołomie Libana lub w jego sąsiedztwie. 22-letni Jakub wybrał się tam na imprezę z grupą przyjaciół: Jakubem Lelkiem, Grzegorzem Czechem i Tomaszem Solarzem. Mieli się dobrze bawić, lecz doszło do tragedii.

- Siedzieliśmy razem ze znajomymi, Kuba większość czasu był z nami – mówi Jakub Lelek.

- Nie piliśmy dużo alkoholu, po dwa papierowe kubki wina – stwierdza Grzegorz Czech. I dodaje: – Około 1 w nocy chcieliśmy wracać do domu, ale zauważyliśmy, że Kuby nie ma z nami.

- Przeszukaliśmy las w okolicy, ale nigdzie go nie było – mówi Jakub.

- Postanowiliśmy, że poszukamy go na dole – opowiada Tomasz Solarz.

Uwaga! TVN. Śmiertelna pułapka

Krąg, przy którym bawił się tłum ludzi, znajduje się około 50 metrów od urwiska kamieniołomu. Ci, którzy już w nocy docierali na miejsce imprezy, by się tam dostać, szli przez zarośla, ścieżkami niedaleko urwiska. Jedno z takich miejsc okazało się potem śmiertelną pułapką dla Jakuba. Po kilku godzinach imprezy chłopak oddalił się od swoich znajomych, bo chciał poszukać telefonu, który zgubiła jedna z dziewczyn z ich grupy.

- Było zupełnie ciemno, nie było żadnego zabezpieczenia – mówi Grzegorz.

Koledzy Jakuba od razu zeszli na dół do kamieniołomu i zaczęli go tam szukać.

- Dzwoniliśmy do niego i świeciliśmy latarkami. W pewnym momencie zobaczyliśmy w oddali jego telefon – opowiada Tomasz. I dodaje: – Zbliżyliśmy się do tego miejsca i znaleźliśmy Kubę. Leżał, miał rozwaloną głowę. Mówiłem do niego, prosiłem, żeby nie umierał.

- Jak zobaczyłam te skały, to już wiedziałam, że nie ma szans – mówi Klaudia Kursa-Ulężałko, matka Jakuba. – Przyleciał helikopter i oświetlał to miejsce. A my staliśmy bezradni i patrzyliśmy – wspomina.

22-latek został zabrany do szpitala. Trafił na OIOM, gdzie został podpięty pod respirator i wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Lekarze walczyli o jego życie. Jednak obrażenia głowy były u Jakuba tak rozległe, że po dwóch dniach nastąpiła u niego śmierć pnia mózgu.

- Mieliśmy możliwość się z nim pożegnać, potrzymać go za rękę, czułam jego ruchy – mówi matka Jakuba.

- Oddaliśmy jego organy do przeszczepu. Jedyną pociechą jest to, że jego serce bije – stwierdza. I dodaje: - Był szczęśliwy i zakochany. Zdał wszystkie egzaminy na studiach, na następny dzień miał mieć rozmowę o pracę. Był naszym jedynym dzieckiem.

Kacper spadł w przepaść z 30 metrów

Kilka tygodni po śmierci Jakuba w kamieniołomie doszło do kolejnego wypadku. Po południu 16-letni Kacper spacerując z koleżanką nad urwiskiem, spadł w przepaść z 30 metrów. Kilkanaście sekund wcześniej dziewczyna jeszcze go nagrywała. Chłopak cudem przeżył. Miał złamany kręgosłup w trzech miejscach i przebite płuco. W czasie sześciogodzinnej operacji dwukrotnie zagrożone było jego życie. Okazało się, że doszło też do przerwania rdzenia kręgowego.

- Spytał mnie, czy będzie mógł chodzić. Powiedziałam prawdę, że będzie do końca życia na wózku – wspomina ze łzami Danuta Błażewicz, babcia Kacpra. – Odwrócił głowę, a łzy popłynęły mu po policzkach. Ja mu bardzo współczuję – dodaje.

Kacper jest pod opieką psychologa. Chłopiec kochał sport. Jeździł na rowerze i chodził na boks. Uczęszczał do liceum wojskowego, bo w przyszłości chciał zostać zawodowym żołnierzem. W ułamku sekundy jego plany legły w gruzach.

- On był odpowiedzialnym dzieckiem, nigdy nie mieliśmy z nim problemu – mówi Magdalena King, ciocia Kacpra. – Teren kamieniołomu Liban jest ogólnodostępny. Gdyby był odpowiednio zabezpieczony, nie doszłoby do tej tragedii – stwierdza.

Według relacji koleżanki Kacpra, nastolatkowie weszli nad urwisko od strony, gdzie nie było ogrodzenia ani tablic ostrzegających o niebezpieczeństwie.

- Nie mieliśmy myśli, że jedno z nas może spaść. Byliśmy tam pierwszy raz i nie wiedzieliśmy, jaka to jest ścieżka, ale się nie bałam – mówi przez telefon koleżanka Kacpra.

Niewystarczająco zabezpieczony teren

Kamieniołom stanowi zagrożenie nie tylko dla nastolatków czy dzieci, ale także dla turystów. Zarządcą wyrobiska jest obecnie miasto. Jak 15-hektarowy, dziki teren sąsiadujący z często odwiedzanym Kopcem Kraka jest zabezpieczony?

Reporterka Magdalena Zagała odwiedziła teren kamieniołomu. Okazuje się, że w niektórych miejscach brak jest jakichkolwiek zabezpieczeń czy tablic informacyjnych.

- W ciągu ostatnich kilku lat policja otrzymała pięć zgłoszeń dotyczących wypadków w kamieniołomie Libana. W marcu tego roku znaleziono zwłoki mężczyzny. W czerwcu 2021 roku 16-latek spadł z około 15 metrów. Z kolei w 2017 roku dwóch mężczyzn poszło w tamten rejon i jeden z nich spadł z wysokości – mówi komisarz Piotr Szpiech, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

W kamieniołomie na przestrzeni ostatnich lat było też 156 interwencji policji dotyczących zakłócania porządku i ciszy podczas różnych imprez. Druidzi organizują je tam często. Obchodów Nocy Kupały, na których jak szacuje prokuratura, mogły być setki ludzi, nie zgłosili władzom miasta. Koledzy Jakuba pokazują nam trasę, jaką wtedy szedł tłum.

- Znaliśmy ten teren, więc wiedzieliśmy, że jest ciemno i może być niebezpiecznie. Nikt z organizatorów nie powiedział nam tego – stwierdza Grzegorz Czech.

Próba ustalenia odpowiedzialności

Sprawą wypadku Jakuba zajmuje się już prokuratura. Bada też, jak cała impreza została przygotowana. Po śmierci mężczyzny krakowscy druidzi w mediach społecznościowych nadal tworzyli nowe wydarzenia. To jedna z kolejnych imprez, święto boga Peruna. Odbyła się w kamieniołomie na dole. Od kapłana druidów chcemy dowiedzieć się, jak zapewnia bezpieczeństwo na swoich imprezach i czy w jakikolwiek sposób czuje się odpowiedzialny za śmiertelny wypadek 22- latka.

Mężczyzna zapewnia nas, że modlił się o bezpieczeństwo wszystkich. Duchowo i moralnie czuje się winny, ale pod względem organizacyjnym nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Dowiadujemy się od niego, że przemarsz uczestników wzdłuż kamieniołomu zabezpieczali ludzie z jego otoczenia, a do krawędzi urwiska było jakieś 7 metrów. Przyznaje, że mógł coś zaniedbać, ale według niego nie miał obowiązku zgłaszać imprezy do miasta. Jest przekonany, że nie poniesie żadnych konsekwencji prawnych.

Zagrożenie także dla zwiedzających

Problem zapewnienia bezpieczeństwa w kamieniołomie nie dotyczy jednak tylko organizowanych tam imprez. Występuje na co dzień i nasila się w wakacje. Podczas realizacji zdjęć bez przerwy spotykamy dorosłych i nastolatki beztrosko zwiedzających urwisko.

- Jesteśmy tu, bo widok jest bardzo fajny – mówi jeden z nastolatków, spacerujących po terenie urwiska. I dodaje: – To nie jest wysokie ryzyko. Nie było ogrodzenia w lesie, przeszliśmy po drodze, nie widzieliśmy żadnych tabliczek ostrzegawczych.

Petycja do prezydenta Krakowa

Matka Jakuba po stracie syna, wstrząśnięta następnym wypadkiem 16- letniego Kacpra, postanowiła napisać petycję do prezydenta miasta Krakowa, by więcej nie dochodziło już tam do tragedii.

- Współczuję, to jest trudna sytuacja. Organizatorzy biorą za to moralną odpowiedzialność – mówi Dariusz Nowak, rzecznik Urzędu Miasta Krakowa.

- Imprezy, imprezami, ale tam codziennie chodzą ludzie na spacery. Niebezpieczne miejsca powinny być zabezpieczone – mówi matka Jakuba. Chcę, aby nikt więcej nie cierpiał tak, jak ja cierpię, jak i matka chłopca, który prawdopodobnie do końca życia będzie sparaliżowany – dodaje.

- Planujemy zamontować lepsze ogrodzenie, niż ta siatka. Będzie więcej patroli straży miejskiej - deklaruje Nowak.

16 -letni Kacper nadal przebywa w szpitalu. Po jego opuszczeniu będzie potrzebował jednak bardzo intensywnej rehabilitacji. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc chłopcu odsyłamy na stronę: https://fundacjamocpomocy.pl/kacper-sobas/

Reportaże "Uwagi!" można oglądać na player.pl

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: MK

Źródło: Uwaga! TVN

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości