Kilka dni temu, tuż po godzinie 7, oficer dyżurny krakowskiej komendy miejskiej odebrał zgłoszenie dotyczące dwóch rannych osób znajdujących się na klatce schodowej w jednym z bloków.
- Na miejsce natychmiast zostali wysłani policjanci. (…) Zatrzymali 38-letniego mężczyznę, podejrzewanego o to, że mógł przyczynić się do ich śmierci. Został natychmiast obezwładniony, skuty w kajdanki i zatrzymany – mówi Piotr Szpiech, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Uwaga! TVN. Morderstwo na klatce schodowej w Krakowie
Podejrzanym okazał się syn ofiar. Piotrowi K. zarzuca się, że brutalnie zamordował swoją 60-letnią matkę i 70–letniego ojca w bloku na krakowskiej Olszy, gdzie mieszkał z rodzicami. Mężczyzna jeszcze kilkanaście minut przed zbrodnią widziany był w pobliskim sklepie. Z zakupami wrócił do mieszkania, a potem miał rzucić się na rodziców z nożem. Ranni zdołali wydostać się z mieszkania. Tam rozegrał się dramat.
Zaatakowanym przez syna emerytom próbował pomóc jeden z sąsiadów, który na korytarzu usłyszał ich przeraźliwe krzyki. Wytrącił nóż z dłoni Piotra K., jednak nie udało mu się obezwładnić napastnika.
Mężczyzna złożył zeznania, jednak jest w tak złym stanie psychicznym, że nie jest w stanie o tym opowiadać. Na rozmowę zgodziła się jego żona.
- Była godz. 7, robiłam mężowi śniadanie do pracy. Nagle usłyszeliśmy głos: "Pomocy! Ratunku!". Mąż, nie zastanawiając się, wyleciał na klatkę. Ja za nim. Zobaczyłam trzy osoby. Jedna osoba klęczała i walczyła o życie. To była mama tego chłopaka, pani Halina. Prosiła: "Nie zabijaj, nie rób tego". On był z nożem, ojciec obok. Wszyscy byli zakrwawieni, łącznie z synem, od góry do dołu – opowiada kobieta.
- Widok tego to był koszmar. Zleciałam na dół, mój mąż za mną, wziął miotłę. Poleciał z miotłą, żeby jakoś się bronić. I okładał go tą miotłą – relacjonuje kobieta.
Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem
Obrażenia u obojga rodziców 38-latka były tak rozlegle, że ponieśli oni śmierć na miejscu. Po zatrzymaniu, podejrzany o zabójstwo, został przewieziony do prokuratury.
- Piotr K. złożył wyjaśnienia w prokuraturze. Są one dość obszerne. Można powiedzieć, że przyznał się do zarzucanego mu czynu. Został mu przedstawiony zarzut zabójstwa dokonanego ze szczególnym okrucieństwem oraz w wyniku motywacji zasługującej na szczególnie potępienie – mówi Krzysztof Dratwa, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Podwójne zabójstwo miało tak makabryczny przebieg, że przez wiele godzin śledczy i policyjni technicy zabezpieczali potem ślady i dowody w tej sprawie.
Sąsiedzi i mieszkańcy z osiedla znający rodzinę K. są wstrząśnięci okrucieństwem tej zbrodni.
- To jest szok, to bardzo spokojna dzielnica - usłyszeliśmy.
- Kojarzę tę panią z tego, że codziennie rano wyciągała rower z piwnicy i jechała, by pilnować wnuki. Pan często chodził na ryby. To była normalna, spokojna rodzina. Nigdy się nie awanturowali – mówi jedna z mieszkanek.
Wszyscy na osiedlu zastanawiają się, dlaczego 38-latek mógł w tak bestialski sposób odebrać życie swoim rodzicom? Co nim powodowało? Prokuratura nie ujawnia motywu tej zbrodni. Wiadomo jednak, że w mieszkaniu wybuchła awantura z powodu bardzo błahego incydentu. Wtedy właśnie Piotr K. miał zaatakować. Najpierw matkę, a potem ojca.
- W trakcie zdarzenia Piotr K. posługiwał się dwoma nożami. Były to długie noże, które wbijane w ciała ofiar powodowały dużego rodzaju obrażenia, stąd nagły i szybki zgon, i wykrwawienie się obu ofiar. Zadanych zostało kilka, kilkanaście ciosów – mówi prokurator Krzysztof Dratwa.
Prokuratura, z uwagi na dobro śledztwa, nie potwierdza, czy Piotr K. leczył się psychiatrycznie. Zabezpieczono już jego dokumentacją medyczną. Śledczy nie wykluczają, że zostanie on poddany obserwacji psychiatrycznej.
- Sąsiadów cały czas mam przed oczami. Zamykam oczy i mam ich przed oczami, otwieram i mam ich przed oczami. Nie mogę spać, nie mogę jeść. Jest mi bardzo żal tych ludzi – mówi sąsiadka małżeństwa.
Ten i inne reportaże Uwagi! można oglądać także na player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Narzeczony koleżanki miał ją zgwałcić. "Chciałam umrzeć". Zaskakująca decyzja prokuratury
- Gerard Depardieu został zatrzymany. Chodzi o napaść na tle seksualnym
- Nie broniła się, więc chciała seksu i nie jest ofiarą gwałtu? Kobiety żądają zmian w prawie
Autor: wg/MK
Reporter: Magdalena Zagała
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN