Mateusz Waligóra rusza wzdłuż Bałtyku. "Będę rozmawiał z ludźmi, którzy opowiedzą mi swoje historie"

Specjalista od wypraw w miejsca najbardziej odludne
Źródło: Dzień Dobry TVN
Mateusz Waligóra jako pierwszy człowiek na świecie samotnie przeszedł mongolską część pustyni Gobi. Teraz zamierza wybrać się na wyprawę wzdłuż Bałtyku. Rusza ze Świnoujścia i chce przejść 600 km. Koniec marszu planuje pod rosyjską granicą w Piaskach.

Mateusz Waligóra przejdzie wzdłuż Bałtyku

Mateusz Waligóra o wyprawie wzdłuż Bałtyku wiedział już w ubiegłym roku. W poniedziałek 6 września wyruszy w stronę rosyjskiej granicy. Po 600 km zamierza dotrzeć do Piasków. Podróżnik chce poznać Bałtyk.

- Przyznam, że Bałtyk znam tylko wycinkami, a wycinki nie pozwalają mieć jakiegoś pełnego obrazu tego wybrzeża i dla mnie to jest fascynujące, że będę poznawał to nasze polskie morze. W ogóle, kiedy myślę o morzu, to przed oczami mam tylko Bałtyk. W trakcie tej drogi, tak jak w przypadku szlaku Wisły, będę rozmawiał z ludźmi, którzy opowiedzą mi swoje historie - wyjaśnił Mateusz Waligóra.

Specjalista od pieszych wypraw będzie rozmawiał m.in. o ekologii, poławianiu bursztynu, pieśniach pracy i szantach morskich. W trakcie drogi Mateusz Waligóra również dba o ekologię - ma swoją butelkę na wodę, tak, aby nie zużywać plastiku. Sam sobie także gotuje.

Na wyprawę zabiera książkę, która jest podsumowaniem wyprawy wzdłuż Wisły, czyli "Szlak Wisły", a dla naszych widzów przygotował niespodziankę. Z okazji rozpoczęcia podróży przy zakupie tej pozycji wraz z pocztówkami w gratisie jest jego pierwsza książka "Trek".

Mateusz Waligóra o podróżach

Mateusz Waligóra zaczął wędrówki, bo chciał poznać świat. Od kilku lat podróżuje samotnie. Przeszedł mongolską część pustyni Gobi, jest specjalistą od wypraw w najbardziej odludne miejsca ziemi, od Australii po Boliwię.

- Mateusz imponuje mi tym, że jeśli ktoś mu mówi, że się nie da tego zrobić, on nie ustaje. Na pustyni australijskiej, kiedy pokonywał na rowerze Canning Stock Route, to jest najtrudniejsza z dróg, którą wytyczył kiedykolwiek człowiek, zaskoczył go pożar buszu. Zadzwonił wtedy do strażników tego parku mówiąc, że chyba potrzebuje ewakuacji, ale kiedy powiedzieli, że owszem, mogą go ewakuować, ale nie zabiorą ze sobą roweru, nie zgodził się. Postanowił zostać i poczekać, aż pożar się skończy - opowiedział Dominik Szczepański, dziennikarz i przyjaciel Mateusza.

Mateusz wraz z żoną mają dwoje dzieci, Franka i Ernesta. Przez częste podróże w domu jest raczej gościem. W zeszłym roku Dzień Dobry TVN towarzyszyło mu w wyprawie linią najdłuższej rzeki w Polsce. Miał cel, aby wytyczyć pierwszy szlak łączący góry z morzem. W półtora miesiąca przeszedł 1200 kilometrów wzdłuż Wisły. Ta wyprawa to były momenty trudne, śmieszne, budujące, straszne - Mateusz zobaczył, jak rzeka staje się Morzem Bałtyckim.

Zobacz wideo: Mateusz Waligóra rusza wzdłuż Bałtyku

Mateusz Waligóra rusza wzdłuż Bałtyku
Źródło: Dzień Dobry TVN

Zobacz także:

Autor: Daria Pacańska

Reporter: Szymon Brózda, Kinga Burzyńska

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana