Touska Gholami Khaljiri opowiedziała w pierwszej części wywiadu o protestach po tym, jak Mahsa Amini została zatrzymana przez niewłaściwie założony hidżab, który w Iranie jest nakazany przez prawo. Ten incydent wywołał lawinę protestów. Irańska aktywistka, która od kilku lat mieszka w Łodzi i jawnie sprzeciwia się szariatowi. Olosach kobiet w swoim kraju opowiedziała #BezCukru w rozmowie z Oskarem Netkowskim.
Kobiety w Iranie żyją w strachu i wstydzie
Kilka miesięcy od tragicznego incydentu w Iranie, nadal trwają protesty i ludzie walczą o swoje podstawowe prawa. Irański rząd nie ugina się jednak pod naciskami ze strony obywateli. Aktywiści nie rozkładają rąk, będą walczyć o lepszą przyszłość.
- Czymkolwiek zmiana jest, powinna wydarzyć się od A do Z. Ten rząd panuje od 43 lat. Powodem, dlaczego ludzie są wystarczająco silni, żeby walczyć, jest fakt, że ciągle zmagamy się z uwarunkowaniami kulturowymi. Policja moralności… Nie chodzi tylko o to, co dzieje się na ulicach, ale także w naszych domach… - mówiła Touska.
Rodzice bohaterki #BezCukru także byli aktywistami. Mimo tego kobieta bała się reakcji ojca w przypadku kłopotów z prawem, o które łatwo w Iranie.
- Moja rodzina nie była zbytnio religijna. Moi rodzice byli aktywistami politycznymi, więc mają otwarte głowy. Zawsze jednak bałam się, że kiedy policja moralności złapie mnie, nie będę wiedziała, co powiedzieć tacie. Obawiałam się jego reakcji. Nie możemy stawić czoła tym okropnym ludziom. Oni chcą nas tylko złapać. Dlatego rób wszystko, żeby cię tylko nie złapali… A mój ojciec jest otwartym, niereligijnym człowiekiem. Wyobraź sobie religijnego ojca w małym mieście, gdzie kultura, tradycja i presja ludzi mówi, jak kobieta powinna się zachowywać. Zmiana, która następuje, świadczy o tym, że młode pokolenie, które pokazało się światu, zna swoje prawa i wpływają na swoich rodziców. Rodzice stają się duchem, jak ci młodzi. Jak moja generacja, czy ludzie młodsi ode mnie, którzy też już mają dzieci - tłumaczyła.
Media zakłamują prawdziwy obraz sytuacji w Iranie
Aktywistka nie boi się mówić, jak wygląda sytuacja Iranu na tle świata. Jak twierdzi, media notorycznie przekłamują fakty.
- Propaganda jest bardzo szkodliwa. W głównej mierze dzieje się to w USA, gdzie NIAC jest bardzo dobrym przykładem. Nie są tacy restrykcyjni, nie chodzą w hidżabie. Są jak ty, czy ja. Chodzą w garniturach, krawatach, są wykształceni. Wydają się otwartymi ludźmi, ale ciągle bronią islamskiej republiki w agencjach informacyjnych. Perfekcyjnie mówią po angielsku, rozmawiają z dziennikarzami i zmywają krew z dłoni islamistów. Wielu Irańczyków, którzy przebywają teraz poza krajem, próbują wskazać, kim są propagandyści. Otrzymywanie pieniędzy za mówienie dobrze o irańskim rządzie, to jedno. Najważniejsze, żeby nie dawać przestrzeni do działania ludziom powiązanym z republiką islamską - mówiła Touska Gholami Khaljiri.
Mieliśmy petycję, którą podpisało około 300 tysięcy Irańczyków, głównie spoza Iranu. Prosili rządy na zachodzie, rządy krajów europejskich, a także USA i Kanadę, żeby wydalili islamskich dyplomatów. To bardzo ważne. Irański rząd morduje ludzi na ulicach, w więzieniu. Stosują opresję, jak tylko mogą. Wciąż jednak są tu ci ambasadorzy i dyplomaci i pracują tak, jak gdyby nigdy nic. Dlatego prosimy Unię Europejską, rządy krajów europejskich o wydalenie dyplomatów z ich krajów. W ten sposób mogą pokazać, jak starają się pomóc Irańczykom, a nie irańskiemu rządowi. To długa droga, ale czytałam już, że niektóre europejskie kraje nałożyły sankcje na irański rząd. A właściwie to kolejne sankcje… Dobrze o tym wiedzieć, ale musimy uważać, w kogo uderzamy tak naprawdę tymi sankcjami. Bo, pomimo że nałożono je na rząd, on i tak pierze brudne pieniądze. Wysyłają pieniądze tam i z powrotem. Dlatego pomimo nakładania sankcji, coś nie tak jest z systemem, w jakim działają. Nie są skierowane bezpośrednio w irański rząd. Nie jestem polityczką i nie powiem, jak dokonać zmiany, ale powinno być jakieś rozwiązanie, żeby sparaliżować rząd, a nie ludzi - kontynuowała.
Idealny świat oczami irańskiej aktywistki
Touska nie ustaje w walce nie tylko o prawa kobiet, ale o prawa człowieka w ogóle. Choć zdarza się, że nie ma siły patrzeć na to, co dzieje się w jej kraju, ciągle znajduje w sobie siłę do niesienia pomocy. Zapytana, jak powinien wyglądać idealny świat, postawiła na równość.
- W idealnym świecie… Ludzie nie powinni być identyfikowani z płcią. To, czy jesteś kobietą, mężczyzną, niebinarny, masz płynną płeć, czy jakkolwiek postrzegasz swoją tożsamość, nie powinno mieć znaczenia. I twoje prawa nie powinny zależeć od twojej płci. Jaka jest różnica między kobietą a mężczyzną? W idealnym świecie mielibyśmy takie same prawa jak wszyscy. W idealnym kraju nie musiałoby być Międzynarodowego Dnia Kobiet, bo kobiety miałyby te same prawa co mężczyźni. Wszystkie płcie są równe. Wyobrażam sobie, że w takim kraju bycie kobietą nie byłoby dłużej problemem. Jesteś kobietą, niebinarny, masz płynną płeć, jesteś mężczyzną… To nie ma znaczenia - mówiła.
- Mam nadzieję, że kiedyś będziemy cieszyć się prawdziwą wolnością. W Iranie, w Polsce… - dodała.
#BezCukru Touska Gholami Khaljiri - część 1
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Anita Werner i Robert Czerwik stworzyli misia z ważnym przesłaniem. "Jest zwiastunem pokoju"
- Dorota Szelągowska o nieprzyjemnym wspomnieniu z dzieciństwa. "To były najgorsze święta"
- Świętował 19. urodziny, uciekając przed wojną i bombami. "Myślałem, że już umarłem"
Reporter: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN Online