Zielona Góra. Policjant przerwał spektakl z udziałem Wojciecha Malajkata i Małgorzaty Foremniak
17 września w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Podgórnej 50 w Zielonej Górze miało odbyć się przedstawienie, w którym występują między innymi: Wojciech Malajkat, Szymon Bobrowski, Małgorzata Foremniak czy Marcin Hycnar. Spektakl "Imię" został jednak przerwany - najpierw przez policjanta, a następnie przez samych aktorów. Funkcjonariusz wszedł do sali, by poinformować widzów, że część zaparkowanych przez nich samochodów blokuje drogę pożarową. Ostrzegł, że jeśli pojazdy nie zostaną przestawione, w wyniku interwencji będą odholowane.
- Widzowie początkowo myśleli, że to część spektaklu. Wyprowadziłem ich z błędu i zaproponowałem przerwę - oznajmił w rozmowie z portalem Interia.pl Wojciech Malajkat. - Od tamtej pory zaczęły się wędrówki. Ludzie wychodzili, wracali. Spektakl został przerwany cztery razy. Przedstawienie nie mogło być kontynuowane - dodał aktor.
Artysta mało pochlebnie skomentował zachowanie mundurowego. - Nie wiem, powodowany dobrym sercem chciał uprzedzić, ale moim zdaniem nie powinien tego robić, tylko przystąpić do czynności. Muszę tu stanąć w obronie aktorów, bo nie jest możliwe grać w takich warunkach - ocenił.
Policja z Zielonej Góry tłumaczy zachowanie funkcjonariusza
Rzeczniczka KMP w Zielonej Górze podinspektor Małgorzata Stanisławska, z którą skontaktowali się dziennikarze serwisu Interia.pl, wskazała, że funkcjonariusz, który przerwał spektakl, wykazał się empatią i "chciał uchronić widzów przed kosztami". Działał w wyniku interwencji podjętej po zawiadomieniu telefonicznym od mieszkańców, którzy sami poinformowali o niezgodnym z zasadami ruchu drogowego zaparkowaniu pojazdów na wąskiej drodze pożarowej.
- Jest to jedyna droga dojazdowa do obiektów Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz budynków mieszkalnych znajdujących się przy ul. Szafrana. Na tej ulicy znajduje się znak zakazu wraz z tablicą informującą o możliwości odholowania pojazdu na koszt właściciela. Patrol policji po przyjeździe na miejsce stwierdził, że osiem samochodów osobowych zaparkowano w tym miejscu, naruszając przepisy - przekazano w komunikacie policji.
Jak zaznaczono w oświadczeniu, interweniujący policjant nie miał świadomości, że w sali, do której wkroczył, odbywa się przedstawienie. Pracownik auli poinformował go jedynie o przebiegającym tam "jakimś spotkaniu". - Nie było mowy o żadnym trwającym spektaklu - tłumaczono w przekazie zielonogórskiej policji.
Policjant po otrzymaniu zgody od uczestników na przekazanie informacji o nieprawidłowo zaparkowanych autach nie przerwał spektaklu. Ten - jak przekazali interweniującemu policjantowi wychodzący z sali widzowie - został przerwany przez samych aktorów. (...) Policjanci zachowali się w sposób właściwy, z należytą troską o obywateli, którzy dzięki takiej postawie uniknęli kosztów, jak i dodatkowych niedogodności związanych z odholowaniem pojazdów
Jak zapewniono, kierujący, którzy wyszli przeparkować swoje samochody, nie otrzymali mandatu za popełnione wykroczenie. Interwencja zakończyła się na pouczeniach.
Więcej informacji na stronie tvn24.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Grażyna Szapołowska zagrała w spektaklu wyreżyserowanym przez jej córkę. Jak wyglądała ich relacja w czasie prób?
- Kochają się, ale nie ukrywają, że łączenie pracy i życia nie jest proste: "Od Nataszy wymagam więcej"
- Wyjątkowy spektakl na deskach Teatru Polonia. "Zrozumiałam, że mam materiał na trzy świetne role"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: Interia.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Grochocki, Jerzy Dudek/East News