Polski "król kaskaderów" nie żyje. Władysław Barański skończyłby 81 lat

Świeca
Nie żyje Władysław Barański 'Dziunek'
Źródło: Nikolay Malshakov / Getty Images
Władysław Barański "Dziunek" nie żyje. W historii kinematografii zapisał się, występując w kilkuset filmach, w tym m.in. "Piratach" Romana Polańskiego i "Liście Schindlera" Stevena Spielberga. Nazywany przez przyjaciół z branży "królem kaskaderów" zmarł tuż przed swoimi urodzinami.

Władysław Barański "Dziunek" nie żyje

Władysław Barański zmarł 14 marca w Łodzi. Jak donosi tvn24.pl, informację o jego śmierci przekazało Muzeum Kinematografii w Łodzi.

- Z wielkim żalem zawiadamiamy, że w poniedziałek 14 marca zmarł Władysław „Dziunek” Barański - król polskich kaskaderów i wieloletni członek Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Na swoim koncie miał ewolucje kaskaderskie m.in. w takich produkcjach, jak: "Perła w koronie" Kazimierza Kutza, "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza, "Wiedźminie" Marka Brodzkiego czy "Ogniem i mieczem"Jerzego Hoffmana - napisano na oficjalnym profilu placówki.

Związana z muzeum Krystyna Zamysłowska przypomniała, że Władysław Barański wziął udział w ponad 400 produkcjach.

Kobiety powstania

Źródło: Muzeum Powstania Warszawskiego / Espreso
Irena Szyperska
Irena Szyperska
Janina Jankowska
Janina Jankowska
Maria Kowalska
Maria Kowalska
Walentyna Slonecka_Wala
Walentyna Slonecka_Wala

- Dziś zmarł Władysław Barański "Dziunek"– najbardziej znany polski kaskader, król kaskaderów. Zagrał w ponad 400 filmach m.in. w "Piratach" Polańskiego, "Liście Schindlera" Spielberga, w filmach Jerzego Hoffmana, Jerzego Kawalerowicza, Kazimierza Kutza. Bardzo smutna wiadomość - dodała.

Kim był Władysław Barański?

Urodzony 15 marca 1941 roku w Chodarowie koło Lwowa Władysław Barański był jednym z najbardziej cenionych polskich kaskaderów. Występował również w rolach drugoplanowych. W latach 60. ubiegłego wieku po raz pierwszy stanął przed kamerą i to właśnie kino skradło jego serce. Zawodu uczył się na planie. Z wykształcenia był technikiem mechanizacji rolnictwa.

- W przerwach nie chodziłem w krzaki napić się wódki, tylko analizowałem każdą ze scen - mówił w rozmowie z serwisem sudety.24.pl. - Uczyłem się wszystkiego od podszewki. Dublując aktorów, musiałem uczyć się tego, w jaki sposób poruszają się, jakie gesty wykonują, by wszystko wyglądało naturalnie. Zdarzało się, że za którymś z nich chodziłem przez kilka tygodni, przypatrując się wszystkiemu, co robi - tłumaczył.

Słynął z tego, że scen z jego udziałem nie należało powtarzać.

- Nazywają mnie królem kaskaderów - powiedział w jednym z wywiadów. - Ale ja nie uważam się za gwiazdę. Jestem zwyczajnie fachowcem, takim samym jak szewc czy tokarz. Zadowolony bywam tylko z tego, że nie dublowałem swoich numerów podczas kręcenia filmów - podsumował.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Adam Barabasz

Źródło: tvn24.pl, sfp.org.pl

Źródło zdjęcia głównego: Nikolay Malshakov / Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości