"The Last of Us" - popularna gra komputerowa stała się serialem
W serialu "The Last of Us" możemy zobaczyć świat zniszczony przez epidemię grzyba, który wywołuje mutację, a ludzi zamienia w potwory. W grupie ocalałych znalazł się Joel (Pedro Pascal), który ma przemycić z opresyjnej strefy kwarantanny dziewczynkę imieniem Ellie (Bella Ramsey). Mężczyzna i 14-latka to pokaleczone dusze, które na początku nie są w stanie zaufać sobie nawzajem.
- Po raz pierwszy spotykają się w niezwykle napiętej sytuacji, od razu pojawia się konflikt. To wynika z ich podobieństwa, oboje są uparci - stwierdziła Bella Ramsey.
W kolejnych odcinkach relacja Ellie i Joela jednak ewoluuje. - Oboje uczą się widzieć siebie w prawdzie, jako pełnoprawne jednostki, z niepewnościami, niuansami charakteru. Dostrzegają piękno tego, co ich łączy I wzajemnie pomagają się uzdrowić - powiedziała młodziutka aktorka.
- Muszą sobie zdać sprawę, że w pewnym sensie poznali swoją drugą połowę. I że mieć kogoś, w kim można się przejrzeć i dostrzec siebie, to głęboka, ale i przerażająca szansa. Nie można jej przepuścić - dodał Pedro Pascal.
Bohaterowie serialu wędrują przez Stany Zjednoczone, starając się przetrwać mimo zagrożenia ze strony nie tylko zakażonych grzybem ludzi, którzy pragną się rozprzestrzeniać, ale i pozbawionych skrupułów zdrowych ocalałych. - Grzyby tworzą właściwie jedno ciało, współpracują, by wspierać system, organizm. W serialu to wróg jest zjednoczony, a ocalali ludzie - podzieleni. To ciekawe - stwierdziła Bella Ramsey.
- Wyższa forma świadomości u grzyba jest niezwykła - on wie, że do przetrwania musi się zjednoczyć. I po prostu to robi. Nie ma w nim złośliwości czy złych zamiarów. On chce przetrwać - powiedział Pedro Pascal.
Według aktora serial nie jest zwykłą adaptacją popularnej gry internetowej. Sięga znacznie głębiej. - Mówimy o wielu naszych najstraszniejszych lękach. O tym, jak wyglądałaby apokalipsa, co wyzwoliłaby w ludziach, co zrobilibyśmy, by przetrwać, co byłoby nam potrzebne. Ta historia pokazuje, że odpowiedzią są tu relacje - wyjaśnił aktor.
"The Last of Us" - w czym tkwi fenomen serialu?
"The Last of Us" był jedną z najbardziej wyczekiwanych produkcji HBO. Od czasu oficjalnej premiery w Los Angeles bije kolejne rekordy oglądalności. Kaja Klimek powiedziała, że "wybuchła ekstatyczną radością" na wieść o tym, że serial powstanie, natomiast Anna Tatarska podeszła do niego z dużą ostrożnością.
- Pierwszy odcinek jest dość trudny i powiedziałabym, że ekstremalny, ale musimy przejść przez moment zniszczenia świata, który znamy, żeby wejść w nowy świat. Nie znam gier komputerowych, (...) nie wiedziałam czego się spodziewać. Jak usłyszałam, że to adaptacja gry, apokalipsa, to pomyślałam sobie: "o nie, nie, nie" - stwierdziła dziennikarka filmowa.
Dodała także, że po pierwszym odcinku zmieniła jednak zdanie. - Cieszę się, że się myliłam, bo mam wrażenie, że serial niekoniecznie jest o postapokaliptycznym świecie, który wielu widzów pewnie odstrasza, tylko o tym, jak funkcjonować, jak układać swoje emocje, jak znajdować więzi i jak próbować nie stracić siebie w świecie, który wyciągnął nam spod nóg dywan i teraz mówi: "musisz sobie poradzić sam".
O tym, co jeszcze wartościowego jest w serialu dowiedz się z rozmowy z Kają Klimek i Anną Tatarską. Czy planowana jest druga seria serialu?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Relacja Billa i Franka z "The Last of Us". Czym różni się historia z serialu od tej z gry?
- "The Last of Us" - zapowiedź 4. odcinka. Czy Joel zdoła ochronić Ellie? Zobacz zwiastun
- Czy grzyb z "The Last of Us" istnieje? "Za niemal całkowitą zagładą cywilizacji stoi grzyb z rodzaju Ophiocordyceps"
Autor: Izabela Dorf
Reporter: Anna Tatarska/Bianka Zalewska
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN