Mateusz Ilczuk o pracy amerykańskiego agenta gwiazd
Biura jego agencji mieszczą się w prestiżowych miejscach w USA - Los Angeles obok Beverly Hills, a drugie w Nowym Yorku na Manhattanie.
- Pracowaliśmy przez lata, żeby dostać się do tych miejsc - przyznał Mateusz Ilczuk. Dodał też, że artyści czują się lepiej, mając agenta, który ma biuro w strategicznym, ważnym biznesowo miejscu. A bycie agentem gwiazdy nie jest takie proste.
- Pracujemy 10-12 godzin dziennie, w szczególności jesienią i zimą - mówił. Jak tłumaczył, szczególnie ważne jest wywalczenie dla klientów odpowiedniej liczby castingów, a następnie kontraktów.
Amerykański sen
Konkurencja na amerykańskim rynku jest ogromna. Jak wskazuje rozmówca Dzień Dobry TVN, na jedną nawet małą rolę w reklamie przypada około 4 tysięcy kandydatów. Rekruterzy wybierają z tej puli tylko 40-50 osób, które poproszą o wysłanie nagrań lub zaproszą na casting. A wygrać może tylko jedna.
Jak zdobyć swojego agenta?
Agencja musi najpierw poznać doświadczenie i wykształcenie aktora, który chciałby z nią współpracować. Jeśli jest zainteresowana współpracą, buduje jego portfolio. Do tego będzie potrzebny fotograf i osoba, która zajmie się kręceniem wideo. Niezależnie od wykształcenia artyści współpracujący z Mateuszem Ilczukiem są wysyłani do szkół aktorskich w Nowym Yorku lub w Los Angeles.
- To bardzo dziwny biznes. Może zdarzyć się tak, że będąc w branży od 20 lat, nie uda ci się zdobyć roli w serialu. Można też wygrać pierwszy casting i za pół roku stać się wielką gwiazdą - przyznał. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o amerykańskim przemyśle filmowym, zobacz powyższe wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz też:
- Savoir vivre podczas zabawy karnawałowej. Ile razy można tańczyć z tą samą osobą? Manga - jak sprawdzić treści, które chłoną dzieci? "Podejść do tego z ciekawością, a nie krytyką"
- Pierwszy wyjazd dziecka na narty. "Rodzice popełniają mnóstwo błędów"
Autor: Maria Czarniecka
Reporter: Michał Malinowski
Źródło zdjęcia głównego: screen/Player