Tatiana Mindewicz-Puacz o tym, co spotkało jej suczkę
Tatiana Mindewicz-Puacz i jej ukochany pupil mają za sobą trudne chwile. Suczka w ostatnim czasie musiała stoczyć walkę z poważnym zatruciem. Niestety, wiele wskazuje na to, że cierpienia mógł jej przysporzyć inny człowiek. Zdruzgotana właścicielka podzieliła się całą historią na swoim Instagramie, ku przestrodze innych:
- Wczoraj, kiedy witałam piękny poranek w lesie u przyjaciół zadzwonił do mnie Kuba i powiedział, że muszę natychmiast wracać bo z Sarą jest bardzo źle, że prawdopodobnie czymś się zatruła - zaczyna.
Bojąc się o zdrowie ukochanego pupila, Tatiana jak najszybciej wróciła do domu. Widok, jaki zastała po prostu ją przeraził. - Była bardzo osłabiona, lała się Ona i... lało się z niej - opisuje ze zgrozą. Pies został zabrany do kliniki, gdzie podano mu kroplówkę i zrobiono badania. Co się okazało? - Ostre zatrucie, zaatakowana wątroba. Konieczne usg. Kolejne wyczerpujące godziny. Późnym wieczorem było już wiadomo, że nie ma dodatkowych chorób, że spustoszenie w jej wnętrzu musiało zrobić to, czym się zatruła...lub została zatruta - wyjawia właścicielka, wciąż jeszcze nie mogąca wyjść z szoku.
Tatiana Mindewicz-Puacz o truciu psów
Sama Tatiana nie wierzy, że kogokolwiek byłoby stać na takie okrucieństwo wobec niewinnego zwierzęcia. - Jak to możliwe, że ktoś chciał skrzywić niewinne, kochane zwierzątko - pyta. Ma jednak pewne podejrzenia: - Kiedy jednak usłyszałam, że to prawdopodobne - przypomniały mi się słyszane kilka miesięcy temu słowa przechodzącej obok naszego ogrodzenia Osoby "jak Ona będzie tak szczekać to się może dla niej źle skończyć", zdarzało się już, że w okolicy próbowano otruć psa - czytamy we wpisie Tatiany.
Zrobienie czegoś takiego byłoby przejawem bestialstwa, które i nam zwyczajnie nie mieści się w głowie. Jak ujęła to Tatiana: - Staram się odrzucać myśl, że ktoś mógłby "ukarać" małego pieska za to, że szczeka - i dodaje - w tak bezduszny, bestialski sposób. Chcę wierzyć, że to nie intencjonalne działanie Człowieka spowodowało cierpienie Zwierzęcia, a jedynie fatalny przypadek (że Sara sama wykopała z ziemi coś, co jej tak bardzo zaszkodziło).
My też chcemy w to wierzyć, podobnie zresztą jak internauci, których reakcja świadczy o empatii i głębokim poruszeniu całą sprawą:
- Ludzie bywają mega podli. W głowie się nie mieści? Jak można otruć psa, bo szczeka? Sara, dużo zdrówka!❤️
- To tak, jakby grozić człowiekowi, że za dużo mówi. Nie rozumiem takiego czegoś. Sarciu wracaj do nas i do zdrowia ❤️
- Aż serce się kraja?. Bądźcie silni i zadbajcie o wasze emocje - Sarcia potrzebuje teraz opieki i spokoju, a Wasze trudne emocje ona odczuwa razem z Wami. Całuski dla Saruni❤️ i proszę nie zostawiajcie tej sytuacji bez interwencji, jeżeli macie takie podejrzenia. Jeżeli ten potwór (czyt. człowiek) zrobił to raz, będzie próbował do skutku uzyskać głuchą ciszę?.
- Biedna ?❤️ dużo, dużo zdrówka!!! ❤️
Dołączamy się do życzeń zdrowia dla biednego psiaka. I podobnie jak Tatiana, zachodzimy w głowę - czy naprawdę ktoś byłby w stanie wysilić się na takie okrucieństwo?
Zobacz wideo: Dziennikarze DDTVN i pieski
Zobacz też:
Trendy ślubne na 2021/2022. Ekspertka: "W tym sezonie najważniejsze jest bycie sobą"
Sylwia Bomba zdradziła, jak poznała męża. "To było jak grom z jasnego nieba"
Autor: Ola Lipecka
Źródło zdjęcia głównego: Dzien Dobry TVN