Paulina Krupińska i Izabela Połeć rozstały się z dziećmi na miesiąc
Paulina Krupińska i Izabela Połeć nie boją się trudnych wyzwań, które stawia przed nimi program "Azja Express". Wiedziały, co ich czeka, kiedy zdecydowały się na udział w programie, o którym marzyły od długiego czasu. Niewiele osób jednak wie, że obie, idąc do programu, bały się jednego: rozłąki ze swoimi dziećmi. Paulina jest mamą dwójki maluchów, a Izabela czwórki. Nie było ich w domu miesiąc, a pociechy zostały w domu z ojcami. Jak sobie radzili panowie, a co dziewczyny zastało po powrocie?
- Bardzo długo nas nie było, bo ponad miesiąc. Trzeba im naprawdę bardzo podziękować, bo wznieśli się na wyżyny swojej kreatywności bycia kurem domowym, organizatorem, logistykiem wszystkiego, byli dobrzy w tym - stwierdziła prowadząca Dzień Dobry TVN. - Mój mąż powiedział, że super, że mnie nie ma, bo dzieci uczą się samodzielności - dodała jej przyjaciółka.
Zdaje się jednak, że nie było wcale tak łatwo. Mąż Izy wyznał, że każdego dnia ranka modlił się o to, by przetrwać kolejny dzień. Nie pomagała mu w tym sytuacja, w której się znalazł, bo podczas nieobecności żony złamał nogę. - Każdego ranka modlił się, żeby przetrwać dzień, ale oczywiście mi się nie przyznał. Dopiero jak wróciłam to wyznał, że faktycznie były takie trudne momenty, ale on i tak założył, że ja i Paulina będziemy w programie długo.
Czy Paulina Krupińska i Izabela Połeć tęskniły za dziećmi?
Choć praca wymaga od Pauliny Krupińskiej wyjazdów i czasem prezenterka rozstaje się z dziećmi, teraz rozłąka była naprawdę długa.
- Oczywiście, że tęskniłyśmy, ale to jest tylko miesiąc rozłąki z dziećmi i to, jakie doświadczenie tam zdobyłyśmy, to, czym możemy się z nimi podzielić, jest cenniejsze. Podróże bardzo rozwijają - wiemy już, gdzie chcemy nasze dzieci zabrać. Wiemy, co chcemy im opowiedzieć, jak opowiedzieć tę naszą przygodę. One były z tatusiami, więc czułyśmy, że są w dobrych rękach, a my przeżyłyśmy przygodę życia - podsumowała rozmówczyni dziendobry.tvn.pl.
Zobacz też:
- Pola Wiśniewska urodziła. Dumny tata pokazał wyjątkową ilustrację
- "Nastolatki rządzą... kasą". Czy eksperyment się powiódł? "8 godzin trzeba było z rodzicami rozmawiać"
- Zdradzili, jak zapanować nad 11 dzieci. "Mamy pewien system"
Autor: Karolina Kalatzi
Reporter: Karolina Kalatzi
Źródło zdjęcia głównego: TVN