Nazywana jest pionierką w leczeniu niepłodności i inicjatorką rewolucji seksualnej w Polsce. W tym roku mija 20 lat od jej śmierci. Jaka prywatnie była Michalina Wisłocka? W Dzień Dobry TVN gościliśmy córkę oraz wnuka słynnej lekarki. - Jak jej się jakiś partner spodobał, to nie było szans, żeby go nie poderwała - komentuje Krystyna Bielewicz.
Michalina Wisłocka we wspomnieniach - sukces książki "Sztuka kochania"
Michalina Wisłocka to kobieta, która zmieniła życie wielu Polek. Mówiono o niej "pani od seksu" albo "ciotka polskiej seksuologii". Współzałożyła Towarzystwo Świadomego Macierzyństwa. Doradzała pacjentkom w temacie antykoncepcji i leczenia niepłodności. Mimo że dla niektórych była gorszycielką, jej poradnik stał się absolutnym bestsellerem. "Sztuka kochania" przyniosła Wisłockiej ogromną popularność. W 1997 roku lekarka została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
- W ogóle się nie spodziewała, że w Polsce będzie tak ogromny sukces ["Sztuki kochania" - przyp. red.], że bez przerwy dodrukowywali - zaznacza w materiale Dzień Dobry TVN córka słynnej ginekolog, Krystyna Bielewicz.
Michalina Braun wychowywała się w Łodzi w inteligenckiej rodzinie nauczycieli. Szybko zakochała się w 4 lata starszym Stanisławie Wisłockim. - W pierwszych dniach wojny pod bombami pogalopowali do kościoła i wzięli ślub - opowiada pani Krystyna. Małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu.
- Po emocjonalnym rozstaniu z mężem poznaje marynarza i Michalina przeżywa pierwszy orgazm w życiu - mówi seksuolog i przyjaciel autorki "Sztuki kochania", prof. Zbigniew Izdebski. - Dostrzegł w niej tę wartość kobiety, lekarki, ginekologa. I on, marynarz z dużym kapitałem doświadczenia erotycznego, mówi tak: "No to stwórzmy taką spółkę, żeby z tego mogła powstać jakaś wartościowa książka" - dodaje Izdebski.
Michalina Wisłocka żyła w trójkącie? Jej córka wspomina dzieciństwo
Michalina Wisłocka otwarcie deklarowała, że nie przepada za dziećmi. Jak więc odnalazła się w roli matki? Lekarka na pierwszym miejscu postawiła karierę zawodową, jednak córka nie miała jej tego za złe.
- Ja to rozumiem. Nie każdy musi lubić tulić dzieci. Moja mama lubiła z nimi rozmawiać. I zaprzyjaźniłam się z mamą dopiero, jak mogłyśmy normalnie rozmawiać. Nastolatką już byłam. Mama miała tak dużo zajęć w życiu, że przytulanie dziecka było w biegu - opowiada w studiu Dzień Dobry TVN Krystyna Bielewicz.
Marcin Bielewicz, wnuk Michaliny Wisłockiej przyznaje, że nie ma zbyt wielu wspomnień z babcią ze wczesnego dzieciństwa. Później jednak nadrobił zaległości.
- Dzieliliśmy wspólną pasję, którą były podróże. Zawsze mnie namawiała do nauki. (...) Być może pod tym względem spełniałem jej oczekiwania - stwierdził mężczyzna.
Wątkiem, który w życiorysie Michaliny Wisłockiej wzbudzał od zawsze najwięcej kontrowersji, była poliamoria. Słynna ginekolog tworzyła bowiem związek składający się z trzech osób: dwóch kobiet i jednego mężczyzny.
- To nie był żaden trójkąt. To była mama z mężem i z dziećmi, i ciocia. Ja nie wiedziałam, jaka jest relacja. Ciocia to ciocia. I mieszkała w oddzielnym pokoju. I ona o nas dbała, ona nas niańczyła, ona nas ubierała, wysyłała do szkoły czy do przedszkola. Ona nas karmiła, ona dbała o dom. Bo mamy nie było. Ja nie zauważyłam, dopóki nie dorosłam, żadnej tego typu relacji - przekonuje dziś córka Wisłockiej, pani Krystyna.
Zobacz także:
- "Miłość od pierwszego wejścia na falę". Magdalena Boczarska pokazała, co potrafi
- Praca nad "Sztuką kochania" była trudną sztuką wyboru
- Magda Boczarska i Mateusz Banasiuk - razem w życiu, pierwszy raz razem na scenie. "Propozycji było mnóstwo"
Autor: Berenika Olesińska
Reporter: Szymon Brózda
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/East News