Zmarł tata Martyny Wojciechowskiej. "Tyle pięknej miłości po sobie tutaj zostawiłeś"

Martyna Wojciechowska żegna tatę
Martyna Wojciechowska żegna tatę

Martyna Wojciechowska jest w żałobie. Podróżniczka za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała informację o śmierci swojego taty Stanisława. Opublikowała poruszający wpis i wróciła wspomnieniami do czasów dzieciństwa. Czego się nauczyła od rodzica?

Dalszą część artykułu przeczytasz pod materiałem wideo.

Czy Martyna Wojciechowska odnajdzie miłość w Irlandii?
Źródło: Dzień Dobry TVN

Tata Martyny Wojciechowskiej nie żyje

Martyna Wojciechowska zamieściła wpis na Instagramie, w którym poinformowała, że odszedł jej tata.

- TATKU. Mój kochany Tato Stasiu.
Byłeś zawsze… Czuję wielki smutek, że już nigdy Cię nie zobaczę i nie przytulę. Choć mam 50 lat to zawsze, kiedy przyjeżdżałam do domu w Izabelinie, siadałam Ci na kolanach jak mała dziewczynka (choć przecież Cię przerosłam) i się tuliłam, a Ty gładziłeś mnie po plecach i mówiłeś, że jestem wyjątkowa i że ze wszystkim sobie poradzę. I jak bardzo mnie kochasz. A wtedy od razu się wzruszałeś i zaczynałeś płakać - pamiętasz?
Choć przecież na zewnątrz byłeś twardzielem i chyba nikt Cię takiego nie znał. Surowy, czasem zero-jedynkowy, tytan pracy, zawsze musiałeś być w ruchu, coś robić. Nie do pomyślenia było żebyś się gdzieś spóźnił, albo coś zawalił.
Nigdy nie chorowałeś, nie odpoczywałeś, miałeś niespożytą energię - napisała gwiazda. Podróżniczka przyznała, że śmierć rodzica jest dla niej bolesnym doświadczeniem, ale mimo to chce pozostać dobrej myśli i odczuwa wdzięczność, że mogła spędzić z tatą tyle pięknych lat.

- No więc czuję smutek, żal, ale mam w sobie też dużo spokoju i myślę sobie, że to był już Twój czas, żeby przejść na drugą stronę. Że przeżyłeś 90 wspaniałych lat i potrzebowałeś już po prostu odpocząć - stwierdziła Wojciechowska.

Zmarł ojciec Martyny Wojciechowskiej

Wpis Martyny Wojciechowskiej chwyta za serce. Gwiazda opisała ze szczegółami, czego nauczyła się od taty.

- Jeździć motocyklem na jednym kole, palić gumę, zmieniać klocku hamulcowe... Ale, co najważniejsze, nauczyłeś mnie jak być sobą, iść pod prąd nawet jeśli innym się to nie podobało, nauczyłeś mnie odwagi i bycia wolnym człowiekiem. To dzięki Tobie wiem, że niemożliwe nie istnieje. Pamiętam, że kiedyś potłukła się nam w domu szklanka. Mała Marysia spojrzała na odpryski szkła w kuchni i powiedziała: "Nie martw się, Dziadziuś to naprawi!" - tak bardzo wszystkie wierzyłyśmy, że jesteś wszechmocny i że zawsze dasz radę - podkreśliła Martyna.

Wojciechowska przekazała fanom, że pogrzeb jej taty już się odbył.

- Będzie nam Ciebie bardzo brakowało. Mnie, Twojej żonie Asi, z którą spędziliście wspólne 56 lat, Marysi, dla której po śmierci Taty byłeś jedynym męskim wzorcem i opiekunem. Tatku kochany, tyle pięknej miłości po sobie tutaj zostawiłeś.
Dziękuję za wszystko.
P.S. Dziś pożegnaliśmy śp. Stasia podczas prywatnej uroczystości w gronie najbliższych.
Niech spoczywa w spokoju - podsumowała.

Martyna opublikowała w mediach społecznościowych również pamiątkowe, na którym doskonale bawiła się z tatą. Oboje tańczyli do utraty tchu.

- KRÓL ŻYCIA I KRÓL PARKIETU. Takim Cię zawsze będę pamiętać, Tato - napisała Wojciechowska.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości