Syn Anny Dymnej zmienił nazwisko. Jak do tego doszło? Aktorka podaje powód

Anna Dymna, Michał Dymny
Syn Anny Dymnej zmienił nazwisko. Dlaczego?
Źródło: MWmedia.pl, Instagram/@michal_dymny

Narodziny dziecka były dla Anny Dymnej długo wyczekiwanym cudem. Chłopiec przyszedł na świat trzy lata po ślubie aktorki z drugim mężem - Zbigniewem Szotą. Gwiazda polskiego kina przez większość czasu wychowywała jednak syna w pojedynkę. Gdy Michał wszedł w okres dojrzewania, wystosował nietypową prośbę. - Poszedł do urzędu - wspomina 73-letnia ikona.

Dalsza część tekstu poniżej.

Anna Dymna o swoim miejscu na ziemi
Źródło: Dzień Dobry TVN

Syn Anny Dymnej zmienił nazwisko. Dlaczego?

Michał, syn Anny Dymnej ma aktualnie 40 lat. Mężczyzna jest nadal oczkiem w głowie swojej popularnej mamy. To właśnie z rodzicielką stworzył wyjątkową więź, którą przed dwiema dekadami postanowił oficjalnie przypieczętować w urzędzie. Gdy był dorastającym młodzieńcem, wpadł na pomysł, by pozbyć się nazwiska taty. Od tego czasu w dokumentach figuruje jako Michał Dymny, a nie jak to było w pierwszych latach życia - Michał Szota.

- Jak mój syn miał 16 lat, zadał mi pytanie: "Matka, ale ja mojego ojca nie znam prawie w ogóle, to dlaczego ja mam nosić jego nazwisko?". Mówię: "Synek, bo to jest twój tato. Chcesz, to sobie zmień". No i on poszedł do urzędu. "Masz 16 lat, to możesz iść do urzędu i powiedzieć, że chcesz nosić nazwisko mamy". Nawet nie trzeba było tego uzasadniać w żaden sposób. Płaciło się jakieś kilkadziesiąt złotych. On sobie sam nazbierał i sobie zmienił nazwisko - wyznała w najnowszym wywiadzie dla portalu swiatgwiazd.pl Anna Dymna.

Anna Dymna wymodliła narodziny syna

Głęboka relacja, którą Anna Dymna może pochwalić się ze swoim synem, jest w pewnym stopniu pokłosiem tego, że aktorka długo czekała na narodziny upragnionego dziecka. Gwiazda kina i telewizji opowiedziała niegdyś historię, w której wyjawiła, że zaszła w ciążę tuż po intrygującym incydencie w Japonii.

- W Kioto trafiłam do takiej dziwnej świątyni, do której przychodziły same kobiety. Wrzucały pieniążek dziurką i pociągały za dzwoneczki. Zrobiłam to samo i pomyślałam o swoich marzeniach. Dowiedziałam się potem, że kobiety modliły się tam o dzieci. Po jakimś czasie okazało się, że jestem w ciąży. Unosiłam się ze szczęścia jak balon. Miałam 34 lata i poczułam ulgę, że wreszcie to się stało. Tak czekałam na ten dzień - mówiła Dymna na łamach "Gali".

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości