Gdzie pracuje brat Marcina Prokopa?
Marcin Prokop jest scenarzystą, prowadzącym, reżyserem i producentem "Niezwykłych Stanów Prokopa" - programu, w którym w odległej od Polski Ameryce, wśród różnorodnych pod względem kultury i statusu materialnego ludzi próbuje odnaleźć definicję szczęścia. W osiągnięciu celu pomaga mu okrojona do jak najmniejszej liczby członków ekipa realizacyjna, w której skład wchodzi jego młodszy o 10 lat brat. Sebastian w tym przypadku stanął za kamerą i towarzyszył prezenterowi w podróży w charakterze operatora.
Jak się okazuje, członek rodziny gospodarza Dzień Dobry TVN od lat jest związany z mediami, jednak jego działalność opiera się na funkcjonowaniu w samym wnętrzu tej branży, poza blaskami fleszy.
- Wiele płaszczyzn nas różni, bo on jest osobą bardzo dokładną, bardzo skrupulatną, bardzo zachowawczą w wielu kwestiach i to jest znakomity zestaw cech dla menadżera, którym jest wobec mojej osoby i paru innych postaci ze świata show-biznesu - zaznaczył Marcin Prokop w rozmowie z redaktorką dziendobry.tvn.pl Bereniką Olesińską. - Mamy wspólną agencję, którą on prowadzi. On zdecydowanie woli działać w cieniu, na drugiej linii, na zapleczu, po to, żebym ja mógł wyjść przed kamerę, hasać, błyszczeć i spijać śmietankę, więc jesteśmy takim dwugłowym smokiem, który powoduje, że razem udaje nam się realizować znacznie więcej niż każdemu z nas w pojedynkę - wyjaśnił prezenter.
Marcin Prokop o dzieciństwie i relacji z bratem
Prowadzący Dzień Dobry TVN może pochwalić się wyjątkową relacją z bratem. Rodzeństwo zbudowało opartą na przyjaźni silną więź, którą trudno byłoby osłabić. Marcin Prokop ze znanym sobie poczuciem humoru wspomina jednak, że musiał oswoić się z narodzinami Sebastiana. Gdy był niesfornym 10-latkiem, z trudem akceptował płacz malucha.
- Rodzice chowali poduszki przez pierwszy okres, żebym przypadkiem nie wpadł na pomysł, aby go udusić przez sen, zwłaszcza że zburzył mój spokój i moją harmonię. Kiedy pojawił się nowy obywatel w stosunkowo niewielkiej powierzchni 40 metrów mieszkania w jednym pokoju i zaczął głośno domagać się jedzenia, spania, sikania albo jeszcze innych dziecięcych potrzeb, to przez chwilę było nerwowo. Ale kiedy już przestał być przewodem pokarmowym, do którego z jednej strony wkładamy jedzenie, a z drugiej ono wypada i zaczął być człowiekiem, z którym można się było komunikować, to stał się moim najlepszym przyjacielem i tak to trwa do tej pory - zapewnił dziennikarz w rozmowie z Bereniką Olesińską.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Marcin Prokop z wizytą u milionera, który szuka sekretu nieśmiertelności. "Amerykański Krzysztof Ibisz"
- Julia Wieniawa i Marcin Prokop debiutują w roli jurorów. "Jestem bardzo ciekawa, jak to wyszło"
- Czy Marcin Prokop widzi się w polityce? Jego odpowiedź może niektórych ucieszyć
Reporter: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: dziendobry.tvn.pl